Jeśli na Bezprawniku ląduje tekst, którego głównym tematem jest sałatka jarzynowa, to wiedz że ogromnymi krokami zbliża się pierwsza gwiazdka. A powiemy w nim o wciąż notorycznym zjawisku, jakim jest marnowanie świątecznego jedzenia. Nawet teraz, gdy cały kraj dotknięty jest kryzysem, wiele dań przygotowanych na Boże Narodzenie skończy w śmietniku. A już na pewno kultowa sałatka.
Marnowanie świątecznego jedzenia – to nie przystoi
Ile Polacy wydadzą na święta w 2022 roku? Znacznie więcej niż w roku ubiegłym. Nawet wdrażając plan oszczędnościowy trudno zmieścić się w kwocie niższej niż ta wydana w roku 2021. Raport BIG InfoMonitora mówi, że średnio statystyczny Polak wyda na Boże Narodzenie 1157 złotych. To o tylko 15 złotych więcej niż 12 miesięcy temu, ale pamiętajmy że wielu z nas zdecydowało się w tym roku na tańsze prezenty i skromniejsze dania. I właśnie na jedzeniu chciałbym się skupić w tym tekście.
Kiedy patrzymy na wydatki na święta, potrawy stanowią ich bardzo istotną część. Ale w tym roku część półproduktów może być droższa nawet o kilkadziesiąt procent. Dlatego, jak wynika z raportu serwisu Too Good To Go, aż 45% Polaków rezygnuje w tym roku z ryby po grecku, 44% z pieczeni, 42% z galarety a 40% z nas z karpia. Oczywiście nie każda z tych decyzji jest podyktowana oszczędnościami (wszak karp ma ostatnio strasznie słaby PR). Ale widać, że na końcu listy potraw, z których moglibyśmy rezygnować, są te najtańsze: pierogi, uszka, barszcz czy sałatka jarzynowa.
A że od sałatki jarzynowej zaczęliśmy, to czas zwrócić waszą, czytelnicy, uwagę, na bardzo frapujący element badania przeprowadzonego dla Too Good To Go (serwisu oferującego po niższych cenach jedzenie z lokali, które i tak by się zmarnowało). Otóż firma Kantar Public zapytała Polaków co najczęściej wyrzucają po świętach do kosza. Aż 51% respondentów odpowiedziało, że do śmieci trafia właśnie kultowa, robiona często na kilogramy, sałatka warzywna. Będące na drugiej pozycji pieczywo wskazało już tylko 38% osób, a kolejnego śledzia wskazał już tylko co piąty badany. Najrzadziej marnujemy piernik, krokiety i kiełbasę. Trudno się zresztą dziwić takim wynikom – kto choć raz nie miał dość osiemnastej porcji sałatki i potajemnie się jej pozbywał w drugi dzień świąt, ten niech pierwszy rzuci kamieniem!
Oszczędzajmy albo się dzielmy
Oczywistością jest stwierdzenie, że tegoroczne święta Bożego Narodzenia są inne niż wszystkie, i dla wielu z nas skromniejsze. Tym bardziej jest to okazja do zmiany zwyczajów, szczególnie jeśli pomyślimy sobie jak wzrosło grono osób, które z racji popadnięcia w skrajne ubóstwo będzie w Wigilię po prostu głodne. Albo więc przygotowujmy świąteczne potrawy z głową tak, by jedzenia nie zmarnować. Albo planujmy gotowanie tak, by jedzeniem z dłuższym terminem ważności można było podzielić się z innymi. Przecież wiesz, Stasiu, że siódma miseczka tej sałatki już naprawdę nie wejdzie ci do brzucha. I ty, Zosiu, nie dasz rady wsunąć czwartego kawałka tego pierniczka. A tymczasem na jakiekolwiek jedzenie czekają, i to nie tylko w Boże Narodzenie, pan Ludwik, pani Eugenia, Alona, Dmitri, Kuba, Agusia, Pawełek i Tosia.