Sąd uznał, że można założyć, iż każdego podejrzewa się o zachorowanie, skoro mamy epidemię. Postanowieniem odmówiono uchylenia mandatu karnego za niezastosowanie się do obowiązku zakrywania ust i nosa.
Każdy jest podejrzany o zachorowanie?
Karnista dr hab. (gratuluję!) Mikołaj Małecki z „Dogmatów Karnisty” opisał postanowienie sądu utrzymujące w mocy mandat karny nałożony na pewnego obywatela. Jeden z sądów rejonowych rozstrzygnął w sprawie kary, którą rzeczony obywatel otrzymał za niezastosowanie się do obowiązku zakrywania ust i nosa.
Mężczyzna najpierw przyjął mandat karny, jednakże złożył wniosek do właściwego sądu rejonowego o jego uchylenie. Jedną z przesłanek uchylenia mandatu jest sytuacja, w której czyn – za który ukarano – nie jest wykroczeniem. W odniesieniu do obowiązku zakrywania ust i nosa wydaje się, że w dacie popełnienia przedmiotowego wykroczenia nieodpowiednio uregulowano go w świetle konstrukcji polskiego krajowego porządku prawnego.
Sąd jednak nie zdecydował się na uchylenie mandatu – wbrew pewnej utartej linii rozumowania, bowiem mandaty za niezakrywanie ust i nosa są z reguły przez sądy uchylane. Sąd wskazał, że karę nałożono zgodnie z prawem.
Bardzo ciekawe wydaje się uzasadnienie, w którym pada m.in. tytułowe stwierdzenie. Jest ono wybitnie kontrowersyjne, bowiem ciężko jakkolwiek skutecznie obronić argumentację sądu.
Co stwierdził sąd?
Blog „Dogmaty Karnisty” przywołuje uzasadnienie postanowienia. Sąd stwierdził najpierw, że czyn w istotnie stanowił wykroczenie z art. 54 k.w., tj.
Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
a także, że:
w szczególności art. 46b pkt 4 ustawy stanowi podstawę do nałożenia obowiązku stosowania środków profilaktycznych przez osoby podejrzane o zachorowanie […]
Rzeczony art. 46b pkt 4 odnosi się do ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi i stanowił, że można podczas stanu epidemii nałożyć
obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych i zabiegów przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie
Sąd zarazem wskazał, że
w okresie od daty wydania rozporządzenia aż do chwili obecnej ogromny zakres epidemii nakazuje przyjęcie możliwości podejrzenia zachorowania u każdego mieszkańca kraju.
Sąd kontynuował swój wywód, toteż stwierdził ponadto, iż:
Ukarany nie wykazał przy tym w żaden sposób, iż na datę wykroczenia był faktycznie osobą zdrową […]
Co się właśnie stało?
Kontrowersyjne rozstrzygnięcie
Źródłowy blog wyjaśnia, że uznanie, iż każdy jest podejrzanie o zachorowanie to sprzeczność z treścią ustawy „zakaźnej”, w której wprost wskazuje się, jak należy rozumieć „podejrzewanie” o chorobę. Nie sposób nie zauważyć swoistego odwrócenia ciężaru dowodu.
Fakt uznania przez sąd, że „ukarany nie wykazał […] że był osobą zdrową” powoduje, że sprawca byłby zmuszony do dowodzenia swojej niewinności.
Sąd nie zauważył, że to policjant nakładający mandat karny powinien udowodnić, że ukarany był chory lub podejrzany o zachorowanie. Uznał fakt „podejrzenia o bycie zachorowanym” – powtórzę – wbrew ustawie – za oczywistość.
Warto wskazać, że dzisiaj zakrywanie ust i nosa wydaje się niewątpliwe w kontekście legalności. Ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi wprost określa możliwość nałożenia obowiązku zakrywania ust i nosa na wszystkich, a ponadto do art. 116 k.w. dodano §1a, który stanowi, że
Kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Szkoda, że prawie rok po pojawieniu się epidemii koronawirusa.