Bardzo obrywa się nowej edycji teleturnieju Milionerzy, choć niestety zasłużenie, ponieważ zadawane pytania nie tylko mają tematykę dość… tabloidową, ale i na dodatek zadawane są w bardzo nieprecyzyjny sposób.
Oczywiście regulamin programu zapewne reguluje takie kwestie w miarę szczegółowo, definiując na jak dużą nieprecyzyjność organizatorzy mogą sobie pozwolić. Bo – teleturniej, jak niemal wszystko inne, podlega oczywiście stosownym regulacjom chociażby przyrzeczenia publicznego i wzajemnych ustaleń zawartych pomiędzy organizatorem, a uczestnikiem.
„Fakt” poinformował o tym, że uczestniczka odpadła z programu pomimo ewidentnego błędu jego twórców. Jakaś gapa z produkcji naprawdę solidnie pomyliła się przy układaniu zagadek dla widzów. Pytanie brzmiało: który z wymienionych nie wystąpił w filmie fabularnym przed prezydenturą?
- A) Donald Trump
- B) Ronald Reagan
- C) Lech Kaczyński
- D) Vaclav Havel
O epizodach filmowych Donalda Trumpa, m.in. gościnnym występie w przygodach popularnego Kevina, czytaliśmy w minionym roku przynajmniej raz dziennie w różnych serwisach rozrywkowych. Reagan zanim został prezydentem generalnie był zawodowym aktorem. Wreszcie – Lech Kaczyński – to przecież znana filmowa rola Jacka (albo Placka) w filmie „O dwóch takich co ukradli Księżyc”. Tak, tak, na zdjęciu poniżej przyszły Prezydent RP oraz przyszły Prezes RP:
Swoją drogą uczestniczka programu Milionerzy nie kojarzyła tego epizodu w życiu śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wybrała tę właśnie odpowiedź, co – z oczywistych powodów było odpowiedzią niepoprawną. Tym samym nie zdobyła 10 000 złotych, a jej przygoda z programem dobiegła końca.
Milionerzy – błędne odpowiedzi w pytaniu Huberta Urbańskiego
Oczywiście wyżej wskazaną metodą dedukcji ja zaznaczyłbym odpowiedź D) Vaclav Havel i pewnie mógłbym grać w teleturnieju dalej. Rzecz w tym, że również i ta odpowiedź nie była prawidłowa. Czeski prezydent wystąpił bowiem w 1965 roku w czechosłowackiej komedii „Każdy młody mężczyzna”, a informacje na ten temat („Milionerzy” się nie popisali) można było z łatwością znaleźć na IMDB czy Filmwebie.
Regulamin programu jest niestety owiany aurą tajemnicy. A szkoda, ponieważ chętnie dorwałbym go w swoje prawnicze łapska. Jestem żywo zainteresowany w jaki sposób organizatorzy zabezpieczają się na wypadek tak oczywistych wpadek ze swojej strony.
To prawda – uczestniczka nie podała odpowiedzi prawidłowej i to może nieco wpływać na jej niekorzyść. Z drugiej jednak strony coś zaznaczyć przecież musiała, a trudno obarczać ją winą za to, że wszystkie odpowiedzi były niepoprawne. Organizatorzy turnieju mogą zarzucać jej, że w takim razie należało zasygnalizować pytanie zadane niezgodnie z zasadami gry, co byłoby zapewne rozwiązaniem lepszym od zgadywania.
A może jednak Pani Aleksandra wróci do gry? Na taki scenariusz nastawia się „Fakt” i rzeczywiście byłoby to ciekawe rozwiązanie, choć w mojej ocenie raczej mało prawdopodobne. Organizatorzy teleturnieju prawdopodobnie zarzucą uczestniczce zabawę w zgadywanki, które (choć praktyka wskazuje inaczej) nie powinny mieć miejsce w programie opartym na – uwaga, mocne słowa – wiedzy. Czekamy na rozwój sytuacji po stronie TVN, zaś Pani Aleksandrze doradzamy udanie się z regulaminem teleturnieju do prawnika.