Jest możliwe, że jednak nie będzie kolejnego lockdownu – a przynajmniej tak twierdzi szef PFR. Jego zdaniem firmy i Ministerstwo Zdrowia powinny jak najszybciej wypracować odpowiednie protokoły sanitarne. Co ciekawe, nie wykluczył on jednocześnie możliwości wdrożenia kolejnej tarczy finansowej.
Nie będzie kolejnego lockdownu? Firmy mają się przygotować
Już od dłuższego czasu naukowcy i lekarze – a ostatnio nawet i rządzący – przestrzegają przed potencjalną czwartą falą koronawirusa. Początkowo wydawało się, że możliwa jest dopiero na jesień, jednak później minister zdrowia zasugerował, że nowa fala zakażeń może nadejść już w drugiej połowie sierpnia. Obecnie część ekspertów obawia się, że liczba zakażeń zacznie rosnąć jeszcze w lipcu.
Wszystko przez wariant Delta, który jest wyjątkowo zaraźliwy, chociaż w Polsce na razie nie rozprzestrzenia się tak szybko jak chociażby w Wielkiej Brytanii. Niestety, są i złe informacje, ponieważ naukowcy mówią obecnie o kolejnej mutacji – czyli wariancie Lambda. Ze wstępnych badań wynika, że może być jeszcze bardziej zaraźliwy niż wariant Delta.
Czwartej fali szczególnie obawiają się przedsiębiorcy. Jest jednak szansa, że nie będzie kolejnego lockdownu. Zdaniem szefa PFR Pawła Borysa jest to główny cel rządu. W rozmowie z „DGP” przekonywał, że „wydaje się, że czwarta fala będzie lżejsza, jeśli chodzi o jej konsekwencje zdrowotne czy gospodarcze”. Jego zdaniem priorytetem powinno być to, by branże – na które już wcześniej nakładano ograniczenia – wypracowały w tym momencie, we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, protokoły sanitarne. To miałoby pozwolić na niezamykanie działalności gospodarczych – a jedynie na wprowadzenie dodatkowych limitów (dotyczących liczby klientów lub powierzchni w przeliczeniu na klienta).
Jednocześnie Paweł Borys przypomniał, że „ochrona życia i zdrowia oraz gospodarki jesienią zależy teraz głównie od powszechności szczepień”.
Przedsiębiorcy mogą liczyć na tarczę finansową 3.0?
Szef PFR odpowiedział również na pytanie związane z zagwarantowaniem dalszej pomocy dla firm – i tego, czy możliwe byłoby uruchomienie tarczy finansowej PFR 3.0. Co ciekawe, Paweł Borys potwierdził, że jest taka możliwość – chociaż zaznaczył, że decyzję w tej sprawie podejmie rząd. Można się zatem spodziewać, że dalsza pomoc dla firm będzie zależeć głównie od skali ewentualnych ograniczeń w prowadzeniu działalności.
Jednocześnie szef PFR przypomniał o tym, że przedsiębiorcy wciąż mogą korzystać np. z gwarancji kredytowych udzielanych przez BGK. Odniósł się też do kwestii umorzeń z tarczy finansowej. Jak twierdzi, do tej pory przedsiębiorcy złożyli ok. 150 tys. wniosków o całkowite umorzenie subwencji z tarczy PFR. 90 proc. z nich ma być rozpatrywana pozytywnie. W pozostałych przypadkach konieczne jest jednak złożenie dodatkowych wyjaśnień – dotyczących np. braku pełnomocnictw.