Część Polaków musi przygotować się na niższe wynagrodzenia już od lipca

Podatki Praca Dołącz do dyskusji
Część Polaków musi przygotować się na niższe wynagrodzenia już od lipca

Zleceniobiorcy i dorabiający emeryci powinni przygotować się na niższe wynagrodzenia od lipca. Wszystko przez kolejne zmiany podatkowe przygotowywane przez rząd. Tym razem jednak w dłuższym okresie podatnicy wyjdą na plus. Chodzi o pobieranie wyższych zaliczek na poczet podatku PIT.

Niższe wynagrodzenia od lipca oznaczają wyższy zwrot podatku wypłacony w przyszłym roku

„Business Insider” poinformował o skutkach najnowszej zmiany przepisów podatkowych. Część Polaków, przede wszystkim zleceniobiorcy i dorabiający sobie emeryci, może się rozczarować, gdy dostanie następną wypłatę. Czekają ich bowiem niższe wynagrodzenia od lipca. Co ciekawe: cała sytuacja wydaje się dla nich korzystna.

Powodem całego zamieszania jest obniżenie podstawowej stawki podatku dochodowego od osób fizycznych z 17 proc. do 12 proc. Równocześnie pozostawiono wysoką kwotę wolną od podatku. Reformy sprawiły także, że dojdzie do zmiany wysokości kwoty zmniejszającej podatek. W czerwcu wynosiła 5100 zł, od lipca zaś jej wysokość spadnie do 3600 zł.

Tym samym niektórzy podatnicy odprowadzą od swoich wynagrodzeń wyższe zaliczki na poczet zobowiązania z tytułu podatku PIT. W przeciwnym wypadku czekałaby ich w przyszłym roku przykra niespodzianka w postaci konieczności dopłacenia brakującej kwoty fiskusowi w rozliczeniu rocznym.

Jak to wygląda w praktyce? Z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, że zleceniobiorcy zapłacą co prawda wyższe zaliczki, ale także niższy podatek. Osoba zarabiająca 3200 zł brutto miesięcznie będzie mogła liczyć na zwrot nadpłaty w wysokości 2562 zł. W poprzedniej wersji Polskiego Ładu byłoby to 1944 zł. W obydwu przypadkach to po prostu suma zaliczek pobranych przez płatników.

Złożenie formularza PIT-2 oznacza uwzględnienie kwoty wolnej od podatku już na etapie miesięcznych zaliczek

Warto przy tym wspomnieć, że w 2023 r. w przypadku osób zatrudnionych na umowie zlecenia zaliczek na podatek PIT po prostu nie będzie. Wiceminister Artur Soboń wyjaśnia powody, dla których takiego rozwiązania nie można wdrożyć już teraz. Dostawcy oprogramowania IT stwierdzili, że wdrożenie zmian w zakresie kwoty wolnej dla osób mających umowy zlecenia do 1 lipca jest niemożliwe. Tym samym zleceniobiorcy uzyskają korzyści podatkowe w zeznaniu rocznym za 2022 r., a docelowe rozwiązanie zostało przesunięte na przyszły rok.

Wyższe zaliczki na podatek dochodowy czekają także emerytów, którzy dorabiają sobie do świadczenia. Osoba dostająca emeryturę w wysokości 3000 zł i dorabiająca sobie 4 tys. zł brutto będzie musiała dopłacić na koniec roku 494 zł. Zgodnie z obowiązującym do końca czerwca stanem prawnym, dopłata wynosiłaby 3207 zł. W przypadku takiego emeryta suma rocznych zaliczek wzrośnie o 492 zł.

Niższe wynagrodzenia od lipca to niejedyna istotna nowość. Po raz kolejny kluczowy okazuje się formularz PIT-2. Artur Soboń przekonuje, że „pracownicy, którzy złożyli lub złożą PIT-2, nie będą mieli wyższych zaliczek na PIT albo będą mieli je tylko nieznacznie wyższe”. Złożenie tego formularza sprawia, że pracodawca uwzględnia kwotę wolną od podatku w miesięcznych zaliczkach potrącanych z wynagrodzenia.

Osoby, które złożyły formularz PIT-2 nie będą musiały składać go ponownie po 1 lipca. Co więcej, od przyszłego roku podatnik będzie mógł złożyć takie oświadczenie maksymalnie trzem płatnikom. Obecnie taka możliwość obejmuje tylko jednego pracodawcę.