Kilka dni temu opisałem praktykę Ministerstwa Rozwoju, które każdego nowego przedsiębiorcę telefonicznie informuje o możliwych próbach oszustwa na „prywatne rejestry”. Samo ministerstwo jednak twierdzi, że ilość podobnych oszustw w ostatnich miesiącach spadła kilkakrotnie.
Mój przyjaciel kilka dni temu zarejestrował swoją pierwszą działalność gospodarczą. Jako stały czytelnik Bezprawnika wiedział, że w kilka dni po złożeniu wniosku o wpis do CEiDG otrzyma przynajmniej kilka podobnie brzmiących wezwań do zapłaty. Wszystkie miały swoją treścią i wyglądem sugerować, że darmowy wpis jednak wcale nie jest darmowy i kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Swoją nazwą bardzo przypominają „oficjalny” skrót Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Mamy zatem CRDGiF czy CEiDGF i kilka innych takich podmiotów. Nie spodziewał się jednak tego, że dostanie telefon z samego ministerstwa.
Bardzo miła i przesympatyczna pani w krótkiej rozmowie poinformowała go, że w związku ze złożeniem przez niego wniosku o zarejestrowanie nowej formy, pragnie mu jedynie przypomnieć, że wszystkie wpisy i ewentualne zmiany są całkowicie bezpłatne. Poinformowała go również o tym, że wszystkie wezwania do zapłaty od różnych podmiotów podszywających się za dowolny urząd można wyrzucić do kosza, ponieważ są niczym innym jak próbą oszustwa. Z jednej strony to praktyka, która faktycznie robi wrażenie na przedsiębiorcy. Telefon z samego ministerstwa, żeby ostrzec go przed głupim błędem na samym początku swojej drogi biznesmena? Niemniej jednak wzbudziło to u mnie pewne wątpliwości.
Moim zdaniem taka praktyka to zaakceptowanie status quo i przejaw swojego rodzaju bezradności wobec tych negatywnych zjawisk. To też rozwiązanie najbardziej chałupnicze z możliwych – mozolne dzwonienie do każdego nowego przedsiębiorcy tylko po to, żeby go ostrzec przed oszustami? Jest drobna różnica między działaniami skierowanymi do ogółu, a do tych adresowanych do indywidualnych osób.
Oszystwo CEiDG – ministerstwo podaje, że śledztwo prokuratury przynosi pierwsze efekty
Po publikacji tekstu z redakcją Bezprawnika skontaktował się wydział prasowy Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, który rzucił niezwykle ciekawe światło na problem oszustw wokół CEiDG.
Od kilku lat na rynku działają prywatne rejestry działalności gospodarczej, które przesyłają do przedsiębiorców pisma z żądaniem opłat za wpis. Rejestry te mają inną, choć łudząco podobną nazwę do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii skupia się na działaniach informacyjnych i prewencyjnych, których celem jest ochrona przedsiębiorców przed ponoszeniem nieuzasadnionych opłat. Narzędzia do ścigania są w rękach prokuratury.
Na bieżąco informujemy nowych i aktualnych przedsiębiorców o tym, że jedynym oficjalnym, rządowym rejestrem działalności gospodarczej jest Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej i przestrzegamy przed płaceniem. Informujemy również, że wszelkie czynności związane z wpisem do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej są bezpłatne.
Wykorzystujemy do tego różne kanały komunikacji – kontakt telefoniczny, mailingi, korespondencję tradycyjną, informacje w urzędach najbliższych przedsiębiorcom (urzędy gmin i skarbowe), stronę internetową CEIDG. Należy też zaznaczyć, że każda osoba zakładająca konto w systemie CEIDG otrzymuje komunikat o tym, że wpis do CEIDG jest całkowicie bezpłatny. Komunikat ten znajduje się również na formularzu CEIDG-1 oraz w instrukcji jego wypełniania.
Prywatne rejestry przedsiębiorców pod lupą prokuratury
Interesujące są też obserwacje urzędników. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku od 2017 roku prowadzi jedno wielkie śledztwo o zasięgu ogólnopolskim. Tym samym wszystkie zgłoszone sprawy „prywatnych rejestrów” mają szansę na swój sądowy finał. Jakby tego było mało, zapadły już pierwsze wyroki skazujące za takie praktyki. W 2017 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku skazał właściciela takiego prywatnego rejestru, który podszywał się pod CEiDG na karę dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Poza tym nakazał mu zwrot wszystkich wyłudzonych środków oraz orzekł zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na prowadzeniu rejestrów podmiotów gospodarczych. Sąd uznał, że sposób sformułowania pisma wprowadzał adresata w sposób oczywisty w błąd, bezprawnie sugerując, że wezwanie do zapłaty pochodzi od Ministra Gospodarki.
Doświadczenia z ostatnich miesięcy pokazują, że działania podejmowane przez Ministerstwo przynoszą zamierzone efekty i wpłynęły na świadomość przedsiębiorców, zapobiegając nieuzasadnionemu ponoszeniu opłat.
W ostatnich miesiącach do Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii wpływają jedynie pojedyncze przypadki zawiadomień od przedsiębiorców o próbach wyłudzeń, podczas gdy w poprzednich latach takich zgłoszeń było nierzadko kilkadziesiąt miesięcznie. Wszystkie zgłoszenia są systematycznie przekazywane do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jeśli zatem coś jest głupie i działa, to nie jest głupie. Nie wiem, czy na spadek liczby oszustw jest spowodowany bezpośrednimi telefonami do przedsiębiorców. Niemniej jednak dobrze, że widać pierwsze efekty działania prokuratury. Wygląda na to, że kolejne wyroki skazujące zapadną już niedługo.