Jednak nie będzie 30 tys. zł grzywny za błahe wykroczenia drogowe. A przynajmniej tak twierdzi Ministerstwo Infrastruktury

Moto Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (439)
Jednak nie będzie 30 tys. zł grzywny za błahe wykroczenia drogowe. A przynajmniej tak twierdzi Ministerstwo Infrastruktury

Wczoraj Polaków zmroziła informacja, że za jazdę bez świateł mijania czy nieusunięcie śniegu można będzie dostać nawet 30 tys. zł grzywny. Takie kary ma przewidywać nowelizacja prawa o ruchu drogowym i innych ustaw. Ministerstwo Infrastruktury zdementowało jednak te informacje. Zapewnia, że nie będzie 30 tys. zł grzywny za błahostkę. Co nie zmienia faktu, że czekająca nas podwyżka mandatów i grzywien jest szokująca.

Nie będzie 30 tys. zł grzywny za błahostkę

Polskie drogi należą do najniebezpieczniejszych w UE. Zmiany w prawie o ruchu drogowym powinny zwiększyć bezpieczeństwo. Mają w tym pomóc bardzo wysokie kary. Ministerstwo Infrastruktury zaprzecza jednak, że przewiduje podwyższenie do 30 tys. zł kar za drobne przewinienia. Chodzi o opisywaną w mediach „jazdę bez świateł mijania, tamowanie ruchu, niezachowanie ostrożności na drodze wewnętrznej czy nieusuwanie zasp śnieżnych”. Jak wyjaśnia MI,

Projekt przewiduje zmianę w Kodeksie wykroczeń, zakładającą w przypadku wykroczeń drogowych podwyższenie maksymalnej wysokości grzywny z 5 tys. zł do 30 tys. zł. Co ważne, wysokość grzywny, którą nałożyć można w postępowaniu mandatowym, ma wynieść do 5 tys. zł. W przypadku zbiegu wykroczeń – do 6 tys. zł. Zatem maksymalna wysokość grzywny może zostać orzeczona jedynie przez sąd. Za najbardziej drastyczne wykroczenia, które wpływają na ryzyko utraty życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego.

Grzywna 30 tys. złotych za poważne wykroczenie

Z tłumaczenia resortu wynika, że groźba nałożenia przez sąd 30 tys. zł grzywny ma wyeliminować takie zachowania kierowców, które powodują najtragiczniejsze wypadki. Chodzi, między innymi, o znaczące przekraczanie dopuszczalnej prędkości, wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu pieszych (np. wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, nieustąpienie przechodzącemu przez pasy pierwszeństwa) czy omijanie opuszczonych zapór na przejeździe kolejowym.

Znowelizowane przepisy prawa o ruchu drogowym i innych ustaw mogą zacząć obowiązywać od 1 grudnia tego roku. W porównaniu do aktualnych stawek mandatów i grzywien, nowe są radykalnie wyższe. Na przykład przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 30 km/h będzie karane mandatem w minimalnej wysokości 1,5 tys. zł. Jeśli w ciągu 2 lat kierowca ponownie popełni to wykroczenie zapłaci nie mniej niż 3 tys. zł. Do tego dojdą jeszcze punkty karne. Wreszcie dostęp do informacji o zachowaniu kierowcy na drodze będą mieli ubezpieczyciele. Składka OC, a pewnie i AC dla ryzykownie zachowującego się kierowcy będzie wyższa.