Jeżeli nasz staż pracy wynosi ponad 10 lat, mamy prawo do 26 dni płatnego urlopu wypoczynkowego. Nie jest to wcale złym wynikiem – przykładowo Belgowie, czy Duńczycy mogą odpocząć raptem przez 20 dni w roku, jednak jeżeli chcemy się rozwijać, czy podnosić nasze kwalifikacje i jednocześnie pracować, to może się okazać, że nie zostanie nam ani jeden dzień na wypoczynek.
Wykwalifikowana kadra to jednak podstawa, dlatego istnieje możliwość uzyskania dodatkowego, płatnego urlopu. To tak zwany urlop szkoleniowy, który może zostać udzielony przez pracodawcę, pracownikowi, który chce podnosić swoje kompetencje. Należy jednak pamiętać, że urlop szkoleniowy nie jest obowiązkowy – jego udzielenie zależy od dobrej woli pracodawcy.
Czym jest urlop szkoleniowy?
Urlop szkoleniowy to możliwość udzielenia pracownikowi przez pracodawcę dodatkowego urlopu, płatnego, który ten spożytkuje na naukę oraz podejście do czekających go egzaminów, kończących określony etap nauki (czyli na przykład podejście do matury, egzaminy na studiach, obrona pracy magisterskiej, czy udział oraz egzaminy kończące kursy, które w jakiś sposób podnoszą kwalifikacje pracownikowi).
Urlopu szkoleniowego nie otrzymamy jednak z tytułu samych szkoleń. Pracownik na uczestniczenie w zajęciach, czy wykładach, powinien przeznaczyć swój czas prywatny. Ideą urlopu szkoleniowego jest pomoc osobie zatrudnionej w ukończeniu danego etapu nauki, nie zaś zwolnienie jej z obowiązków służbowych na czas trwania wszystkich zajęć na studiach, czy też wszystkich zjazdów podczas danego kursu (jeżeli jednak na kurs zostaliśmy skierowani przez pracodawcę i odbywa się on w godzinach pracy, zapewne ta sprawa jest rozwiązana przez wypisanie „delegacji”).
Sam fakt zapisania się na studia nie daje nam prawa do urlopu szkoleniowego
Bardzo istotny w kwestii urlopu szkoleniowego jest fakt, że pracodawca wcale nie musi się na niego zgodzić. Owszem, musi on udzielić pracownikowi urlopu szkoleniowego, jeżeli ten podnosi kwalifikacje zawodowe na polecenie służbowe, lub za zgodą pracodawcy. Pracodawca może jednak nie udzielić urlopu szkoleniowego pracownikowi, który nie poinformował o swoim zamiarze zdobywania wiedzy, czy też podnoszenia swoich kwalifikacji.
Kluczowe w tym przypadku jest więc porozumienie z pracodawcą, który zapewne będzie patrzył w tym przypadku na swój interes. Jeżeli kwalifikacje zdobyte przez nas w czasie szkolenia, kursu, czy studiów będą dla niego istotne, może zgodzić się na takie rozwiązanie i dać nam dodatkowy urlop. Jeżeli jednak nie widzi w tym sensu, może odmówić zgody. W takiej sytuacji nie pozostanie nam nic innego, jak podnoszenie kwalifikacji na własną rękę i przeznaczenie na naukę, czy egzamin urlopy wypoczynkowego (ewentualnie można przemyśleć również zmianę pracodawcy).
Jak zagwarantować sobie urlop szkoleniowy?
Jeżeli pracodawca namawia nas na podnoszenie naszych kwalifikacji, czy też odnosi się do naszej samodzielnej inicjatywy dotyczącej uczestniczenia w kursach, szkoleniach, czy też zdobywania tytułów naukowych pozytywnie, warto zawrzeć z nim umowę, dotyczącą właśnie urlopu szkoleniowego.
W takiej umowie należy zaznaczyć, że kurs, studia, czy szkolenie zostało podjęte z inicjatywy pracodawcy, lub za jego zgodą, opis zobowiązań pracodawcy (jeżeli pracodawca zgodził się na przykład ponieść koszty podnoszenia kwalifikacji pracownika, czy partycypowania w opłatach warto, aby taki zapis znalazł się w umowie). Umowa pozwoli również pracodawcy na zabezpieczenie swoich interesów. Jeżeli na przykład pokrywa on koszt szkolenia, może zawrzeć klauzulę, która zobowiązuje pracownika do dalszej pracy w firmie przez określony czas (prawo ten czas ogranicza – pracodawca może wymagać dalszego świadczenia pracy maksymalnie przez 3 lata), pod rygorem zwrotu kosztów.
Ile dni urlopu szkoleniowego nam przysługuje?
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że przepisy określają tylko i wyłącznie minimalny wymiar urlopu szkoleniowego. Pracodawca może go dobrowolnie podnieść – w tę stronę nie ma żadnych ograniczeń. Jeżeli pracodawca stawia na podnoszenie kwalifikacji swoich pracowników, inne regulacje na ten temat mogą znaleźć się na przykład w dokumentach wewnętrznych firmy. Pamiętajmy jednak o tym, że obowiązują tylko wtedy, gdy są korzystniejsze dla pracownika. Pracodawca nie może zmniejszyć ilości urlopu szkoleniowego, może go jedynie zwiększyć.
Przyjęte przez przepisy minimum, to 6 dni urlopu szkoleniowego dla osób podchodzących do egzaminu eksternistycznego, egzaminu maturalnego, egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie lub egzaminu zawodowego. Z kolei na przygotowanie pracy dyplomowej oraz przygotowanie do egzaminu dyplomowego to dodatkowe 21 dni urlopu. Istotnym jest fakt, że jeżeli w danym roku, czy nawet miesiącu podchodzimy do dwóch egzaminów, które uprawniają nas do urlopu szkoleniowego, urlop szkoleniowy należy nam się w podwójnym wymiarze.
Pracownik powinien jednak liczyć się z tym, że urlop szkoleniowy ma służyć do podnoszenia kwalifikacji, nie jest urlopem wypoczynkowym (chociaż jest rozliczany na tej samej zasadzie), więc powinien zostać wykorzystany nie później niż do dnia egzaminu. Na odpoczynek po egzaminie należy przeznaczyć urlop wypoczynkowy.