REKLAMA
  1. Home -
  2. Praca -
  3. Polak w pracy kradnie co popadnie. Robi to niemal 90 proc. mężczyzn
Polak w pracy kradnie co popadnie. Robi to niemal 90 proc. mężczyzn

Co robi Polak w pracy? Kradnie - czasem ważne dokumenty, czasem bazy danych, a czasem "tylko" długopisy. Robi to, jak pokazują badania, statystycznie niemal każdy zatrudniony w firmie mężczyzna. Co ciekawie, większość z nas uważa, że  kradzież w pracy jest OK. Bo za mało zarabiamy. 

Jerzy Wilczek29.01.2019 19:24
Praca

- Kradzieży w miejscu pracy dokonało aż 87,5 proc. zatrudnionych mężczyzn oraz 12,5 proc. kobiet. Co najczęściej pada ofiarą takiej "korporacyjnej kradzieży"? Zwykle nie są to specjalnie cenne przedmioty. Z analiz wynika, że najczęściej zabieramy do domów długopisy czy spinacze, często też używamy firmowych drukarek do zupełnie prywatnych celów.

Kradzież w pracy. Baza danych na miarę złota

Jednak często kradzież w pracy to coś znacznie poważniejszego niż zabranie długopisu czy wydrukowanie prywatnej faktury lub zwolnienia dla dziecka. Okazuje się, że do najczęściej kradzionych rzeczy w biurach zaliczają się także bazy danych. Tu już sprawa jest poważniejsza - w końcu dla większości firm kontakty to najważniejsza lub prawie najważniejsza rzecz. I wynoszenie tego, a potem obracanie tworzonymi często przez lata bazami na pewno uczciwe nie jest.

REKLAMA

Z bazami danych problem jest też taki, że dość łatwo je z firmy "wynieść" - wystarczy przecież tylko wysłać ją na swojego prywatnego maila lub przegrać na pen-drive. A taką kradzież bardzo trudno potem udowodnić.

Kradzież w pracy. "Bo za mało mi płacą"

Wiadomo, że często Polak ma odziedziczone z PRL podejście "co wspólne, to niczyje". To najwyraźniej tyczy nie tylko własności publicznej, ale też tej firmowej. Jednak zdaniem ekspertów, nie tylko to jest powodem wynoszenia firmowych przedmiotów - od długopisów po ważne dokumenty. Okazuje się, że kradniemy, bo... czujemy się po prostu w swoich firmach niedoceniani finansowo.

REKLAMA

Jest to dla nich niejako rodzaj rekompensaty za niskie wynagrodzenie, bądź za niewłaściwe [w ocenie pracowników - przyp. redaktor] zachowania przełożonych. Skoro przybory biurowe traktowane są jako dobro wspólne, to są one dla wszystkich, więc również dla pracownika i można wziąć kilka długopisów do domu... Taki pracownik nie zdaje sobie sprawy z tego, że działa na niekorzyść swojego pracodawcy, a zabranie nawet zwykłego długopisu może być traktowane jako regularna kradzież - uważa Kamila Gutowski, współwłaścicielka agencji pracy tymczasowej Skills Net.

To ciekawe - bo przeciętne wynagrodzenie w Polsce to już ponad 5 tys. zł brutto. A to przecież niemało. W każdym razie nie na tyle mało, by wynoszenie długopisów z biur było uzasadnione. Skąd więc taki pęd z wynoszenia do domu firmowych rzeczy? Każdy intuicyjnie może stworzyć swoją teorię, ale pewnie to zagadnienie czeka na porządne opracowanie socjologiczno-psychologiczne.

A jeszcze ciekawsze jest to, czemu "korporacyjna kradzież" jest tak popularna wśród mężczyzn, a wśród kobiet jest stosunkowo rzadka.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi