W centrach wielu polskich miast znajdują się kamienice w złym stanie technicznym. Zdarza się, że grożąc zawaleniem, stanowią one niebezpieczeństwo dla przechodniów. Wydaje się jednak, że takie budynki dość długo będą współtworzyć architekturę otaczającej nas przestrzeni. Dzieje się tak za sprawą braku odpowiednich przepisów wykonawczych, zmuszających ich właścicieli do remontów.
Remonty kamienic są bardzo drogie i skomplikowane
Remonty zabytkowych budynków, znajdujących się zwykle w centrach miast, są bardzo kosztowne. W praktyce zresztą nie tyle wymagają one remontów, co odbudowy, będącej wielomilionową inwestycją.
Nie należą do rzadkości sytuacje, gdy po przeprowadzeniu wszystkich niezbędnych prac jedynym oryginalnym elementem pozostają frontowe części kamienic.
Kosztowność remontów takich nieruchomości wynika chociażby z tego, że tylko niektóre przedsiębiorstwa budowlane realizują tego rodzaju zadania. Ponadto kamienice często w świetle prawa stanowią obiekty zabytkowe.
To zaś oznacza, że ich remonty wymagają specjalistycznych zezwoleń i opinii od konserwatora, których uzyskiwanie może trwać latami. Wszystko to sprawia, że rewitalizacja kamienic może być dużo droższym procesem niż postawienie na ich miejscu identycznych budynków od nowa.
Nadzór budowlany często wyłącza budynek z użytku i na tym poprzestaje
Nadzór budowlany może, rzecz jasna, wydać właścicielowi nakaz wyremontowania danej nieruchomości. Dotyczy to przede wszystkim okoliczności, w których jej stan techniczny zagraża bezpieczeństwu sąsiednich kamienic czy przechodniów.
W rzeczywistości jednak tego rodzaju postępowania często sprowadzają się do zakazu użytkowania takich budynków. Stąd np. znajdujące się przy nich barierki czy tablice ostrzegawcze, by do nich nie podchodzić.
Trudno się zresztą temu dziwić w sytuacji, gdy właścicieli nie stać na remonty. Zdarza się zresztą, że latami zbierają oni na nie środki.
Właściciele kamienic najczęściej nie mają pieniędzy na remonty
To, że właściciele kamienic w złym stanie technicznym ich nie remontują, ma różne przyczyny. Najczęściej wynika jednak z braku pieniędzy. Zdarza się np., że budynki takie kupują inwestorzy, którzy później nie są w stanie sprostać formalnościom i kosztom rewitalizacji.
Niekiedy też niszczejące kamienice mają wielu właścicieli. Często stają się oni nimi w drodze postępowania spadkowego. Osoby takie niejednokrotnie nie są w stanie ustalić wspólnego stanowiska w sprawie remontu.
Wciąż istnieją także budynki, których właścicieli nie udało się odnaleźć i które jednocześnie nie zostały znacjonalizowane.
Budynki w złym stanie technicznym trzeba omijać z daleka
Kamienice grożące zawaleniem należy omijać szerokim łukiem. Bo jeśli nadzór budowlany nakazuje ich oznakowanie, to zawsze oznacza, że takie ryzyko jest znaczące.
Przedstawiciele służb takich jak np. policja, patrolując okoliczne tereny, powinni zwracać na nie szczególną uwagę. Bo użytkowanie tego rodzaju nieruchomości może przyspieszyć ich zawalenie. A dodajmy, że squatersom często nie przeszkadza nawet brak mediów.