ZUS, nasza lokalna piramida finansowa pod auspicjami państwa, zamierza ostrzegać przedsiębiorców zalegających ze składkami. Sprawa jest poważna, ponieważ od 2018 roku, nawet za najmniejszą zaległość wobec ZUS, przedsiębiorca może stracić ubezpieczenie zdrowotne.
W ciągu kilku najbliższych tygodni ponad 100 tysięcy osób, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, otrzyma od ZUS przesyłkę w ramach nowej akcji dary losu. Ten dar to nic innego jak wyliczenie zaległych składek wraz z uprzejmym wskazaniem terminu, do którego te składki trzeba uregulować. Uchylimy nieco rąbka tajemnicy – chodzi o 1 stycznia 2018 roku. Łatwo zapamiętać, ponieważ od tego dnia zacznie obowiązywać nowa wysokość składek ZUS. Jeśli w nowy rok przedsiębiorca zdecyduje się wejść z długami, to nie mamy dla niego dobrych wiadomości. Najzwyczajniej w świecie ZUS odbierze im ubezpieczenie.
Składki ZUS 2018 – nowe zasady rozliczania wpłat
To zupełnie nowa broń w dość sporym arsenale ZUS. Do tej pory najczęstszym sposobem na walkę z nadużyciami i wyłudzaniem świadczeń były kontrole wypłacanych świadczeń, a następnie ewentualne ograniczanie wypłat. Pisaliśmy już, że chociażby w wyniku kontroli lewych zwolnień lekarskich, ZUS odzyskał 100 milionów złotych. Tym razem ZUS postanowił załatać dziury nie w systemie wypłat, a wpłat do tego wielkiego worka, jakim jest nasz system ubezpieczeń społecznych.
Do tej pory było tak, że w razie zalegania ze składkami ZUS, ale przy jednoczesnym opłacaniu chociażby części składki, przedsiębiorca mógł korzystać z ubezpieczenia. Za taki stan rzeczy odpowiadały przepisy, które ustalały kolejność zaliczania wpłat. Od stycznia 2018 roku, z wpłaty przedsiębiorcy w pierwszej kolejności zostaną pokryte najstarsze zaległości. Łatwo sobie zatem wyobrazić, że w przypadku zaległości wyższej, niż wysokość miesięcznej składki łatwo, wpłata nie pokryje bieżącego ubezpieczenia chorobowego. Stąd już tylko krok od utraty prawa do tego ubezpieczenia.
Przyznajcie sami, że to dość mocna broń na niekonsekwentnych przedsiębiorców. Z pewnością w nowym roku media będą często donosiły o przedsiębiorcach, którzy za kilka złotych zaległości stracili prawo do leczenia. Cóż, cała akcja ZUS z wysyłaniem listów jest po to, aby w takich przypadkach ubezpieczyciel mógł powiedzieć „przecież ostrzegaliśmy”. Poza samym ostrzeżeniem i poinformowaniem o możliwych konsekwencjach długów ZUS wyciąga rękę w stronę zadłużonych przedsiębiorców.
Aby nie stracić ubezpieczenia w nowym roku niezwłocznie dogadaj się z ZUS
Osoby, które nie są w stanie jednorazowo spłacić swojego zadłużenia powinny złożyć do ZUS wniosek o rozłożenie zadłużenia na raty. Trzeba to zrobić bardzo szybko, ponieważ aby w nowym roku nie spotkała nas niespodzianka u lekarza, taki wniosek o rozłożenie długu na raty będzie musiał być rozpoznany do końca grudnia 2017 roku. Pracownicy tej instytucji zapowiadają, że każdy, kto podpisze umowę przed 1 stycznia 2018 roku, a następnie będzie terminowo regulował swoje należności, nie straci prawa do ubezpieczenia.
Na działanie zostały więc jeszcze cztery miesiące. Nie wiem jak Wy, ale ja nie chciałbym testować szybkości i sprawności działania pracowników ZUS. Nie warto zwlekać na ostatnią chwilę ze złożeniem wniosku i lepiej załatwić sprawę jak najszybciej.