Zastanawialiście się kiedyś, czy kara za wynajem na Airbnb jest możliwa? Okazuje się, że jak najbardziej. Pewien londyńczyk stwierdził, że doskonałym biznesem będzie wynajem mieszkania socjalnego. Brytyjskie służby szybko wykryły intencje delikwenta, co jest niezwykle ciekawe, z uwagi na fakt, że Airbnb wyjątkowo zaciekle broni danych swoich użytkowników. Jak się okazuje, sharing economy nie zawsze jest opłacalny.
Kara za wynajem na Airbnb
Jak opisuje Rzeczpospolita, pewien Brytyjczyk, mający prawo do socjalnego lokalu mieszkalnego, stwierdził, że dobrym pomysłem będzie wynajęcie owego.
Zarejestrował się on w platformie Airbnb, w ramach której „właściciele” nieruchomości oddają je w najem krótkoterminowy, a inni mogą z owych korzystać. Mężczyzna dysponował mieszkaniem socjalnym, mieszczącym się nieopodal dworca kolejowego Victoria Station.
Mimo że mężczyzna wynajmował lokal pod pseudonimem „Lara”, to w komentarzach użytkownicy chwalili właściciela, nazywając go jednak Toby, co jest jego prawdziwym imieniem.
Wysoka kara
Jak wynikało również z wyciągów bankowych mężczyzny, wynajmował on lokal od co najmniej kilku lat. Niestety, służby wpadły na trop delikwenta i pozbawiono go prawa do lokalu socjalnego. Po odwołaniu się od tej decyzji ukarano go ponadto wysoką grzywną, bo wynoszącą aż 110 000 funtów.
Czy taka sytuacja, jak wynajmowanie lokalu socjalnego, mogłaby mieć miejsce również w Polsce? Wydaje się, że tak. Mimo że taki quasi-najem krótkoterminowy nie jest jeszcze w Polsce aż tak inwazyjną formą udostępniania lokalu, jak na zachodzie, to pewne problemy już się pojawiają. Dotyczą one głównie faktu niezdrowej konkurencji, względem hoteli, czy „zawodowych” pensjonatów, ale to nie wszystko.
Problemy z najmem lokali wiążą się również z zarzutami rzekomego obchodzenia prawa, na przykład w zakresie podatków. Kolejnym problemem jest niewątpliwie fakt, że bardzo często przeznaczenie lokali na Airbnb jest typowo imprezowe. Ten fakt nie podoba się na przykład mieszkańcom, którzy znajdują się wokół wynajmowanych lokali.
Samo Airbnb wyjątkowo dobrze chroni danych swoich użytkowników. Wiele europejskich miast narzeka na ten fakt. Uniemożliwia to — na przykład — nałożenie na wynajmującego dodatkowych opłat, chociażby z tytułu lokalnych podatków.