Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który dotyczy frankowiczów, nie dotyczy tylko tej grupy. Orzeczenie stanowi istotną wskazówkę dla sądów krajowych, jak traktować klauzule abuzywne w różnych umowach.
Czym są klauzule abuzywne?
Najczęściej konsument nie ma możliwości negocjowania warunków umowy. „Sztywność” umów, które zawieramy w życiu codziennym, nie stanowi ani przeszkody, ani uciążliwości. Sytuacja znacznie się zmienia w wypadku, gdy przedmiot umowy jest na tyle istotny, że jej skutki mogą być nawet katastrofalne. Dodajmy do tego gorszą pozycję konsumenta względem przedsiębiorcy i otrzymamy istną mieszankę postanowień umownych, które nie dość, że są często sprzeczne z prawem, to czasami są po prostu niekorzystne.
Niedozwolone klauzule pojawiają się najczęściej, gdy stroną jest deweloper, operator telefoniczny, dostawca gazu, prądu, czy bank. Bardzo często są to zapisy, wymuszające wniesienie opłaty przed zawarciem umowy, czy te, które znacznie uniemożliwiają konsumentowi realizację swoich uprawnień, na przykład wyłączając odpowiedzialność po stronę przedsiębiorcy, czy też zwiększając odpowiedzialność konsumenta.
Tak też koronnym przykładem klauzuli abuzywnej jest zapis wyłączający odpowiedzialność przedsiębiorcy za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Rejestr klauzul niedozwolonych znaleźć można na stronie internetowej UOKiK.
Klauzule abuzywne a wyrok TSUE w sprawie frankowiczów
Wyrok w sprawie frankowiczów (sprawa C‑260/18) rozjaśnia wiele kwestii, które dotyczą nas wszystkich. Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi.
TSUE odpowiedział na wszystkie pytania, przypominając, że klauzule umowne powinny być badane z urzędu, a te niedozwolone, czyli abuzywne, automatycznie tracą moc. Oczywiście usunięcie klauzuli abuzywnej nie oznacza, że cała umowa przestaje wiązać — nieważne są tylko te fragmenty, które zawierają klauzule niedozwolone.
Jeżeli klauzula abuzywna jest jednocześnie niezbędną składową umowy, to co do zasady, cała umowa traci moc. Wyjątkiem jest sytuacja, w której przepisy dyspozytywne prawa krajowego, są w stanie wypełnić powstałe „luki” bez szkody dla konsumenta.Ponadto, w wypadku, gdyby uznanie umowy za nieważną skutkowało niekorzystnymi dla konsumenta konsekwencjami, to można taką umowę utrzymać w mocy (w oparciu o zasadę ochrony konsumentów), szczególnie wtedy, gdy konsument wyrazi wyraźną wolę nieuznawania klauzul niedozwolony za nieważne ze względu na swój interes.
Wyrok TSUE jest o tyle istotny, że nie dotyczy klauzul niedozwolonych w umowach, których przedmiotem jest udzielenie kredytu „we frankach”, ale odnosi się do każdej sytuacji, gdy w umowie między konsumentem a przedsiębiorcą pojawi się niedozwolony zapis.