Chodzi mi o zdolność kredytową. Wiadomo, że nieznacznie się odbudowała, ale generalnie jest z nią marnie. Kredyt hipoteczny z rodzicami może być szansą na zakup mieszkania. Plusy i minusy kredytu z rodzicami.
Kredyt hipoteczny z rodzicami
Nie będę przypominać, co się dzieje na rynku kredytów hipotecznych, bo wszyscy zainteresowani wiedzą. Nie ma też widoków na szybki spadek oprocentowania kredytów, co pomogłoby w odbudowie zdolności kredytowej chętnym na zakup nieruchomości. Na złagodzenie rekomendacji KNF narzucającej parametry badania zdolności też nie ma co liczyć. Nadzorca zagadywany o to przez banki i deweloperów, zasugerował tym ostatnim, że jeśli chcą by więcej osób było stać na zakup mieszkania na kredyt, to niech może obniżą marże.
Faktem jest, że ceny na rynku nieruchomości, zdaniem jednych się stabilizują, zdaniem innych spadają. Generalnie obie tezy są prawdziwe. Bo wiele zależy od tego, jaki konkretnie lokalny rynek weźmiemy pod lupę. Pisaliśmy, gdzie mieszkania tanieją. Może to dobry moment, by spróbować zapytać w banku o kredyt. Oczywiście jeśli ktoś chce koniecznie być właścicielem mieszkania. Nie chce go wynajmować i nie chce mieszkać u rodziców. Jeśli i oni marzą o tym, by pociecha „wyfrunęła z gniazda,” a mają dochody, to portal otodom.pl podpowiada: weźcie kredyt hipoteczny z rodzicami.
Wiek ma znaczenie
Jeśli rodzice mają wspólność majątkową, a w przeważającej liczbie polskich małżeństw ten ustrój majątkowy obowiązuje, to będą musieli do kredytu przystąpić oboje. Dobranie rodziców, będzie miało swoje konsekwencje dla czasu na jaki bank udzieli ewentualnie kredytu.
„Banki przeliczają zdolność kredytową zgodnie z rekomendacją KNF, przyjmując okres kredytowania do 25 lat lub akceptowalny wiek najstarszego kredytobiorcy. To podejście zależne jest od banku, ale najbardziej liberalne w tym zakresie banki liczą zdolność kredytową do 75. roku życia kredytobiorcy. Oznacza to, że bank dopuszcza czas trwania kredytu do 75. urodzin najstarszego kredytobiorcy. Zatem, jeśli chcemy dołączyć rodziców do kredytu hipotecznego, musimy wziąć pod uwagę, że okres kredytu może być krótszy niż popularne 25 lat” uprzedza Wojciech Damijan z Otodom.
A jeśli okres kredytowania się skraca, to wysokość rat rośnie. No i przez to może się okazać, że choć w sumie kredytobiorcy dysponują większym dochodem, to rosną im koszty utrzymania, co źle wpływa na zdolność. Czyli najlepiej byłoby, gdyby rodzice byli jeszcze dość młodzi. Z dobrymi dochodami, no i oczywiście dobrą historią kredytową.
Czyje to mieszkanie?
Niejednej synowej zaświeci się teraz czerwone światełko i pojawi się niepokój, czy kupione w ten sposób mieszkanie będzie też teściowej? Otodom uspokaja. „Według regulacji bankowych każdy właściciel nieruchomości powinien być kredytobiorcą (chyba że posiada rozdzielność majątkową), ale nie każdy kredytobiorca musi być właścicielem. Oznacza to, że można dodać rodziców do kredytu hipotecznego bez obowiązku włączania ich bezpośrednio w transakcję zakupu.”
Sytuacja, w której poszerzamy grono kredytobiorców wymaga też, przed podjęciem decyzji, ustalenia, co się stanie, gdy jeden z kredytobiorców umrze. Pisaliśmy o tym, w artykule „Kredyt, a śmierć kredytobiorcy„. Skutki zależą też od tego czy zmarły rodzic był jedynie kredytobiorcą czy także współwłaścicielem nieruchomości. Jeśli dziecko i drugi małżonek są jedynymi spadkobiercami, to sytuacja jest prosta. Ale przy bardziej skomplikowanych sytuacja rodzinnych i spadkowych na pewno warto poradzić się prawnika, z czym się możemy mierzyć.
Być może korzystniej będzie rozważyć inną opcję. Zamiast wspólnego z rodzicami zaciągania kredytu hipotecznego – poręcznie. Przez rodziców oczywiście. Bo któż inny podjąłby takie ryzyko.