Paczkomaty i ich naśladowcy są ograniczone rozmiarem poszczególnych skrytek. Co jednak, jeśli klient chciałby odebrać przesyłkę wielkogabarytową? Odpowiedź na to pytanie stanowią Megaskrytki Agata Meble. Pierwszą oddano do użytku przy salonie sieci w Katowicach.
Nie każdy produkt zmieści się w tradycyjnym paczkomacie. Co jednak, jeśli mielibyśmy większe skrytki odbiorcze?
Paczkomaty InPost to genialne w swojej prostocie rozwiązanie, które bardzo szybko znalazło szereg licznych naśladowców w różnych branżach. Niektórzy z nich starają się w jakiś sposób ulepszyć całą formułę, a przynajmniej dostosować ją do potrzeb swojej działalności. Przykładem mogą być Megaskrytki Agata Meble. Jak podaje portal dlahandlu.pl, pierwszy taki punkt odbioru oddano do użytku w Katowicach.
W przypadku sklepu meblowego problemem jest oczywiście relatywnie niewielki rozmiar skrytek w typowych paczkomatach. O ile Agata Meble z pewnością ma w swoim asortymencie mniejsze produkty, o tyle łóżka, materaca, czy stołu nie wciśnie się do niewielkiej skrytki. Rozwiązaniem tego problemu jest właśnie wielkogabarytowa propozycja sieci.
Megaskrytki Agata Meble w założeniu mają pozwalać klientom na odbiór towaru 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ta w Katowicach posiada 27 różnych rozmiarów skrytek, wliczając w to te bardziej „tradycyjnych” rozmiarów. W największej z nich towar pozostawiany jest na specjalnym wózku, który ma ułatwić klientowi jego wyjęcie. Klient na odbiór zamówienia ma 48 godzin. Jeżeli się w tym czasie nie wyrobi, to produkt trafi do salonu lub magazynu. Jeśli produkt nie zmieści się do największej dostępnej skrytki, to siłą rzeczy nie będzie opcji jego odbioru w Megaskrytce.
Salon w Katowicach to jedynie początek. Megaskrytki Agata Meble pojawią się także w innych lokalizacjach, w tym w Warszawie, Łodzi, czy Poznaniu. Drugi gotowy obiekt stoi przy salonie w Kobylnicy k. Słupska.
Nie da się ukryć, że paczkomaty przyczyniły się do dynamicznego rozwoju branży ecommerce w Polsce. Pomysł odbioru przesyłki w wybranym przez nas czasie, w dogodnej lokalizacji blisko naszego miejsca zamieszkania, stanowi ciekawą alternatywę względem tradycyjnych usług kurierskich. Nic dziwnego, że wiele firm chciałoby uszczknąć coś z sukcesu InPostu. Czy to oznacza, że Megaskrytki Agata Meble szybko znajdą swoich naśladowców? Niekoniecznie.
Megaskrytki Agata Meble raczej nie znajdą zbyt wielu naśladowców poza branżą meblarską i budowlaną
Przede wszystkim, warto przypomnieć, że Bricomarché już dwa lata temu wprowadziło identyczne rozwiązanie, w postaci swoich Bricomatów. Wówczas chodziło przede wszystkim o maksymalne ograniczenie kontaktów międzyludzkich w początkowej fazie epidemii koronawirusa. Sens jest jednak dokładnie taki sam: możliwość odbioru produktów wielkogabarytowych tak, jak w typowym paczkomacie.
O ile w przypadku sklepów meblowych i składów budowlanych wielkogabarytowe skrytki wydają się przydatne, o tyle branży logistycznej nie wydają się być do niczego potrzebne. Wprowadzenie takiej usługi wymagałoby przede wszystkim dostosowania do niej istniejącej infrastruktury. Takie przedsięwzięcie z pewnością byłoby kosztowne. Jeżeli już je przeprowadzać to stopniowo, w miarę zużywania się automatów i ich zastępowania. Co więcej, właściwie nie ma większego sensu jej oferowania.
Niewielką przesyłkę klient jest w stanie przenieść sam, średnia zmieści się do samochodu. A wielka, wymagająca specjalnego wózka do rozładunku? Nie da się ukryć, że towar tych rozmiarów i tak musi jakoś trafić we właściwe miejsce. Są konsumenci, którzy mają możliwości samodzielnego odbioru w takim przypadku. Reszta i tak będzie zmuszona skorzystać z tradycyjnych metod dostawy.
Wydaje się więc, że Megaskrytki Agata Meble będą miały dość niszowe zastosowania, ograniczone do branży meblarskiej i budowlanej. Co nie znaczy, że sam pomysł jest zły. Każda innowacja służąca klientom jest czymś, na co warto zwrócić uwagę. Być może konsumentom wielkogabarytowe skrytki odbiorcze się spodobają, co doprowadzi do ich upowszechnienia? Czas pokaże.