Szykują się zmiany w wystawianiu świadectw charakterystyki energetycznej. Możliwy wzrost cen

Energetyka Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Szykują się zmiany w wystawianiu świadectw charakterystyki energetycznej. Możliwy wzrost cen

Obowiązek posiadania świadectwa energetycznego obejmuje coraz szersze grono właścicieli nieruchomości. Uzyskanie świadectwa nie jest jednak trudne, a w internecie można łatwo znaleźć oferty osób, które są uprawnione do wystawiania takiego świadectwa. Dochodziło coraz częściej do sytuacji, gdy świadectwo było wystawiane automatycznie. Teraz ma się to zmienić – dzięki nowemu rozporządzeniu Ministra Rozwoju i Technologii. Gotowy jest już odpowiedni projekt.

Zmiany w wystawianiu świadectw charakterystyki energetycznej

Od 28 kwietnia 2023 r. właściciele nieruchomości mają obowiązek posiadać świadectwo charakterystyki energetycznej dla istniejącego lokalu czy domu, jeśli nieruchomość jest wystawiona na sprzedaż lub będzie wynajmowana. Oprócz tego świadectwem muszą dysponować też osoby, które po wejściu w życie przepisów zakończyły (lub zakończą) budowę domu – świadectwo jest potrzebne do zawiadomienia o zakończeniu budowy obiektu budowlanego lub do wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie.

Tym samym grono osób, które potrzebują świadectwa energetycznego, znacząco się zwiększyło od końca kwietnia zeszłego roku – choćby ze względu na fakt, że obowiązek posiadania świadectwa dotyczy nie tylko właścicieli domów jednorodzinnych, ale też właścicieli mieszkań w blokach. Na tym korzystają z kolei osoby, które mają uprawnienia do wystawiania takich świadectw – w sieci pełno jest ofert takich osób. Co jednak istotne, wystawianie świadectwa energetycznego często jest procesem zautomatyzowanym – i to w takim stopniu, że wystawiający niejednokrotnie nie tylko nie odwiedza domu/mieszkania, dla którego świadectwo ma wystawić, ale nawet nie przeprowadza rozmowy z właścicielem nieruchomości, w trakcie której mógłby uzyskać chociaż część potrzebnych informacji. Nowe rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii ma to zmienić; wystawiający będzie musiał przeprowadzić kontrolę nieruchomości na miejscu (kontrola zdalna będzie możliwa jedynie w wyjątkowych sytuacjach), z wykorzystaniem istniejącej dokumentacji technicznej. Jak można przeczytać w uzasadnieniu projektu rozporządzenia,

Konieczność odbycia kontroli na miejscu jest podyktowana występującymi nadużyciami w zakresie automatyzacji w wykonywaniu świadectw przez osoby uprawnione. Do Ministerstwa Rozwoju i Technologii wpływają informacje o wspomnianych nadużyciach, które polegają głównie na automatycznym sporządzaniu świadectw (najczęściej za pośrednictwem stron internetowych), bez wywiadu z właścicielem, bez kontroli na miejscu oraz bez analizy dokumentacji technicznej obiektu.

Zmiany najprawdopodobniej przełożą się na wzrost cen świadectw – wystawiający nie będą już mogli robić tego „taśmowo”.

Nowe rozporządzenie to też pierwszy krok na drodze do wdrożenia dyrektywy budynkowej

Warto jednocześnie zaznaczyć, że oprócz tego nowe rozporządzenie ma też wprowadzić klasy energetyczne budynków od A+ (najwyższej) do G (najniższej); ta klasyfikacja była w Polsce zapowiadana od dawna i jest niezbędna, by wdrażać w życie inne postanowienia dyrektywy EPBD (znanej powszechnie jako dyrektywa budynkowa).