Trwają prace nad zmianami przepisów dotyczących prawa jazdy. Jedną z propozycji ekspertów jest wprowadzenie obowiązkowego egzaminu z tzw. teorii dla każdego kierowcy. Taki egzamin miałby się odbywać raz w roku.
Wszystko wskazuje na to, że szkoły jazdy w najbliższych miesiącach czekają rewolucyjne zmiany. Coraz więcej słyszymy o założeniach nowego prawa, które miałoby zrewolucjonizować proces kształcenia przyszłych kierowców. Eksperci, których zaproszono do udziału w pracach komisji, tworzącej projekt tej ustawy wskazują, że osoby, które dopiero co uzyskały prawo jazdy, są zbyt słabo przygotowani, aby uczestniczyć w ruchu drogowym.
Bez prawa jazdy, przez jakiś czas pojeździsz z ojcem
Kursanci będą mieli możliwość uczestniczenia w rozszerzonym kursie prawa jazdy. Ma on polegać na tym, że po szkoleniu, jakie znamy wszyscy, kursanci będą musieli odbyć określoną godzin jazd dodatkowych pod okiem doświadczonego kierowcy. Ten doświadczony kierowca musiałby mieć prawo jazdy od pięciu lat oraz być opiekunem prawnym kandydata na kierowcę, więc w praktyce będzie to oznaczało dodatkowe jazdy z ojcem lub matką.
Podczas egzaminu praktycznego, instruktor, z którym do tej pory odbywaliśmy jazdy szkoleniowe, będzie mógł uczestniczyć jako bierny obserwator. Zniknie również model kształcenia teoretycznego. Zlikwidowane mają zostać, powszechne obecnie kursy z teorii w formie online. Kursanci na powrót będą zmuszeni do uczestniczenia w klasycznych zajęciach.
Egzamin teoretyczny ma być zdawany co roku
Na temat proponowanych zmian wypowiedział się w wywiadzie dla TOK FM Dariusz Chyćko, jeden z ekspertów zasiadający w zespole doradczym przy Ministerstwie Infrastruktury. Zapowiedział, że trwają prace nad wprowadzeniem powszechnego obowiązku zdawania egzaminu z teorii dla każdego kierowcy. W efekcie zmian, kierowcy będą mieli obowiązek zdawać ten egzamin co roku.
TOK FM: Egzamin teoretyczny – mamy go zdawać nie raz, jak jest w tej chwili, ale co roku od nowa. Dlaczego?
Dariusz Chyćko: Według mnie, to bardzo słuszne rozwiązanie. Egzamin z teorii nie może być zdawany tylko raz i dożywotnio. Przepisy zbyt często się zmieniają, a kierowcy nie mają chęci czy czasu albo zapominają o tym, że trzeba na bieżąco śledzić zmiany tych przepisów. Od tego może zależeć ich życie.
Jakie przepisy ruchu drogowego zmieniają się tak często, aby kierowcy za nimi nie nadążali?
Moje pytanie, w związku z tym brzmi – jakie przepisy zmieniają się na tyle często, abym musiał co roku zdawać egzamin z teorii? Nie zauważyłem, aby nagle pojawiła się możliwość wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle, albo aby znak ustępu pierwszeństwa przejazdu zmienił się w obowiązkowy stop. Nie kojarzę również, aby zmieniła się ilość znaków drogowych bądź cokolwiek innego, co by uzasadniało taki absurdalny pomysł.
Nie zmieniła się też przecież podstawowa zasada, jaka jest wpajana każdemu kursantowi od pierwszych chwil jego obecności na kursie. Mówię o zasadzie ograniczonego zaufania. No, chyba że chcemy wprowadzić egzamin z zachowania kultury na drodze. Wtedy to zupełnie inna rozmowa.