Kontakt z pracodawcą na L4 już wkrótce będzie możliwy. Wszystko za sprawą trwających prac legislacyjnych – posłowie zajmują się zmianą ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw. Prace mają zaowocować złagodzeniem przepisów, które obecnie spędzają sen z powiek pracownikom, przebywającym na zwolnieniu lekarskim.
Na L4 nie można pracować
Zgodnie z art. 17 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa pracownik, który przebywa na L4, nie może podejmować w czasie trwania zwolnienia pracy zarobkowej. Nie może również wykorzystać zwolnienia lekarskiego w sposób niezgodny z jego celem. Jeżeli złamie któryś z tych zakazów, traci prawo do zasiłku chorobowego.
Niestety, dotychczas nigdzie nie zdefiniowano tematu „podejmowania pracy zarobkowej w czasie trwania zwolnienia lekarskiego”, tak więc ZUS tylko czyha na jakiekolwiek przejawy aktywności zarobkowej osób przebywających na zwolnieniach lekarskich i odbiera zasiłki, jeżeli takowe znajdzie. To niestety spory problem, zwłaszcza jeżeli ktoś prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, jest zatrudniony w kilku miejscach, lub też jest pracownikiem o szczególnych umiejętnościach, który czasem musi „uratować sytuację”, chociażby wysyłając odpowiednie sprawozdanie, czy też podpisując stosowny dokument.
Luka prawna spowodowana wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego
W 2024 roku do rządowego centrum legislacji wpłynął projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw. Ten akt prawny obecnie utknął na etapie opiniowania, czeka go jeszcze runda po odpowiednich komitetach, wizyta w komisji prawniczej i dopiero później może zostać uchwalony. Jego założenia są jednak więcej niż ciekawe. Zostały przygotowane i zgłoszone przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w związku z wyrokiem Trybunały Konstytucyjnego z 2023 roku (na jego mocy jeden z przepisów dotyczących świadczeń emerytalno-rentowych stracił moc).
Zmiana w prawie ma być jednak znacznie szersza niż tylko uzupełnienie liki prawnej, powstałej po wyroku TK. To również szansa na dostosowanie części aktów prawnych do realiów dzisiejszego rynku pracy oraz na rozwianie wątpliwości interpretacyjnych, związanych ze stosowaniem poszczególnych przepisów.
Kontakt z pracodawcą na L4 to nie praca?
To właśnie na wątpliwościach interpretacyjnych skupia się projekt. Jedną z najistotniejszych zmian z punktu widzenia pracownika (i niejednokrotnie również pracodawcy, czy osoby prowadzącej jednoosobową działalność gospodarczą) jest złagodzenie przepisów, związanych z utratą prawa do zasiłku chorobowego.
Przede wszystkim, nowelizacja umożliwi kontakt z pracodawcą na L4. Dotychczas, aby nie stracić prawa do zasiłku, należy powstrzymać się od wszystkich działań, będących realizacją obowiązków pracowniczych. Zdefiniowana ma być bowiem „praca zarobkowa” i tylko jej wykonywanie będzie wykluczało możliwość pobierania świadczenia chorobowego. Co więcej, podejmowanie incydentalnych czynności, których wykonanie jest wymagane istotnymi okolicznościami.
Oznacza to więc, że pracodawca będzie mógł zadzwonić do pracownika w pilnej sytuacji, a pracownik będzie mógł podjąć odpowiednie czynności, aby zażegnać kryzys. To spore ułatwienie również dla osób prowadzących firmy – będą oni mogli na przykład złożyć w czasie trwania zwolnienia chorobowego odpowiednie raporty, czy zająć się pilnymi kwestiami formalnymi, bez ryzyka utraty prawa do zasiłku chorobowego.
Rozsądniejsze rozwiązania
Taka zmiana wydaje się potrzebna, chociaż istnieje obawa, że kontakt z pracodawcą na L4 uderzy w pracowników. Jeżeli zmiany w prawie zostaną uchwalone w tym brzmieniu, granica pomiędzy sytuacją „pilną” i „wymuszoną istotnymi okolicznościami” a zwykłym zawracaniem głowy choremu pracownikowi może być bardzo cienka. Zmiana jednak wydaje się dobra, zwłaszcza z punktu widzenia osób, które prowadzą własną działalność gospodarczą, bądź też piastują ważne funkcje w swoich zakładach pracy.
Zmiany legislacyjne mają również raz na zawsze zakończyć „polowania” na pracowników, którzy podczas zwolnienia lekarskiego muszą wyjść z domu. Termin „wykorzystywanie zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem” również ma zostać doprecyzowany. Z takie działania mają zostać uznane tylko działania mogące przedłużyć okres niezdolności do pracy. Oznacza to więc, że już bez obaw (i ryzyka tłumaczenia się w ZUS) będzie można na przykład wyjść na zakupy, czy nawet na spacer (o ile nie leczy na przykład grypy).