Chińskie władze w dalszym ciągu pochylają się nad tematem młodzieży. To zła wiadomość nie tylko dla samych nieletnich. Tamtejszy parlament najwyraźniej zamierza wprowadzić także kary dla rodziców za złe wychowanie dziecka. Można by je nałożyć, jeśli pociecha popełni przestępstwo, albo wykaże się „bardzo złym zachowaniem”.
Kary dla rodziców za zachowanie dzieci w Chinach to część składowa większej kampanii wymierzonej w młodzież
Agencja Reutera poinformowała o nowym pomyśle chińskich władz na zdyscyplinowanie swojej młodzieży. Po uderzeniu w celebrytów, ograniczeniu tik-toka i innych mediów społecznościowych, oraz wprowadzeniu reglamentacji na sieciowe gry komputerowe przyszła pora także na kary dla rodziców za złe wychowanie dziecka.
Tamtejszy parlament ma uchwalić specjalną ustawę o promocji edukacji w rodzinie. Pod tą dość swojską nazwą kryją się przepisy pozwalające na urzędowe pouczanie rodziców, lub kierowanie ich na specjalne szkolenia. Powodem nałożenia takiej sankcji miałoby być popełnienie przez nieletniego przestępstwa, lub dużo bardziej mgliste „bardzo złe zachowanie”.
Chińskie władze doszły do wniosku, że główną przyczyną złego zachowania ze strony młodych Chińczyków jest brak odpowiedniej edukacji w rodzinie. Biorą poprawkę na tamtejsze realia można się spodziewać wygodnego narzędzie dla władz w sytuacji, gdyby jakiś nieletni zrobił coś, co tej się akurat nie spodoba.
Przykładem może być chociażby odmowa poddania się oczekiwaniom społecznym, lub jakikolwiek przejaw nieprawomyślnej aktywności politycznej. W grę wchodzi również chociażby niedostatecznie męski wygląd i zniewieściałość ze strony chłopców – ganiona w ostatnim czasie przez oficjeli Komunistycznej Partii Chin. Co ciekawe: by krzewić właściwy wzorzec męskości, chińskie szkoły mają obowiązek promowania sportu.
Chińskie zmiany w edukacji to nie tylko kary dla rodziców i krzewienie cnót chłopięcych
Spodziewane zmiany w prawie to potencjalny kolejny krok w małej rewolucji kulturalnej Xi Jinpinga, rozgrywającej się na naszych oczach. Trzeba jednak przyznać, że nowa ustawa to nie tylko kary dla rodziców za zachowanie ich dzieci. Projekt ustawy o promocji edukacji w rodzinie zakłada również wezwanie rodziców do zapewnienia swoim dzieciom więcej czasu na odpoczynek, zabawę i ćwiczenia.
Dodatkowo tamtejsze władze urzędowo zmniejszyły już ilość zadawanych prac domowych. Zakazał również pozaszkolnego nauczania najważniejszych przedmiotów w weekendy i święta. Wszystko po to, by zmniejszyć presję wywieraną na i tak przeciążonych obowiązkami uczniów. Akurat na tym aspekcie polscy reformatorzy systemu edukacji właściwie mogliby się do pewnego stopnia wzorować.
Nie zmienia to jednak faktu, że stopień ingerencji władz Państwa Środka w życie swoich obywateli przekracza wszystko to, co znamy z naszego podwórka. Właściwie nie powinno nas to dziwić. Mowa w końcu o państwie rządzonym przez partię komunistyczną wcale nie tylko z nazwy. Tamtejsze władze nie ustają w wysiłkach, by zapewnić sobie totalną kontrolę nad obywatelami. Ich sukcesy na tym polu powinny stanowić dla społeczeństw zachodnich wyraźną przestrogę.