O projekcie nowego rozporządzenia ministra rozwoju i technologii zrobiło się stosunkowo głośno ze względu na nowe zasady sporządzania świadectw energetycznych. Warto jednak zauważyć, że to tylko jedna ze zmian, jaką ma wprowadzić rozporządzenie; kolejną, znacznie bardziej istotną, jest podział budynków na klasy energetyczne od 2026 r.
Podział budynków na klasy energetyczne od 2026 r.
Zgodnie z nowym projektem rozporządzenia ministra rozwoju i technologii, wprowadzony zostanie podział budynków na klasy energetyczne od 2026 r. Jest to jednocześnie zmiana niezbędna, by móc później wdrażać dyrektywę EPBD, znaną jako dyrektywę budynkową – zgodnie z unijnymi przepisami, kraje, w których klasy energetyczne jeszcze nie obowiązują, mają maksymalnie dwa lata na wdrożenie zmian, licząc od momentu przyjęcia dyrektywy (czyli od maja 2024 r.).
Co oznacza nowy podział? W Polsce wprowadzonych zostanie osiem klas energetycznych budynków, od A+ (czyli klasy najwyższej) do klasy G (najniższej). To, do której klasy energetycznej będzie zakwalifikowany dany budynek zależeć będzie od wartości wskaźnika EP, czyli zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną, wyrażonego w kWh na mkw. na rok. Co istotne, podział nie dotyczy jedynie domów jednorodzinnych, a wszystkich budynków – w tym także wielorodzinnych, zamieszkania zbiorowego, użyteczności publicznej czy budynków gospodarczych, magazynowych i produkcyjnych.
Im niższy wskaźnik, tym wyższa będzie klasa energetyczna budynku; na przykład aby nieruchomość została zakwalifikowana do klasy A+, muszą mieć wskaźnik poniżej 63 (dla budynków jednorodzinnych) i 59 kWh (dla wielorodzinnych) na mkw. na rok, czyli de facto odprowadzać do sieci elektroenergetycznej czy systemu ciepłowniczego więcej energii, niż z nich pobierają. Dodatkowo aby otrzymać klasę energetyczną A+ budynek musi mieć zerową emisję dwutlenku węgla. Dla porównania, budynki o najgorszej klasie energetycznej, czyli klasie G, to nieruchomości, w przypadku których wskaźnik EP wyniesie powyżej 150 kWh dla budynków jednorodzinnych i 140 kWh na mkw. na rok dla budynków wielorodzinnych.
Klasy energetyczne staną się wyrokiem dla części budynków
Dlaczego klasy energetyczne budynków są tak istotne? Bo w dużej mierze to właśnie od klasy budynku zależy, czy zgodnie z dyrektywą budynkową powinien zostać poddany modernizacji. W przypadku budynków mieszkalnych państwa członkowskie zobowiązały się do zmniejszenia średniego zużycia energii pierwotnej – o 16 proc. do 2030 r. i o 20-22 proc. do roku 2035. Teoretycznie zatem (w przeciwieństwie do pierwotnego projektu) dyrektywa nie wskazuje, że państwa członkowskie powinny zmodernizować budynki o najniższej klasie energetycznej. Nie da się jednak ukryć, że właśnie takie rozwiązanie byłoby najprostsze – choć z pewnością nie z punktu widzenia właścicieli takich nieruchomości.