Przez dobre półtora miesiąca właściwie nie można było się ruszyć nigdzie bez maseczki na twarzy. Jeśli ktoś nie zastosował do przepisów, mógł zostać ukarany mandatem. No właśnie, a ile takich mandatów wystawiono? Okazuje się, że policja była w czasie pandemii dość wyrozumiała.
Maseczki na otwartej przestrzeni musieliśmy nosić od połowy kwietnia do końca maja 2020 r. Teraz wciąż powinniśmy je nosić, choć już nie w przestrzeni otwartej.
Od początku rząd mówił jasno, że do sprawy podchodzi poważnie – i każdy, kto nie będzie się stosował do przepisów, musi się liczyć z surową karą, czyli mandatem na 500 zł. A czasem nawet ze skierowaniem sprawy do sądu. A kara administracyjna mogła wynieść od 5 aż do nawet 20 tysięcy zł.
Ale czy naprawdę policjanci byli aż tak surowi w kwestii maseczek? Komenda Główna Policji właśnie ujawniła dane dotyczące liczby mandatów.
Mandat za brak maseczki. Policjanci wolą grozić palcem
Okazuje się, że wcale mandatów nie było tak dużo – łącznie przez półtora miesiąca niewiele ponad 13 tys. Znacznie więcej było za to pouczeń – aż 40 tys.
Tu niestety szczegółów nie znamy. Być może policja często pouczała w sytuacjach, gdy maseczka była na twarzy, ale była noszona niepoprawnie – na przykład zasłaniała usta, ale już nie nos. A chyba każdy, kto wyszedł na ulice w czasie pandemii, mógł zaobserwować mnóstwo takich przypadków.
Tak czy inaczej – widać wyraźnie, że policja wolała jeśli chodzi o maseczki ostrzegać, a nie karać. A co ze skierowaniami spraw do sądów? Takich wniosków było niecałe 5 tys.
RPO krytykuje: powinna być ustawa
Dane na temat mandatów policja upubliczniła po zapytaniu Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten, nie kwestionując ani liczby mandatów, ani samej zasadności nakazu maseczek, zwrócił uwagę na ważną i ciekawą rzecz. Otóż zdaniem RPO tak ważna regulacja jak nakaz noszenia maseczek, powinna wynikać z normalnej ustawy. Tymczasem wszystko opierało się tylko na rządowym rozporządzeniu. Zdaniem RPO to po prostu sprzeczne z Konstytucją.
Ciekawe, czy ten argument wyciągnie ktoś, na kogo zostanie nałożona wysoka kara administracyjna. W końcu taka osoba mogłaby w końcu udowodnić, że zakaz noszenia maseczek był… bezprawny. Choć nie jest też wykluczone, że te wszystkie kary za brak maseczek zostaną po prostu unieważnione.