Zakład Ubezpieczeń Społecznych prowadzi obecnie ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Każdy zarejestrowany płatnik składek otrzyma w najbliższym czasie list, który zawiera indywidualny numer konta w systemie ZUS. Konsekwencje zignorowania tej przesyłki mogą być bardzo poważne, więc ZUS stara się, aby cała akcja przebiegła bez żadnych problemów.
Chodzi oczywiście o nowe rozwiązanie, jakim jest indywidualne konto w ZUS. Każdy przedsiębiorca otrzyma indywidualny numer rachunku, na który będzie miał obowiązek dokonywać wszystkie przelewy z tytułu składek ZUS. Dzięki temu rozwiązaniu wystarczy zrobić tylko jeden przelew, a nie tak jak dotychczasowo kilka różnych. Nowe przepisy zaczną obowiązywać już od stycznia 2018 roku. Wszystko komplikuje fakt, że również od stycznia tego roku przedsiębiorcy będą ponosić większe konsekwencje nieopłacenia składek w terminie. Jakby tego było mało, wysokość składek ZUS w 2018 roku będzie najwyższa w historii. Nic dziwnego, że przed ZUS, ale również przed przedsiębiorcami ważne zadanie.
Od początku października ZUS rozesłał prawie 4 miliony przesyłek do zarejestrowanych przedsiębiorców z powyższymi informacjami. Do tej pory ponad 90 tysięcy przesyłek nie zostało odebranych, a w konsekwencji zostały zwrócone do nadawcy. To oznacza, że aż tylu płatników od nowego roku nie będzie wiedziało, na jaki numer konta trzeba wykonać przelew. Wobec takiej skali tego zjawiska, ZUS podjął decyzję o weryfikowaniu powodów, z jakich nie doszło do doręczenia tych przesyłek. Będzie się również starał dotrzeć w inny sposób do adresatów.
Czy ZUS w ogóle powinien się przejmować przedsiębiorcami, którzy ignorują przesyłki z numerem konta?
Każda z przesyłek została wysłana na adres siedziby płatnika lub na wskazany przez niego adres do korespondencji. To również świetna okazja i pretekst do zweryfikowania tych adresów. ZUS również apeluje do wszystkich przedsiębiorców o odbieranie przesyłek. Pytanie brzmi jednak, czy powinien w ogóle to robić.
Przedsiębiorcy to profesjonaliści, a przynajmniej tak zakłada ustawodawca. Wydaje się zatem, że profesjonalista powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie niesie za sobą nieodbieranie przesyłek urzędowych. Każdy z nich ma również obowiązek informować ZUS o swoim aktualnym adresie do korespondencji, a adres siedziby powinien być faktyczną siedzibą, a nie mieszkaniem szwagra, jak to często ma miejsce.
„Przesyłka ZUS? A na co to komu?”
Pomimo wysiłków, jakie podejmuje ZUS w tej akcji, nie mam najmniejszych wątpliwości, że z początkiem roku usłyszymy mnóstwo historii o tym, jak to biedny przedsiębiorca stracił ubezpieczenie, bo nikt mu nie powiedział, że powinien wysyłać składki na jakiś inny numer konta. Przecież od kilku lat wysyłał na jeden i co to za problem przeksięgować.