Epidemia koronawirusa, wbrew wcześniejszym nadziejom, wcale się nie cofa. Ciągle w wielu miejscach obowiązuje też obowiązek noszenia maseczek. Za uchylanie się od obowiązku grożą mandaty, ale jak często są one wystawiane? Policja właśnie podała dane i okazuje się, że funkcjonariusze wcale tak surowi nie są.
Rzecznik Komendy Głównej Policji podał PAP, że od początku epidemii funkcjonariusze wystawili ponad 14 tys. za brak maseczek. To dużo czy mało? Inspektor Mariusz Ciarka dodał przy tym, że pouczeń wystawiono znacznie więcej – ponad 58 tysięcy. Do tego w 6 tys. przypadków policjanci skierowali sprawy do sądów. Biorąc pod uwagę, że 13 tys. mandatów wystawiono do końca maja, na pewno trudno uznać polską policję za przesadnie surową.
Ciarka dodaje, że policjanci regularnie sprawdzają na przykład, czy zakładamy maseczki w pojazdach komunikacji zbiorowej. Łącznie funkcjonariusze skontrolowali takie pojazdy, czyli na przykład autobusy czy tramwaje, ponad 350 tys. razy.
Policjanci też stale kontrolują osoby na kwarantannach. Co ciekawe, stosunkowo rzadko są proszeni o zrobienie zakupów – zwykle ok. 30 razy na dobę.
Kary za brak maseczek. Polacy chcą, by policja była… bardziej surowa?
Z udostępnionych danych wyłania się obraz raczej łagodnego policjanta, który raczej woli upominać niż karać. Stosunkowo niewielu Polaków płaci więc ostatecznie kary za brak maseczek, które wynoszą 500 zł. Ale czy to podejście policji się podoba Polakom?
Z ostatniego badania „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF wynika, że ponad 80 proc. Polaków chce kar dla osób, które nie zakrywają twarzy w sklepach, w tłoku w przestrzeni publicznej czy w komunikacji miejskiej. Przy tym aż 65 proc. wybrało w ankiecie opcję „zdecydowanie tak”.
Z drugiej strony tylko 6,4 proc. opowiada się zdecydowanie przeciw karom za brak maseczek.
Czy Polacy są faktycznie tak rygorystyczni, jeśli chodzi o maseczki? Obserwując polskie miasta można mieć co do tego mieszane uczucia. Jednak najwyraźniej Polacy poważnie podchodzą do epidemii, która raczej szybko nie zniknie. Jeśli jednak nadejdzie zapowiadana druga fala koronawirusa, to niewykluczone, że cierpliwość policjantom zacznie się kończyć – i będzie raczej więcej mandatów i pouczeń. Tym bardziej że wyraźnie jest na to przyzwolenie społeczne.