Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował cztery najważniejsze punkcji rządowego wsparcia kredytobiorców. W planach są: wakacje kredytowe dostępne w 2022 i 2023 r., likwidacja WIBOR, comiesięczne dopłaty do rat kredytów, oraz dwa fundusze wsparcia zasilane z bankowych zysków.
Rządzący chcą ulżyć kredytobiorcom poprzez wakacje kredytowe i dopłaty do rat. Wszystko na koszt banków
Rządowe wsparcie kredytobiorców powoli nabiera kształtów. W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przedstawił cztery najważniejsze punkty programu mającego łagodzić skutki wysokiej inflacji. Wszystkie skierowane są do osób mających kredyty złotówkowe. Sam szef rządu uważa, że to „odważny plan”, który ma „pomóc przejść im przez ten trudny czas podniesionych stóp procentowych”. Punkt pierwszy stanowią wakacje kredytowe.
One będą skonstruowane następująco: jedna rata kredytowa w kwartale w roku 2022 i 2023 zostanie niejako właśnie przesunięta do spłaty bez odsetek, czyli łącznie w tym okresie będzie to osiem rat kredytowych. Jeżeli ktoś płaci dziś ratę kredytową na przykład 1500 zł i ta rata została podniesiona na 2400 zł – o 900 zł załóżmy – to cztery razy w roku, ta rata kredytowa 2400 zł będzie przesunięta do spłaty bez odsetek, a więc będą to swego rodzaju wakacje kredytowe
Wniosek o wakacje kredytowe będzie można składać za pomocą bankowości elektronicznej. Ta forma pomocy jest skierowana do tych kredytobiorców, którzy „będą mieli trudność w spięciu budżetów domowych”. Wydaje się więc, że rządzący zastosują tutaj jakieś kryterium dochodowe. Zapewne z uwzględnieniem tego, jaką część dochodu kredytobiorcy pochłaniają koszty obsługi kredytu.
Drugim filarem wsparcia są dopłaty dla kredytobiorców z przejściowymi problemami finansowymi. Wyniosą nawet 2000 zł miesięcznie przez okres do trzech lat. Skąd wziąć na to wszystko pieniądze? Tutaj z pomocą przychodzi nam kolejny element rządowego planu: specjalny fundusz pomocowy.
Nie chodzi bynajmniej o istniejący Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Rządzący zamierzają stworzyć nowy byt, w wysokości 3,5 mld zł. W założeniu fundusz pomocowy mają finansować zyski banków komercyjnych, bez żadnego udziału ze strony budżetu państwa. Premier przekonywał, że banki nadmiernie korzystają z rosnących stóp procentowych. Jako przykład przywoływał chociażby istniejącą wciąż dysproporcję pomiędzy oprocentowaniem kredytów i rachunków oszczędnościowych. Warto przy tym wspomnieć, co zauważył sam szef rządu, że sektor bankowy powoli zwiększa oprocentowanie depozytów.
Likwidacja WIBOR wydaje się posunięciem dość nieprzemyślanym
Wreszcie, czwartym filarem rządowego planu jest likwidacja wskaźnika WIBOR i zastąpienie go bardziej korzystnym mechanizmem ustalania oprocentowania kredytów. W założeniu nowe rozwiązanie ma przynieść spadek wysokości rat kredytów w sumie o miliard złotych. Jak tak drastyczne posunięcie uzasadnia premier?
Apelowaliśmy długo o to, aby banki wypracowały odpowiedni, bardziej przejrzysty, bardziej transparentny i sprawiedliwy mechanizm kalkulowania kosztów kredytu niż WIBOR. Niestety nie doszło do tego, aż do obecnego momentu. Dlatego od 1 stycznia 2023 r., razem z regulatorem rynku, ale przede wszystkim we współpracy z Sejmem, narzucimy obowiązek posługiwania się inną niż WIBOR, transparentną stawką pochodzącą z rynku międzybankowego depozytów overnight
Szef resortu rozwoju Waldemar Buda przekonuje, że likwidacja WIBOR ukształtuje oprocentowanie kredytów do poziomu zbliżonego do stawki referencyjnej Polonia. Warto przy tym przypomnieć, jak na wcześniejsze pomysły zamrożenia WIBOR reagował wiceprezes Związku Banków Polskich Włodzimierz Kiciński.
Uważam, że to negatywne rozwiązanie, które nie przystaje do rzeczywistości, bo zadaniem WIBOR jest odzwierciedlanie nie tylko tego, jakie są koszty pozyskiwania środków przez banki, ale także realiów gospodarczych, których ten pomiar jest celem. Taki wskaźnik musi rzetelnie i reprezentatywnie odzwierciedlać sytuację na rynku
Nie sposób nie zauważyć, że WIBOR jest wykorzystywany nie tylko do ustalania wysokości oprocentowania kredytów hipotecznych. Wskaźnik ten przydaje się także chociażby przy emitowaniu obligacji – zarówno skarbowych, jak i korporacyjnych. Wpływ WIBOR rozciąga się także właśnie na oprocentowanie depozytów. Możliwe więc, że administracyjne ukształtowanie nowego mechanizmu ukierunkowane na kredyty wpłynie negatywnie na inne aspekty funkcjonowania rynków finansowych. Za to z pewnością takie posunięcie wygląda dostatecznie radykalnie w aspekcie czysto politycznym.