Od dłuższego czasu narastała potrzeba uregulowania prawnego statusu hulajnóg elektrycznych. Przede wszystkim: wypchnięcia ich z chodników przynajmniej na ścieżki rowerowe. Resort infrastruktury w końcu przygotował projekt zmian w prawie o ruchu drogowym. Proponowane przepisy o hulajnogach elektrycznych nie są niestety idealne.
Nowe przepisy o hulajnogach elektrycznych to konieczność, biorąc pod uwagę liczne wypadki z ich udziałem
Portal Prawo.pl informuje o postępach w pracach legislacyjnych nad uregulowaniem statusu prawnego hulajnóg elektrycznych. Projekt zmian w prawie o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustawach przeszedł już przez konsultacje społeczne i wydaje się gotowy przynajmniej do dalszych rozważań. Warto przy tym zauważyć, że prace nad nim trwają przynajmniej od połowy 2019 r.
Przepisy o hulajnogach elektrycznych mają przede wszystkim jeden najważniejszy cel: koniec hulajnóg na chodnikach. Samobieżne urządzenia poruszające się ze znaczą prędkością mogą powodować wypadki, także ze skutkiem śmiertelnym. To zdecydowanie stan niepożądanych zarówno przez pieszych, jak i przez prawodawcę.
Żeby to zrobić, ustawodawca musi w pierwszej kolejności określić czym właściwie jest „hulajnoga elektryczna”. Dopiero potem może nakreślić jakieś zasady ich uczestnictwa w ruchu drogowym. Problem w tym, że już samo zdefiniowanie hulajnogi elektrycznej może okazać się trudniejsze, niż by się wydawało na pierwszy rzut oka.
Ministerstwo infrastruktury mogło nieco przedobrzyć z drobiazgowością i skomplikowaniem projektu nowelizacji
Czym właściwie są hulajnogi elektryczne? To jednoślady posiadające własny napęd – jak sama nazwa wskazuje: elektryczny. Chyba, że akurat trafi się nam jakieś urządzenie nowszej generacji na wodór, albo zasilane bateriami słonecznymi. Większość dostępnych na rynku hulajnóg nie posiada siodełka, ale znajdziemy całkiem sporo takich, które są w nie wyposażone. Konstrukcyjnie są całkiem podobne do skuterów. W świetle obecnie obowiązujących przepisów, najbliższym ich odpowiednikiem będzie motorower.
Nowe przepisy o hulajnogach elektrycznych proponują następujące rozwiązanie: „e-hulajnoga jest pojazdem napędzanym elektrycznie – art. 2 pkt 31 kodeksu drogowego, dwuosiowym z kierownicą, bez siedzenia i pedałów i konstrukcyjnie przeznaczonym do poruszania się wyłącznie przez kierującego znajdującego się na tym pojeździe”. Jak widać, definicja teoretycznie jest poprawna, ale w praktyce nie obejmuje wszystkich dostępnych na rynku pojazdów tego typu.
Warto wspomnieć o tym, że resort infrastruktury zamierza dodatkowo za pomocą rozporządzenia określić dopuszczalne rozmiary hulajnogi elektrycznej. Będzie to odpowiednio: 90 cm. szerokości, 130 cm. długości, oraz waga nieprzekraczająca 25 kilogramów. Pojazd taki będzie musiał być wyposażony w światła pozycyjne z tyłu i przodu, odblaski z boku, przynajmniej jeden hamulec, dzwonek lub klakson, podpórkę i trwały numer rozpoznawczy od producenta.
Równocześnie UTO – „Urządzenie Transportu Osobistego” – będzie stanowić osobną kategorię pojazdów. W takim wypadku pozostają urządzenia podobne, acz niemieszczące się w definicji hulajnogi. Takie jak na przykład pojazdy typu segway, deskorolki i monocykle elektryczne. Pojazdy napędzane siłą mięśni, jak zwykłe hulajnogi, deskorolki, wrotki i łyżworolki, mają mieć jeszcze osobny status.
Przepisy o hulajnogach elektrycznych poruszających się na jezdni będą bardziej restrykcyjne niż w przypadku rowerów
Skoro przepisy o hulajnogach elektrycznych zawierają definicję takiego pojazdu, to można przejść do tego, jak ustawodawca wyobraża sobie ich funkcjonowanie w ruchu drogowym. Jeszcze na etapie samego definiowania znajdziemy dość kontrowersyjne sformułowanie. Otóż założono, że w przypadku takiej hulajnogi „konstrukcja ogranicza rozwijanie prędkości przekraczającej 20 km/h„. Co to miałoby znaczyć? Zapewne to, że na prostej drodze, w normalnych warunkach pogodowych, silnik nie pozwoli na rozwinięcie większej prędkości.
Hulajnoga elektryczna nie będzie traktowana jako pojazd silnikowy na potrzeby stosowania przepisów dotyczących kwestii prowadzenia pod wpływem alkoholu. Osoby pełnoletnie będą mogły jeździć na nich bez posiadania jakichkolwiek formalnych uprawnień. Osoby w wieku 10-18 lat będą musiały legitymować się posiadaniem karty rowerowej, albo prawa jazdy którejś z dostępnej dla niepełnoletnich kategorii. Dzieci młodsze niż 10 lat nie będą mogły korzystać z elektrycznych hulajnóg w ogóle.
Co do zasady, hulajnogi elektryczne będą poruszać się po ścieżkach rowerowych. W przypadku ich braku, kierujący będzie mógł skorzystać z jezdni – o ile akurat obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h. Przy braku takowego ograniczenia, hulajnoga elektryczna będzie mogła poruszać się po chodniku. Warto zauważyć, że takie przepisy o hulajnogach elektrycznych byłby bardziej restrykcyjne niż analogiczne w przypadku rowerów.