Oszustwo w jednym z zabrzańskich sklepów wyszło na jaw, kiedy dość przebiegły klient próbował zdobyć więcej owoców. Zważył je, nakleił cenę, a później dołożył do opakowania jeszcze trochę towaru. Za taki czyn grozi mu nawet do ośmiu lat więzienia.
Różnego rodzaju przekręty są czymś normalnym (choć niekoniecznie pożądanym) w polskiej rzeczywistości. Do takiej historii dotarł Dziennik Zachodni. Klient jednego ze sklepów w Zabrzu w taki właśnie sposób próbował zdobyć trochę jedzenia. W ten sposób zaniżył wartość samego zakupu o osiemnaście złotych.
Kradzione nie tuczy, oszukane też nie
Całą sytuacją szybko zajęli się ochroniarze przy kasie. Mężczyzna został zabrany przez policję, za oszustwo grozi mu naprawdę surowa kara. W jego przypadku, według pracowników sklepu, nie mogło być mowy o pomyłce, która przytrafiła się kobiecie ważącej pierogi. Jej sprawą żyła cała Polska, kiedy okazało się, że sklep wezwał policję do tego drobnego, zdaniem oskarżonej, niezamierzonego oszustwa. Była przesłuchiwana przez cztery godziny, ponieważ ekspedienci uznali, że sprawą powinny zająć się służby. Kobieta była zdania, iż dopłaciła różnicę przy kasie i w ten sposób rozliczyła się ze sklepem. Jak się okazało, dla policji kwota nie ma jednak znaczenia – oszustwo jest oszustwem.
To nie jedyny przypadek oszustwa. Dwa lata temu – jak donosi to samo źródło – pewien mężczyzna zamienił w sklepie wentylatory. Droższy włożył do opakowania po tańszym i w ten sposób próbował zaoszczędzić sto złotych. Takich przypadków jest więcej. Klienci często specjalnie zamieniają ceny, chowają różne produkty (także w bieliźnie), wynoszą towar w torbach. Portal NTO dotarł do danych ze światowej organizacji handlu, według której kradzieże w sklepie stanowią 1,4 procent rocznych obrotów sieci handlowych.
Oszustwo w sklepie nie popłaca
Każdy oszust – zarówno taki, który specjalnie stara się zmniejszyć cenę produktu przy ważeniu, jak i ten zamieniający towary w pudełkach muszą liczyć się z tym, że mogą otrzymać karę nawet do ośmiu lat więzienia. Oszustwo w sklepie nie opłaci się więc nikomu, dlatego zawsze lepiej dokładnie sprawdzić, jak zważyliśmy produkty.