Już wkrótce głupota w Polsce może być karalna (na co zapewne wszyscy liczymy). A konkretnie jeden z przejawów tej głupoty, czyli patostreaming. Zwalczanie patostreamingu jest obecnie dosyć trudne, a patologicznych twórców z dostępem do kamery i sieci niestety przybywa. Aby położyć temu kres, trzeba uznać patostreaming za przestępstwo.
Patostreaming coraz bardziej powszechny
Na niebezpieczne zjawisko, jakim jest patostreaming, trzeba patrzeć wieloaspektowo. Sam termin „patostreaming” odnosi się do tworzenia i publikowania treści o moralnie nagannym charakterze. Patotwórcy w sieci promują nieodpowiednie zachowania, szkodliwe zachowania, nawołują do nienawiści, poniżają innych, odczłowieczają osoby, czy grupy społeczne i zachęcają do powielania patologii. I robią to wszystko publicznie, jednokrotnie zyskując spore grono odbiorców.
Odbiorcy patostreamingu to jedna strona medalu. Oczywiście również problematyczna (nawet bardzo), zwłaszcza jeżeli na takie treści natrafiają dzieci, czy młodzież – osoby z nieukształtowanym jeszcze kręgosłupem moralnym, które mogą niektóre (nieakceptowalne społecznie) kwestie uznać za normalne, a nawet pożądane.
Drugą stroną medalu są jednak bezpośrednie ofiary twórców patostreamingu. To często ich dzieci, bliscy, osoby starsze, nieporadne życiowo. To również osoby niepełnosprawne intelektualnie (które nie zdają sobie sprawy, w czym biorą udział), czy uzależnione, znajdujące się pod wpływem narkotyków, czy substancji psychoaktywnych. Takie osoby są często pokazywane na wizji, bite, wyzwane, zmuszane do uwłaczających zachowań. I im również należy współczuć i próbować chronić przed wykorzystywaniem ze strony patotwórców.
Obecne rozwiązania prawne nie są wystarczające, aby zwalczyć patostreaming
Jak wskazuje raport NASK, patostreamy są szkodliwe dla młodych odbiorców, którzy często nieświadomie wchodzą z nimi w kontakt. Aż 56,6% dorosłych i 76,6% młodzieży w Polsce zna zjawisko patostreamingu, a 29,4% dorosłych i 48,4% nastolatków natrafia na te treści regularnie. To spory problem, ponieważ nieukształtowane jeszcze osoby mogą uznać patologiczne zachowania za normalne i je powielać. W związku z tym z patostreamingiem trzeba walczyć. A walka jest utrudniona, bo jak podkreśla Rzecznik Praw Obywatelskich:
Obecne przepisy, zarówno prawa karnego, cywilnego, jak i dotyczące ochrony danych osobowych, są niewystarczające w zakresie zwalczania i zapobiegania takim praktykom (…). Należy podkreślić potrzebę wprowadzenia regulacji zgodnych z gwarancjami konstytucyjnymi, w tym precyzyjnego określenia przepisów prawa karnego. Muszą też one uwzględniać ochronę wolności słowa oraz wolność twórczości artystycznej, badań naukowych czy legalnej działalności sportowej.
Zdaniem RPO podstawowym problemem jest brak skutecznych narzędzi legislacyjnych w prawie karnym i cywilnym do ścigania i usuwania patostreamingu. Chociaż istnieją przepisy, pozwalające na ochronę dóbr osobistych (art. 23 i 24 k.c.) osób uczestniczących lub będących przedmiotem takich transmisji, to wciąż zbyt mało. Co więcej, pojawiają się problemy z jurysdykcją międzynarodową, ze względu na fakt, że platformy, na których pojawiają się takie treści, mają swoje siedziby za granicą.
Potrzebna jest zmiana przepisów
Aby skutecznie walczyć z patostreamingiem, konieczne jest wprowadzenie nowych regulacji, które będą młotem na patostreamerów. W ostatnich latach pojawiały się pomysły, jak to zrobić, jednak ostatecznie żaden z nich nie został wcielony w życie. Przykładowo w 2023 roku postulowano dodanie do kodeksu karnego nowego przepisu – Art. 255b, który kryminalizowałby rozpowszechnianie treści przedstawiające popełnienie czynu zabronionego za pośrednictwem sieci teleinformatycznej, przez transmisję obrazu lub dźwięku. W skrajnych przypadkach takie działania byłyby zagrożone karą pozbawienia wolności do nawet 10 lat. Ostatecznie jednak zmiana w życie nie weszła, gdyż pojawiły się wątpliwości związane z jej stosowaniem. Projekt kryminalizacji zjawiska, jakim jest patostreaming, nie powinien jednak zostać odłożony do szuflady. Jak podkreśla RPO:
Zdaniem RPO należy zaproponować penalizację prezentowania treści przemocowych małoletnim – na wzór rozwiązania art. 200 § 3 k.k. w odniesieniu do treści o charakterze pornograficznym. Penalizacji powinno podlegać świadome prezentowanie treści przemocowych osobom małoletnim (…). Należy również rozważyć wprowadzenie typu kwalifikowanego przestępstwa polegającego na nawoływaniu do popełnienia przestępstwa (art. 255 k.k.) – z uwagi na cel osiągnięcia korzyści majątkowej przez sprawcę. Wprowadzenie typu kwalifikowanego mogłoby objąć działania patostreamerów, którzy monetyzują swoje transmisje, zachęcając do przemocy.