Państwowy CBOS podzielił się dziś z nami niezwykle ciekawą infografiką. Wynika z niej, że przez ostatnie 12 miesięcy aż dwukrotnie wzrosła liczba Polaków w wieku 18-24 deklarujących poglądy lewicowe. I dziś wynosi 30% – najwięcej w historii badań prowadzonych od 1990 roku. Lewicowe poglądy młodych Polaków to oczywiście owoc rządów Prawa i Sprawiedliwości. Chyba jednak nie do końca przez PiS zamierzony.
Lewicowe poglądy młodych Polaków
„Pisałem o tym, ostrzegałem wiele razy”, skomentował wyniki tych badań Patryk Jaki. Nic śmieszniejszego nie udało się dziś przeczytać, bo to właśnie europoseł Solidarnej Polski po zeszłorocznych wyborach prezydenckich pisał, że trzeba konkretnie zaciągnąć wajchę w prawo, bo inaczej prawica bezpowrotnie straci w Polsce władzę. No to wajchę przeciągnięto, wprowadzając w Polsce zakaz aborcji i skłaniając młodzież do przesunięcia swoich poglądów w lewą stronę.
W 2020 roku odsetek młodych Polaków (18-24 lata) o poglądach lewicowych wzrósł w stosunku do poprzedniego roku niemal dwukrotnie, osiągając najwyższy poziom w historii naszych badań (30%). Po raz pierwszy od niemal 20 lat lewicowe sympatie przeważały w tej grupie nad prawicowymi. pic.twitter.com/wWUIIj36OZ
— CBOS (@CBOS_Info) February 8, 2021
Z wyników zaprezentowanych przez CBOS wynika, że na początku rządów PiS lewicowe poglądy deklarowało około 10% Polaków w wieku 18-24 lat. W ciągu czterech lat co roku przybywało ich nieznacznie, do około 16% w 2019. Dopiero ostatni rok sprawił, że nagle ta liczba się podwoiła. W tym samym czasie o kilka procent wzrosła liczba młodych o poglądach prawicowych, a spadła tych deklarujących przywiązanie do centrum sceny politycznej. Znacznie spadła za to grupa niezdecydowanych.
Raczej światopogląd…
Nie potrzeba głębokich analiz, by wiedzieć skąd tak gwałtowny wzrost lewicowych poglądów. Manifestacje aborcyjne z jesieni 2020 roku to wydarzenie, które już teraz ukształtowało najmłodsze pokolenie na lata. Poprzedzający je wyrok TK pokazał młodym, że państwo, a dokładniej państwo PiS, jest w stanie z butami wejść im w życie. I w towarzystwie księdza zacząć je meblować. Manifestacjom zazwyczaj towarzyszyły hasła typowo lewicowe – rzadko słyszeliśmy „Chcemy znów kompromis”, częściej „Wolność, równość, aborcja na żądanie”. Dlatego wśród młodych dominujący stał się pogląd o aborcji jako czymś, co powinno się kobietom po prostu należeć.
Ale PiS czynił już przygotowania do „ulewicowienia” młodych Polaków nieco wcześniej. Robił to poprzez coraz bardziej ohydną nagonkę na społeczność LGBT+. Politycznie wykorzystywano ją już mocno przed eurowyborami w 2019 roku, ale do absurdu doprowadzono ją w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Padło po prostu tyle obrzydliwych słów, pojawiło się tyle podłych wobec osób nieheteronormatywnych gestów (jak samorządy wolne od LGBT), że czara goryczy się przelała. I choć duża część starszego pokolenia wciąż nie chce dać się przekonać, że geje, lesbijki czy transseksualiści to są dokładnie tacy sami ludzie jak każdy inny, to młodzi już to na szczęście wiedzą. A kto najgłośniej mówi o tolerancji wobec LGBT+? Oczywiście lewica.
Nie zapominajmy o tytanicznej wręcz pracy wykonywanej przez polski kościół. Księża, idący z władzą za pan brat, nie robią sobie nawet tygodnia przerwy od mówienia słów skandalicznych, sukcesywnie odstręczających młodych od chodzenia na msze święte. Do tego dochodzi pedofilia w kościele – problem, który jest od lat, ale dopiero od niedawna jest jednym z ważniejszych tematów życia publicznego (począwszy od filmów braci Sekielskich rzecz jasna). Kościół swoje dokłada także do opisanej wyżej nagonki na osoby LGBT, razi też swoją anachronicznością, nieatrakcyjnością, często także nadętością. Mówiąc najoględniej – to, co dobrego robi papież Franciszek, jest przez wielu polskich duchownych skutecznie rujnowane. A kto niesie na sztandarach sprzeciw wobec kościoła? Oczywiście politycy lewicowi.
…niż gospodarka
Dziś w Polsce lewica, zapewne z potrzeby chwili, o wiele częściej wypowiada się w Polsce w sprawach ideologicznych, a dużo rzadziej gospodarczych. Adrian Zandberg coś próbuje, ale w ostatnich miesiącach mocno stracił nieco polityczny impet. Robert Biedroń z kolei zakładając Wiosnę powstrzymał się od typowo lewicowych pomysłów na gospodarkę. Do tego dochodzi PiS, którego paliwo w postaci 500+ może jest już coraz słabsze, ale wciąż jest w naszej świadomości wzorem typowego socjalu. I tak oto lewica kojarzy się młodym ludziom głównie ze światopoglądem polegającym na obronie słabszych i walce z kościołem. Śmiem bowiem twierdzić, że lwia część osób deklarujących lewicowe poglądy nie wie co to jest na przykład bezwarunkowy dochód podstawowy czy inne koncepcje gospodarcze pochodzące z tej strony sceny. Bo też nikt ich z nimi nie zapoznaje. Takie mamy czasy, że w Polsce ad 2021 lewica jest zmuszona sama siebie zagłuszać ideologicznie. Dzięki temu chętnie słuchają jej młodzi, ale już nieco starsi robią to mniej chętnie. Dlatego polityczne poparcie dla lewicowych ugrupowań jakoś nie może przeskoczyć tych 15%.