Kilka dni temu jakaś tam część przypadkowych mieszkańców Kaliningradu podjęła decyzję o przyłączeniu się do Czech. Internauci oszacowali poparcie dla tej koncepcji na poziomie 97,9%.
W zasadzie to już 10 dni temu Rafał Chabasiński chciał anektować obwód Kaliningradzki w imieniu Polski, ale niestety za słowami nie poszły czyny i referenda. Bardziej zdecydowani byli bracia Czesi.
To oczywiście wystarczyło, by w świetle prawa Federacji Rosyjskiej taką aneksję uznać za wiążącą. Tym samym od kilku dni jesteśmy świadkami największej geopolitycznej transformacji w historii nowożytnej Europy. Oto bowiem nie tylko Czechy uzyskały wreszcie upragniony dostęp od morza, ale też zaczęły już swoje pierwsze porządki.
Jednym z nich była zmiana nazwy Kaliningrad. Jak pisaliśmy na łamach Bezprawnika w marcu tego roku, była to nazwa nad wyraz parszywa z punktu widzenia Polski, ponieważ gloryfikowała rosyjskiego zbrodniarza, odpowiedzialnego między innymi za wydarzenia w Katyniu. Z drugiej strony uczciwie trzeba przyznać, że w Rosji coraz trudniej znaleźć kogoś, kto zbrodniarzem by nie był, więc paleta dostępnych nazw jest solidnie ograniczona.
Kaliningrad to teraz Královec
Chcieliśmy mieć Królewiec, będziemy mieli Královec. Czesi nie tracą czasu i już rozpoczęli proces derusyfikacji dawnego Kaliningradu. Uruchomiono już między innymi pociągi na linii Královec-Praga, a w sieci można znaleźć liczne obrazki pokazujące jak nad Královcem zawisły czeskie flagi.
https://twitter.com/nezvany_host/status/1577037441852010496
Na ten moment trwa aktualizacja map świata w internecie, m.in. w bazach Google czy Wikipedii.
https://twitter.com/Victor_Tovikrov/status/1576962540961075200
Královec to geopolityczne wyzwanie dla Polski
Choć społeczność międzynarodowa (w tym Polacy) z entuzjazmem przyjęli wieści o czeskiej aneksji, to jednak w szerszej perspektywie czeska eksklawa stanowi duże wyzwanie dla polskiej polityki gospodarczej oraz międzynarodowej.
Tego typu eksklawy często w przeszłości, szczególnie w tym regionie, były punktem zapalnym wielu wojen oraz napiętych konfliktów. Tak długo jak Polska i Czechy są sojusznikami w ramach NATO i Unii Europejskiej nie powinno stanowić to bardzo dużego problemu, lecz dynamicznie zmieniająca się sytuacja międzynarodowa nakazuje dalece idącą ostrożność.