REKLAMA
  1. Home -
  2. Zagranica -
  3. O tym jak Słowacja zmieniła SWOJĄ KONSTYTUCJĘ z powodu naszej Muszynianki
O tym jak Słowacja zmieniła SWOJĄ KONSTYTUCJĘ z powodu naszej Muszynianki

Słowacja - kraj w Europie środkowej, Muszynianka - umiarkowanej popularności woda mineralna z Polski. Tak, tak, w tytule tego artykułu nie ma żadnej dziennikarskiej kaczki, czytajcie dalej! 

Maja Werner07.12.2015 7:39
Zagranica

Pamiętacie Słowację? To takie małe państwo, z którym graniczymy na południu. Trochę zapomniane przez ostatnich kilka lat rządów, pod nową egidą wraca do łask w ramach odzyskującej dawną "świetność" Grupy Wyszehradzkiej.

Znacie Muszyniankę? To jedna z ciekawszych historii na rynku spożywczym. Przede wszystkim to bardzo ceniona woda mineralna, znana z bardzo wysokiej zawartości minerałów w swoim składzie, a przy tym ciekawy symbol polskiego kapitalizmu i zmian ustrojowych, gdzie zarządzana przez spółdzielnię marka z poszanowaniem praw pracowniczych i niezwykle przyzwoitymi zarobkami w swoim regionie z roku na rok pnie się w górę w rankingu popularności. Warto przy tym podkreślić, że to jeden z nielicznych polskich potentatów wody mineralnej, gdyż bardziej popularne Nałęczowianka czy Żywiec Zdrój nie znajdują się już w rękach krajowych przedsiębiorców. Jeśli więc ktoś interesuje się problematyką patriotyzmu gospodarczego, Muszynianka jest mu zapewne bliska.

REKLAMA

Woda wydobywana jest  z 8 odwiertów w przygranicznej miejscowości Muszyna. W związku ze wspomnianym wcześniej dynamicznym rozwojem biznesu, przedstawiciele spółdzielni poszukiwali kolejnych źródeł wody i takowe znaleźli - na Słowacji, w Legnawie, gdzie znajduje się także przejście graniczne, a od Muszyny dzielą ją... 2 kilometry.

"1. Suwerenem jest naród słowacki, 2. Mamy Parlament i Prezydenta,  3. Muszynianka jest fe!"

Zapędy polskiego producenta wody, który w 2014 zarobił wprawdzie 35 milionów złotych na czysto, ale - umówmy się - żadną CocaCola Company nie jest, wzbudziły zaniepokojenie słowackiego społeczeństwa i Parlamentu. To znaczy, kiedy na początku Muszynianka wydawała krocie, by zaplanować swój biznes w Legnawie, szkicując infrastrukturę, załatwiając robotę biurową, nie stanowiło to dla nikogo najmniejszego problemu, a słowaccy politycy nawet wspierali pomysł i inwestycję. Odkupiono prawa do eksploatacji źródła, już witano się z gąską czekając tylko na przyznanie koncesji i wtedy Robert Fico przy wsparciu nawet sejmowej opozycji... zmienił Konstytucję.

REKLAMA

Rezultat? Choć Muszynianka chciała podziemnym rurociągiem tłoczyć wodę do Muszyny, nowe prawo południowych sąsiadów stanowczo zakazuje eksportu wody za granicę w postaci innej niż zabutelkowana  jeszcze na Słowacji.

Sytuacja wydaje się absurdalna na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim, niesamowity jest fakt, że poważne państwo znalazło w swojej ustawie zasadniczej miejsce dla zapisów dotyczących nie ustroju czy wolności obywatelskich, tylko wody źródłowej. I to nawet nie w jakimś egzotycznym jej fragmencie, tylko w art. 4:

REKLAMA

Preprava vody odobratej z vodnych utvarov nachadzajucich sa na uzemi Slovenskej republiky cez hranice Slovenskej republiky dopravnymi prostriedkami alebo potrubim sa zakazuje; zakaz sa nevztahuje na vodu na osobnu spotrebu, pitnu vodu balenu do spotrebitelskych obalov na uzemi Slovenskej republiky a prirodnu mineralnu vodu balenu do spotrebitelskych obalov na uzemi Slovenskej republiky a na poskytnutie humanitarnej pomoci a pomoci v nudzovych stavoch. Podrobnosti o podmienkach prepravy vody na osobnu spotrebu a vody na poskytnutie humanitarnej pomoci a pomoci v nudzovych stavoch ustanovi zakon.

Dla porównania, na tym samym etapie Konstytucji RP czytamy, że "Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.", a ów "Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio."

Legnawa to mała wieś, do której nie dojeżdżają nawet większe TIR-y, nie wspominając już o tym, że budowa drugiej rozlewni 2 km od Muszyny ma mniej więcej tyle samo sensu co budowa wielkiego stadionu tuż obok Stadionu Narodowego w Warszawie. Klimat polityczny w Słowacji i obawy względem Polski można dość łatwo przyrównać do tego, co u nas nazywamy "obawą przed zalewem niemieckiego kapitału". Nic zatem dziwnego, że premier Fico sprowadzając swoją konstytucję do rangi aktu zawierającego zapisy na poziomie rozporządzenia, punktuje w oczach niechętnego nam narodu. Mówiło się nawet o tym, że "Polska chce wysuszyć Słowację", choć przedstawiciele Muszynianki w rozmowie z Newsweekiem wyjaśniali, że koncesja obejmowała stosowne zapisy eksploatacyjne.

REKLAMA

Co będzie dalej ze źródłem w Legnawie, na które Muszynianka wydała już około 15 milionów złotych? Przedsiębiorcy po cichu liczą na mediacje na szczeblu Europarlamentu czy wsparcie sprawy przez Prezydenta Andrzeja Dudę, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to historia bez happy endu.

Polska zmieniła niedawno swoją strategię w polityce międzynarodowej i w miejsce bycia bliskim, choć zależnym, współpracownikiem rozdających karty w Unii Europejskiej Niemiec, postanowiła zostać liderem koalicji czterech państw, którym zatrudniająca około 100 osób Muszynianka dyktuje zapisy konstytucyjne.

Fot. tytułowa: Shutterstock; fot. w artykule: materiały promocyjne Muszynianki

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi