Już za miesiąc możliwe stanie się skonfiskowanie samochodu pijanego kierowcy. Wiele osób, które są przeciwne prowadzeniu samochodu po pijanemu, popiera zaostrzanie przepisów w tym zakresie i trudno im w niektórych kwestiach nie przyznać racji. Jednak równie wielu ekspertów i prawników ma wątpliwości co do mających niedługo obowiązywać przepisów. Nazywają je często narzędziem stosowania odpowiedzialności zbiorowej.
Od 14 marca prowadzenie pojazdu po pijanemu lub pod wpływem środka odurzającego będzie powodowało utratę pojazdu
Sąd będzie mógł zdecydować o utracie pojazdy kierowcy, kiedy zawartość alkoholu we krwi prowadzącego przekroczy 1,5 promila. Jednak jeśli wartość ta przekroczy 0,5 promila, kierowca również może obawiać się konfiskaty samochodu. Odebranie pojazdu będzie możliwe wobec tych kierowców, którzy zostali skazani za:
- sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa lub wywołaniu katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającej życiu bądź zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, także w stanie nieumyślności,
- naruszenie, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym i spowodowanie nieumyślnie wypadku, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała w postaci tzw. średniego uszczerbku na zdrowiu.
Wątpliwości prawników budzi przede wszystkim sposób wyceny wartości pojazdu
Sądy będą orzekać o wartości pojazdu na podstawie polisy OC. Jeżeli jednak wycena pojazdu na tej podstawie nie będzie możliwa, sąd będzie sięgał do danych o średniej wartości rynkowej pojazdu z uwzględnieniem najważniejszych wytycznych, takich jak typ nadwozia, rok produkcji, czy model samochodu.
Biegli wskazują na podstawowy mankament tego rozwiązania – trudność w oszacowaniu wartości rozbitego samochodu. Rzeczoznawcy nie zgadzają się także z tego typu przepisami także ze względu na częste zmiany jego rynkowej wartości.
Konfiskata pojazdu może także wpływać negatywnie na całe społeczeństwo – tak twierdzą eksperci Uniwersytetu WSB Merito we Wrocławiu
Zdaniem pracowników wrocławskiej uczelni tak drastyczna zmiana przepisów w zakresie konfiskaty samochodu może skutkować lawiną pozwów o ich odzyskanie, składanych przez właścicieli. Tym bardziej że jak twierdzą prawnicy, wielu właścicieli będzie powoływać się na kwestie konstytucyjne. W przypadku leasingobiorców i leasingodawców problemem może być także udowadnianie, kto jest właścicielem konfiskowanego pojazdu.
Fachowcy nazywają przepisy nieskutecznymi i przyczyniającymi się do powstawania problemów rodzinnych
Przykładem problemów może być skonfiskowanie samochodu, którym poruszał się członek rodziny, a do którego prawa ma także inna osoba. Współwłaścicielstwo może rodzić także problemy podczas egzekucji komorniczej.
Wielu ekspertów sądzi, że tego typu przepisy wpisują się w represyjny charakter państwa, które dodatkowo stosuje zasadę odpowiedzialności zbiorowej w stosunku do spraw, które winny być rozpatrywane niezależnie od siebie. Wielu profesorów (np. prof. dr hab. Jacek Giezek z Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego) uważa, że przepisy, które zaczną obowiązywać w marcu, kolidują z zasadami równości i proporcjonalności obywateli wobec prawa.
W chwili obecnej nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy te głosy skłonią ustawodawców do zmiany optyki, tym bardziej, że aż 67 proc. ankietowanych Polaków popiera konfiskatę pojazdu kierowcy.