25 września w życie weszła ustawa o ochronie sygnalistów. Ma ona na celu ochronę osób zgłaszających nieprawidłowości i naruszenia prawa w zakładzie pracy. Przepisy mają zapobiec obawom przed działaniami odwetowymi stosowanych przez pracodawcę w stosunku do osób zgłaszających.
Kogo dotyczy ochrona sygnalistów?
Ochrona sygnalistów przewidziana w ustawie dotyczy wszystkich pracowników, którzy chcą zgłosić nieprawidłowości. Zgodnie z przepisami w chwili wejścia w życie ustawy w zakładzie pracy muszą zostać wprowadzone procedury określające, w jaki sposób i do kogo można zgłaszać naruszenia. Procedura zgłoszenia naruszeń musi być obowiązkowo wdrożona w zakładach pracy zatrudniających więcej niż 50 pracowników. Do tej liczby zalicza się zarówno pracowników jak i osoby wykonujące pracę na innych podstawach, takich jak umowy cywilnoprawne. Chronieni mają być również wolontariusze, kandydaci do pracy, stażyści, akcjonariusze, wspólnicy oraz członkowie zarządu i rad nadzorczych.
Natomiast bez względu na liczbę pracowników nowe zasady muszą wdrożyć zakłady prowadzące działalność w zakresie usług, produktów i rynków finansowych, bezpieczeństwa transportu oraz ochrony środowiska.
Sygnalista – nie donosiciel
Nowe przepisy zakładają, że każdy pracodawca musi ustalić kanały, jakimi pracownicy będą dokonywać zgłoszeń. Mogą być to zgłoszenia ustne, pisemne, poprzez mail lub innej platformy online. Sygnalista ma mieć również zapewnioną anonimowość, a cała procedura ma być poufna.
Najważniejszą kwestią wprowadzoną przez ustawę jest możliwość karania za próbę odwetu na takich osobach. Jakiekolwiek działania odwetowe zagrożone są karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeżeli sprawca podejmujący odwet będzie działał w sposób uporczywy, kara więzienia może zostać zwiększona do lat 3.
Ochrona przewidziana przez ustawę będzie dotyczyć osób, które działają w dobrej wierze. Nie jest jednak określone, czym jest lub będzie dobra wiara takich osób, co niestety może być dość luźnym określeniem, a co za tym idzie – problematycznym. Pewnie nietrudno wyobrazić sobie scenariusz fałszywego lub wyolbrzymionego oskarżania współpracowników. Z drugiej jednak strony przepisy pozwolą na rozwiązanie patologii tworzących się w niektórych zakładach pracy, a to akurat dobry kierunek.