Złodzieje dostosowują się do przepisów. Coraz częściej kradną tak, aby w razie złapania co najwyżej zapłacić grzywnę i uniknąć więzienia.
Przez wiele lat w Polsce kwotą, która rozgraniczała kradzież na wykroczenia i przestępstwa było 250 zł. Przywłaszczenie sobie towaru poniżej tej kwoty sprowadzało na złodzieja znacznie mniejsze konsekwencje. Jak donosi Rzeczpospolita, w celu uproszczenia procedur i odciążenia policjantów, kwota ta została kilka lat temu podniesiona, tak aby tylko „poważni” przestępcy odpowiadali na zarzuty z kodeksu karnego. Tym procederem uproszczono złodziejom metody zarobkowania.
Zmiany z jesieni 2013 sprawiły, że obecnie sankcje przewidywane w kodeksie wykroczeń stosuje się w przypadku kradzieży na kwotę aż do ¼ minimalnych zarobków:
Art. 119. § 1. Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Na chwilę obecną jest to 437,50 zł, natomiast w roku 2016 ze względu na podniesienie płac, będzie to jeszcze większa suma. Jakie są konsekwencje ukryte pod pojęciem grzywny? Zazwyczaj mandat sięga do 500 zł. Co więcej, jak mówi ekspert cytowany przez Rzeczpospolitą, najczęściej jest to kara nie do wyegzekwowania.
Złodzieje jeżdżą więc od miasta do miasta i wynoszą ze sklepów odzież, alkohol, telefony czy elektronarzędzia z marketów budowlanych. Wszystko, co nie przekroczy określonego progu i co da się dobrze sprzedać. Gdy wpadną, zmieniają okolicę, tak aby w przypadku zatrzymania mogli udawać, że to ich pierwszy w życiu konflikt z prawem, prosząc tym samym o niższą grzywnę.
Statystyka pokazuje, że po zmianie przepisów aż 16% więcej kradzieży (obecnie nawet 400 tys. rocznie) jest uznawanych za wykroczenie. Podobne czyny kwalifikowane już jako przestępstwo spadły o 19%, do liczby 173 tysięcy. Oczywiście, jest to bezpośredni skutek zmiany pułapu kwotowego, ale dodatkowo złodzieje są niemal zachęcani do działania przez większe poczucie bezkarności.
Przywłaszczający sobie cudze mienie stali się jeszcze bardziej wyrachowani. Wybierają takie towary, które da się wynieść, sprzedać i których kradzież nie przełoży się na aresztowanie na podstawie art. 278 kodeksu karnego. Oczywiście, czasem zdarzają się „pechowcy”, którzy za pozornie drobne przewinienia mogą spodziewać się kary większej, niż grzywna. Niedawno opisywaliśmy przypadek słupszczanina, który napadł na dostawcę kebabów i zabrał mu jedzenie za 700 zł. On z pewnością nie liczył skrupulatnie kwoty łupu.
Problemy z prawem wykroczeń lub prawem karnym, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Fot. tytułowa: shutterstock.com