Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że w źle zarządzanej firmie może dochodzić do wielu toksycznych działań pracowników i przełożonych. Jednym z nich jest tzw. mafia nadgodzinowa. Jest to możliwe w firmach, w których obowiązuje wypłacanie dodatku za nadgodziny swoim pracownikom. W takim wypadku kilku pracowników tworzy pewnego rodzaju nieformalną grupę, której celem jest uzyskanie jak największej liczby godzin przepracowanych poza podstawowym wymiarem czasu. Mimo że zjawisko to może być kojarzone z zakładami przemysłowymi, może mieć miejsce w każdej firmie.
Mafia nadgodzinowa powstaje między innymi na skutek zaniechań pracodawcy
W opisach tego zjawiska mamy do czynienia ze stosowaniem analogii do włoskiej mafii. Nie jest to bynajmniej porównanie stworzone na wyrost, gdyż mając na względzie proporcje, cały proceder może przypominać quasi-mafijny układ. Mamy w nim do czynienia z szefem, jego prawą ręką, a także zwykłymi wykonawcami zamierzonych celów. Cała grupa ma obiera sobie za swój cel wypracowanie jak największej liczby płatnych nadgodzin.
Takie zachowanie pracowników jest głęboko zakorzenione w ich poczucia braku związku z celami biznesowymi firmy, nieumiejętnością przełożonych do stworzenia odpowiedniej organizacji pracy, a także braku odpowiedniej komunikacji pomiędzy stanowiskami. Pracownicy często także nie dostają jasnego przekazu, dzięki któremu mogliby w odpowiedni sposób zaplanować swoją pracę. Mafia jest swego rodzaju odwrotnością sytuacji, w której to pracodawca nakazuje zostawanie po godzinach, często łamiąc prawo i nie płacąc za nie.
Zmowa nadgodzinowa to także efekt braku sensu wykonywanych obowiązków
Pracownicy, którym od pierwszego dnia pracy nie zostanie przedstawiony zakres obowiązków, mogą nie czuć związku z celami firmy, a także nie widzieć wpływu, jaki ich praca ma na dobre funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Osoby, które zrzeszają się w nieformalne grupy tego typu, często nie dopuszczają innych pracowników do siebie. W przypadku, gdy do firmy przyjęty zostanie nowy pracownik, może dochodzić do sabotowania jego pracy.
Brak sensu pracy, a także niedostateczne rozeznanie w temacie obowiązków pracowniczych jest także możliwe dzięki słabemu nadzorowi i kontroli wykonywanych obowiązków. Nadzór i kontrola mają w tym wypadku wydźwięk pozytywny i nie powinny kojarzyć się z nadmiernym pilnowaniem pracownika. Pracodawca jest zobowiązany przedstawiać osobie zatrudnionej cele, do których ma dążyć bez konieczności sztucznego rozwlekania dnia pracy. Niewątpliwie jednym z bardzo ważnych powodów powstawania patologicznych procederów pracowniczych tego typu jest monotonna, nużąca i pozornie bezcelowa praca.
Walczenie z tym zjawiskiem powinno polegać na dobrej ewidencji czasu pracy i synergii działania przełożonych z podwładnymi
Odpowiednim działaniem w tym wypadku powinien być dobrze ułożony plan pracy. Dzięki niemu pracownik będzie mógł mieć nakreślone pewne ramy działania, ale także będzie miał okazję połączyć je z celami biznesowymi i sprzedażowymi. Plan tego typu nie może być także sztywny i musi ulegać przeobrażeniom wtedy, gdy powstaje taka potrzeba. Przełożeni i zarząd firmy powinni także do minimum ograniczyć zajęcia zbędne, a także te, które nie przyczyniają się do poprawy efektywności działania. Wiele firm broni się przed powstawaniem tego zjawiska na przykład poprzez wprowadzenie możliwości pracy w nadgodzinach tylko z polecenia pracodawcy.
Nowocześnie zarządzane przedsiębiorstwo, w którym dużą wagę przykłada się do stosunków pomiędzy przełożonymi, nie będzie borykać się z tego typu procederem. Każdy pracownik powinien mieć poczucie sensu wykonywanego zadania, co ma kolosalny wpływ na jego zadowolenie i produktywność.