Osoba pominięta w testamencie i jednocześnie uprawniona do zachowku może żądać od konkretnych osób zapłaty na swoją rzecz pewnej kwoty. Zdarza się jednak, że zależy jej nie tyle na pieniądzach, co na konkretnych rzeczach, które miała nadzieję odziedziczyć – na przykład na samochodzie czy mieszkaniu. Wolałaby więc żądać od spadkobierców, by wydali jej dany przedmiot ze spadku zamiast dochodzić zapłaty zachowku w formie pieniężnej.
Zachowek ma zabezpieczyć interesy osoby bliskiej dla spadkodawcy. Chodzi tu tylko o małżonka, zstępnych, a w niektórych przypadkach także o rodziców zmarłego. Polskie prawo spadkowe zakłada, że tylko te osoby jako najbliższe spadkodawcy zasługują na szczególną ochronę i nie mogą zostać całkowicie pozbawione majątku po zmarłym. Wyjątkiem są tu sytuacje, gdy z uzasadnionych powodów spadkodawca uzna, że „nie zasługują” one na jakikolwiek spadek. Jeśli taką decyzję podejmie ze względu na jedną z okoliczności wymienionych w art. 1008. Kodeksu cywilnego, można mówić o skutecznym pozbawieniu prawa do zachowku (wydziedziczeniu). W pozostałych przypadkach pominięcie osoby najbliższej w testamencie skutkuje jednak tym, że może ona dochodzić zapłaty zachowku.
Jego wysokość oblicza się, biorąc pod uwagę udział spadkowy, jaki przysługiwałby bliskiej osobie, gdyby w grę wchodziło dziedziczenie ustawowe. Następnie tę wartość mnoży się przez odpowiedni ułamek zwykle wynoszący ½. Jeśli więc przykładowo spadkobierca pominięty w testamencie z ustawy otrzymałby ½ spadku, jego zachowek będzie wynosił ¼ ( ½ x ½ ). Prawo do wyższego zachowku o wartości 2/3 udziału spadkowego przysługuje natomiast małoletnim oraz osobom trwale niezdolnym do pracy.
Czy zachowek zawsze musi polegać na zapłacie konkretnej kwoty?
W kontekście powyższego pojawia się pytanie – czy spadkobierca pominięty w testamencie może żądać wydania mu przedmiotu ze spadku zamiast zapłaty zachowku? W końcu może zależeć mu na konkretnych rzeczach wchodzących w skład majątku po zmarłym – choćby ze względów sentymentalnych czy majątkowych. Jeśli odpowiadają one wartości należnego zachowku albo są warte mniej, takie rozwiązanie wydawałoby się logiczne.
Przepisy są tu jednak jednoznaczne. Uprawniony nie może żądać, by spadkobierca wydał mu przedmiot ze spadku zamiast zachowku. Sam zachowek ma bowiem za zadanie jedynie zabezpieczyć ekonomiczny interes spadkobiercy. Pojęcie „zachowku” definiuje się zresztą właśnie jako roszczenie o charakterze pieniężnym. Uprawniony do zachowku nie może więc żądać wydania mu konkretnego przedmiotu zamiast zapłaty albo np. przekazania mu udziałów w firmie należącej do spadkodawcy. Podobnie sam spadkobierca, na którym ciąży obowiązek zapłaty, nie ma prawa uznać, że odda uprawnionemu jakiś składnik majątku, zamiast zapłacić odpowiednią kwotę.
W niektórych sytuacjach uprawniony do zachowku może otrzymać przedmiot ze spadku zamiast zachowku
Istnieją jednak pewne sytuacje, w których uprawniony rzeczywiście otrzyma przedmiot ze spadku zamiast zachowku. Po pierwsze, warto przypomnieć, od kogo można żądać zachowku zgodnie z obowiązującymi przepisami. W pierwszej kolejności będą to spadkobiercy, którzy otrzymali majątek po zmarłym. Jeśli jednak nie mogą zapłacić żądanej kwoty, w dalszej kolejności można zwrócić się do zapisobiorcy windykacyjnego, a jeszcze później – do obdarowanego.
Zapisobiorca windykacyjny ma natomiast dwie możliwości. Może po prostu zapłacić żądaną kwotę albo zwolnić się od tego obowiązku, wydając przedmiot zapisu. Podobnie zresztą sytuacja wygląda w przypadku osób, którym spadkodawca przekazał pewne składniki majątku jeszcze za życia poprzez umowę darowizny. Tak samo jak zapisobiorca mogą zwolnić się z obowiązku zapłaty żądanej kwoty poprzez wydanie samego przedmiotu darowizny. Decyzja nie zależy jednak od samego uprawnionego do zachowku. To zapisobiorca czy obdarowany może zdecydować, czy woli zapłacić zachowek, czy też oddać uprawnionemu otrzymany od zmarłego przedmiot.
Warto też wspomnieć, że uprawniony wprawdzie nie może sam narzucić zobowiązanemu do zapłaty, że ten ma mu wydać przedmiot ze spadku zamiast zachowku. Inaczej jednak sprawa wygląda w przypadku zawarcia porozumienia z drugą stroną w ramach ugody o zachowek. Gdy strony porozumiewają się poza salą sądową, mają bowiem większą dowolność przy dokonywaniu ustaleń. Oznacza to, że mogą umówić się również, że uprawniony otrzyma konkretną rzecz w zamian za zrzeczenie się prawa do zachowku. Jeśli więc zależy mu na danych składnikach majątku – na przykład samochodzie, mieszkaniu czy rodzinnej biżuterii – może zaproponować zawarcie takiej ugody.