Nikogo chyba nie zdziwi stwierdzenie, że mamy w Polsce jeden z najgorszych systemów podatkowych na świecie. Na szczególną uwagę zasługuje jednak najgorszy VAT w zestawieniu International Tax Competitiveness Index za rok 2021.
Opodatkowanie towarów i usług w Polsce to jeden wielki koszmar
Podatek od towarów i usług stanowi najważniejsze źródło dochodów budżetu naszego państwa. Ta jedna danina stanowi każdego roku przeszło połowę wpływów podatkowych. Nic dziwnego – na podatek VAT składamy się wszyscy, po prostu wydając pieniądze. Dobrze więc byłoby, gdyby konstrukcja tegoż podatku była możliwie przystępna dla podatników i zrozumiała dla obywateli. Tyle tylko, że żyjemy w Polsce i mamy najgorszy VAT w cywilizowanym świecie.
Tak radykalne postawienie sprawy wynika z zestawienia International Tax Competitiveness Index. Spośród wszystkich 37 państw w nim ujętych nasze podatki konsumpcyjne uważane są za absolutnie najgorsze. Przy czym winowajcą tak fatalnego wyniku nie jest podatek akcyzowy.
Naszemu podatkowi VAT autorzy zestawienia zarzucili przede wszystkim nadmierną liczbę wyjątków od podstawowej stawki wynoszącej 23 proc. Obniżone stawki mamy trzy: 8 proc., 5 proc. i 0 proc. Na pierwszy rzut oka to nic złego. Państwo zdecydowało, że w przypadku określonych towarów i usług zabierze mniejszą część wartości transakcji. W naszym systemie prawnym są jednak dwa poważne problemy z tym konkretnym podatkiem.
Przede wszystkim, polska matryca VAT cały czas sprawia wrażenie arbitralnej, do tego zawierającej szereg wyjątków od wyjątków. I tak na przykład ustawodawca zdecydował, że niektóre produkty spożywcze będą objęte obniżoną stawką 5 proc. Chyba, że dany produkt zostanie uznany za niezdrowy lub kojarzy się posłom z luksusem. Wtedy nie ma zmiłuj – stawka 23 proc. Mogą to być owoce morza, może być lód. W przypadku wody „w postaci naturalnej” obowiązuje stawka 8 proc.
Brak jakiegoś głębszego, systemowego sensu w matrycy VAT to nie wszystko. Drugi problem z obniżonymi stawkami podatku od towaru i usług jest taki, że przez nie stawka podstawowa jest stosunkowo wysoka. Dla porównania warto przywołać ogłoszony niedawno nowy program gospodarczy Lewicy. Zawiera jeden bardzo ważny postulat: jedna, jedyna stawka VAT wynosząca 15 proc. Zapłacilibyśmy więcej przede wszystkim za żywność i mniej za całą resztę.
Najgorszy VAT to nie jest jedyne osiągnięcie jednego z najgorszych systemów podatkowych w Europie
Równocześnie odpadłaby większość problemów interpretacyjnych co do wysokości stawek tego konkretnego podatku. Należy bowiem wspomnieć, że najgorszy VAT w Europie i jeden z gorszych na świecie to wynik nie tylko błędnych założeń konstrukcyjnych. Należy jeszcze nałożyć na nie bolączki całego polskiego systemu podatkowego.
Tutaj najbardziej rzuca się w oczy legislacyjna biegunka. Ciągłe zmiany przepisów w żadnym wypadku nie ułatwiają ich stosowania w praktyce. Tymczasem w Polsce ustawodawcy wprost uwielbiają grzebać przy prawie podatkowym.
W zeszłym roku najgorszą ofiarą rządowych zapędów reformatorskich padł, trzeba to przyznać, inny podatek. Nie sposób jednak nie zauważyć, że nawet po zmianach Polskiego Ładu podatek PIT nie jest aż tak skomplikowaną daniną, jak polski podatek VAT. Warto także wspomnieć o dość wrogim stosunku organów podatkowych do podatników.
Ktoś mógłby powiedzieć, że nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być gorzej. Jeśli chodzi o podatki, gorzej od Polski wypadły Włochy. W ich przypadku cały system podatkowy trzyma równie kiepski poziom. Na szczególną uwagę w ich przypadku zasługuje opodatkowanie majątku i dochodów osób fizycznych. Przynajmniej z tym drugim Polska nie ma większych problemów. Poważnym konkurentem dla naszego systemu podatkowego jest także Francja, z najgorszym podatkiem dochodowym.
Różnica pomiędzy tymi trzema państwami jest niewielka. Tyle tylko, że zestawienie International Tax Competitiveness Index opublikowano przed wejściem w życie Polskiego Ładu. Jesienią powinniśmy się przekonać, czy w 2022 r. Polska zajmie pierwsze miejsce od końca. Trzeba przyznać, że jest na to duża szansa.