Już od dłuższego czasu stopy procentowe w Polsce pozostają na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna wynosi obecnie 6,75 proc. – i RPP, podczas ostatniego posiedzenia, zdecydowała o utrzymaniu jej na tym poziomie. Sęk w tym, że zdaniem OECD w najbliższych miesiącach powinna nastąpić podwyżka stóp procentowych do poziomu 7,25 proc.
Podwyżka stóp procentowych do poziomu 7,25 proc.
Od 8 września 2022 r. stopa referencyjna NBP utrzymuje się na poziomie 6,75 proc. Od tamtego czasu – czyli de facto od 9 miesięcy – RPP nie zdecydowała się na jej podniesienie. Co więcej, od jakiegoś czasu pojawiają się głosy o możliwej obniżce stóp; analitycy Banku PKO BP, po ostatnim posiedzeniu RPP twierdzą, że pierwsza obniżka możliwa jest już w listopadzie. Ich entuzjazmu wprawdzie nie podzielają wszyscy analitycy czy ekonomiści (np. członek RPP Ludwik Kotecki uważa wręcz, że pierwsza obniżka stóp procentowych jest możliwa dopiero w 2025 r.), jednak mogłoby się wydawać, że jeśli RPP zdecyduje się w najbliższych miesiącach na zmianę, to wybierze obniżkę stóp.
Sęk w tym, że niektórzy specjaliści uważają, że potrzebna jest podwyżka stóp procentowych – i to do poziomu 7,25 proc. Takiego zdania są eksperci Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Jak można przeczytać w raporcie „OECD Economic Outlook June 2023”,
Polityka pieniężna pozostała niezmieniona, ze stopą procentową na poziomie 6,75% od września 2022 roku. Biorąc pod uwagę znaczne wsparcie fiskalne w gospodarce i utrzymującą się presję inflacyjną, stopa procentowa powinna wzrosnąć do 7,25%, a następnie zacząć spadać w drugiej połowie 2024 roku.
Zdaniem ekspertów OECD aby zapobiec utrzymywaniu się wysokiej inflacji oraz w celu uniknięcia dodatkowej presji inflacyjnej w gospodarce, polityka fiskalna musi być „dobrze skalibrowana”, a stopy procentowe – dalej podnoszone. OECD ma jednak również i dobrą wiadomość; według ekspertów organizacji inflacja – po osiągnięciu szczytowego poziomu w pierwszym kwartale 2023 r. – powinna zacząć spadać. Dodatkowo OECD wieszczy też osłabnięcie w przyszłym roku krajowej presji inflacyjnej ze strony rynku pracy i wydatków fiskalnych. Eksperci organizacji wskazują, że w 2023 r. inflacja wyniesie średnio 12,4 proc., natomiast w 2024 r. – już tylko 4,8 proc. Takie prognozy mogą zdecydowanie napawać pewnym optymizmem.
OECD ostrzega przed rządowym rozdawnictwem
Jednocześnie OECD wskazuje czynniki, które mogą doprowadzić do utrzymywania się inflacji na wysokim poziomie. Jak twierdzą eksperci organizacji, wszystkie dodatkowe wydatki fiskalne w okresie przedwyborczym mogą przedłużyć wysoką inflację – a to z kolei może spowodować konieczność dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. I to na dłużej. A jako że rządzący prawdopodobnie nie powstrzymają się przed dalszym kuszeniem wyborców, jest to niestety wysoce prawdopodobne. Dodatkowo OECD wskazuje też na możliwość jeszcze mocniejszych opóźnień wypłaty środków z KPO ze względu na utrzymujące się nieporozumienia między UE a polskim rządem. To również zagrożenie dla optymistycznych perspektyw dla polskiej gospodarki.