Biznes ecommerce Zakupy

Na rynku przesyłek wyrasta poważny konkurent. To… taksówkarze

Jerzy Wilczek
01.10.2022
Jerzy Wilczek
Jerzy Wilczek
01.10.2022
Na rynku przesyłek wyrasta poważny konkurent. To… taksówkarze

Polska stała się królestwem maszyn paczkowych, a rynek zdominował rzecz jasna InPost. Jednak walka jest tu wyjątkowo zacięta, a graczy jest coraz więcej. Weźmy na przykład… kierowców taksówek. Paczka od taksówkarza? Okazuje się, że popularność tej usługi rośnie w bardzo szybkim tempie.

Na rynku dostaw paczek zaczyna się rozpychać nowy gracz. Nie, nie chodzi tu jeszcze o Pocztę Polską, a o… iTaxi.

Na pierwszy rzut oka taksówki nie kojarzą się może z rozwożeniem przesyłek. Ale w zasadzie… czemu nie? W końcu kierowcy jeżdżą po mieście cały dzień, mogliby przy okazji rozwozić paczki? A może raczej przewozić paczki i przy okazji przewozić pasażerów?

„Rz” informuje, że w ostatnich miesiącach popyt na usługi iTaxi, jeśli chodzi o dostarczanie przesyłek, wzrósł aż o 64 proc.

Paczka od taksówkarza? Spore wyzwanie dla InPost 

Z iTaxi już ma umowę światowy gigant FedEx, a teraz współpracę z firmą nawiązuje serwis Apaczka. Na razie oferta kurierska iTaxi będzie ograniczona do kilku największych miast. Jednak celem jest budowa sieci o skali ogólnopolskiej. W planach jest również wejście na rynek przesyłek zagranicznych.

Pytanie jednak, czemu klienci mieliby rezygnować z paczkomatów i decydować się na paczki od taksówkarza. Odpowiedzią może być szybszy czas realizacji usługi oraz łatwe dostarczanie paczek w weekendy. Jednak aby usługa naprawdę zyskała masową popularność, niezbędna będzie budowa dużej, ogólnopolskiej sieci taksówkarzy-kurierów. To zadanie na lata, ale już niebawem usługa może być czymś znacznie więcej niż tylko ciekawostką.

Na pewno do poszukiwania nowych ścieżek rozwoju motywuje firmy taksówkarskie kryzys. W końcu ludzie mają coraz mniej w portfelach, a z podróży taksówkami można zrezygnować stosunkowo łatwo (no, chyba że gigantyczne rachunki naprawdę zmuszą miasta do ograniczenia kursowania autobusów i tramwajów). Taksówkarze rozwożący paczki mogą być zatem wizją nie tylko atrakcyjną dla klientów, ale i dla kierowców, którzy będą potrzebowali dodatkowego strumienia zarobków.

Z czasem więc InPost będzie pewnie musiał jakoś zareagować na taksówkarską konkurencję. Na razie jednak jego maszyny są bezkonkurencyjne – ma ich nad Wisłą 16,4 tys., podczas gdy Poczta Polska – ledwie 240. Wygląda więc na to, że firma Rafała Brzoski bardziej powinna się obawiać taksówkarzy niż poczty. Jakoś zdziwieni tym nie jesteśmy.