Sejm odrzucił senacką poprawkę, zgodnie z którą minimalna waloryzacja emerytur i rent w tym roku miała wynosić 70 zł. Pozostanie ona na poziomie 50 zł. To oznacza, że pomimo deklarowanego przez rząd rekordowej podwyżki świadczeń, wypłaty dla najbiedniejszych emerytów mogą nie nadążyć za rosnącymi cenami.
Sejm odrzucił senackie poprawki postulujące, by minimalna waloryzacja emerytur wynosiła 70 zł
Waloryzacji rent i emerytur dokonuje się każdego roku 1 marca. Wcześniej jednak ustawodawca musi stworzyć właściwe ramy prawne do przeprowadzenia takiej operacji. Nie inaczej było i w tym roku. Tym razem minimalna waloryzacja emerytur i rent wyniesie 50,88 zł. Sejm odrzucił w środę senacką poprawkę do noweli.
Izba wyższa proponowała podnieść gwarantowaną kwotę do 70 zł. Dodatkowo senatorowie postulowali gwarantowaną podwyżkę rent z tytułu cząstkowej niezdolności do pracy i III grupy inwalidzkiej o co najmniej 52,50 zł. Kolejnym elementem poprawki była waloryzacja emerytur cząstkowych o nie mniej niż 35 zł.
Jak podaje Business Insider, ministerstwo rodziny i polityki społecznej szacuje dodatkowy koszt senackich propozycji na 1 miliard złotych. Nic dziwnego, że resort optował za odrzuceniem poprawki i tak się właśnie stało. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 235 posłów, przeciwko było 210. Pięciu wstrzymało się od głosu.
W tym roku sposób naliczania waloryzacji emerytur oparto o specjalny współczynnik uwzględniający inflację i wzrost płac
Warto przy tym pamiętać, że minimalna waloryzacja emerytur i rent na poziomie zakładanym przez ministerstwo ma kosztować 10,6 mld zł. Gwarantowana podwyżka tymczasem obejmie 10% uprawnionych. Waloryzacji podlegać będzie również podstawa wymiaru świadczenia z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
W tym roku waloryzacja emerytur i rent nie jest ustalana w sposób kwotowo-procentowy, jak do tej pory. Ustawodawca zdecydował się na zastosowanie specjalnego wskaźnika. Ustala się go w oparciu o śródroczne dane dotyczące inflacji przedstawiane przez prezesa GUS na początku roku. Do wyboru jest wskaźnik wzrostu cen dotyczący gospodarstw domowych ogółem i drugi odnoszący się do emerytów i rencistów. Do tego należy wziąć poprawkę na realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia.
Zgodnie z tymi wszystkimi wyliczeniami, waloryzacja emerytów i rent zostanie dokonana w oparciu o wskaźnik wynoszący 104,24%. W praktyce oznacza to, że minimalna emerytura wynosząca w zeszłym roku 1200 zł wzrośnie do poziomu 1250,88 zł, emerytura w wysokości 2000 zł. wzrośnie o 84 zł a ta wynosząca 5000 zł wzrośnie o 212 zł.
Minimalna waloryzacja emerytur w tym roku może się okazać rozczarowaniem dla osób otrzymujących najniższe emerytury
W zeszłym roku minimalna waloryzacja emerytur wyniosła właśnie 70 zł. Nic więc dziwnego, że osoby pobierające najniższe emerytury nie są wcale zachwyceni z deklarowanej przez rząd „rekordowej podwyżki świadczeń”. To przede wszystkim oni odczują odrzucenie senackiej poprawki.
Nie da się bowiem ukryć, że wzrost cen szczególnie dotyka osoby najsłabiej zarabiające. Polska tymczasem może cały czas „pochwalić się” najwyższą inflacją w całej Unii Europejskiej. Zannualizowany współczynnik inflacji w styczniu wyniósł 3,6 proc. Inflacja w 2020 r. również była stosunkowo wysoka jak na polskie realia. Cały czas wyjątkowo odczuwalne pozostają na przykład rosnące ceny żywności.
Rekord, którym chwali się rząd, dotyczyć będzie raczej tych najlepiej zarabiających emerytów. Ci rzeczywiście mają się z czego cieszy. I tak na przykład Jarosław Kaczyński może liczyć na ok. 520 zł. podwyżki świadczenia. Nagrodą pocieszenia dla emerytów pozostają trzynaste i czternaste emerytury. W tym przypadku jakoś nikt nie liczy się z kosztami utrzymywania takich „cyklicznych podarunków” od państwa.