KRRiT uważa, że aktor przebrany za Mikołaja-przebierańca mógł zepsuć Polakom święta Bożego Narodzenia
Dawno nie było ogólnopolskiej awantury o reklamę w telewizji. Tym razem padło na reklamę piwa Łomża z Tomaszem Karolakiem przebranym za osobę przebraną za świętego Mikołaja, która raczy się piwkiem przy choince zbudowanej z butelek po piwie. Ta surrealistyczna wizja zaowocowała ponad dwudziestoma skargami do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
W czym dokładnie tkwi tu problem? KRRiT badało, czy reklama piwa Łomża nie narusza przypadkiem art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji.
Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność państwową, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną lub nawołujących do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym.
Interesuje nas przede wszystkim początek tej normy. Nie da się ukryć, że KRRiT w przeszłości – zwłaszcza w trakcie kadencji poprzedniego jej przewodniczącego – bawiła się w stróża jedynej słusznej wizji moralności, to jest tej, którą wyznają jej członkowie. Nie powinno więc dziwić, że chodzi o ochronę moralności i dobra społecznego, a nie o działania sprzeczne z prawem. Jak wyjaśnia obecna przewodnicząca KRRiT Agnieszka Glapiak:
Nie ma zgody KRRiT na obrazę wartości, zaś dobro społeczne podlega ochronie. Niewątpliwie pokazanie postaci św. Mikołaja w negatywnym kontekście narusza przytoczoną ustawową normę. Jest to epatowanie brakiem szacunku, dobrego wychowania, ale i zakłócanie atmosfery Świąt.
Skończyło się wezwaniem wszystkich 68 kanałów telewizyjnych koncesjonowanych w Polsce, 50 innych stacji oraz Telewizji Polskiej do zaprzestania emisji reklamy. Można się spodziewać, że reklama piwa Łomża z Tomaszem Karolakiem zniknie całkowicie z anteny.
Pewne zaskoczenie może budzić powszechny konsensus w tej sprawie. Głosy ze wszystkich stron sceny politycznej i życia społecznego są bardzo krytyczne wobec reklamy. Niektórzy pokusili się nawet o zawiadomienie o możliwości popełnienia czynu zabronionego. Wiele to mówi o dokonującej się na naszych oczach zmianie w podejściu Polaków do alkoholu. Praktycznie nikt nie próbuje bronić reklamy Łomży, z wyjątkiem jej właściciela w postaci koncernu Van Pur. Być może warto więc zabawić się w przysłowiowego adwokata diabła. Czy przypadkiem trochę nie przesadzamy?
Reklama piwa Łomża z Tomaszem Karolakiem nie odbiega poziomem od typowej reklamy piwa, który nigdy wysoki nie był
Decyzja KRRiT była szybka na tyle, na ile to możliwe. Co prawda do interwencji nie doszło przed świętami Bożego Narodzenia, ale do święta Trzech Króli się wyrobiła. To się chwali. Mam przy tym wątpliwości, czy wyjaśnienia Van Pur nie zostały tutaj celowo zignorowane. Jak tłumaczył się koncern:
Działania komunikacyjne marki są prowadzone z poszanowaniem obowiązujących norm prawnych, zasad etycznych oraz odpowiedzialnej komunikacji produktów alkoholowych. Kampania z udziałem Tomasza Karolaka została przygotowana z myślą o pełnoletnich odbiorcach, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Telewizyjne spoty były emitowane wyłącznie w paśmie wieczornym, nieprzeznaczonym dla widzów małoletnich. W reklamie świadomie wykorzystano konwencję postaci w stylu "bad Santa", której znaczenie i forma są czytelne dla dorosłych odbiorców.
Zgodnie z art. 131 ustawy o wychowaniu w trzeźwości, reklama alkoholu jest co do zasady zabroniona. Ustawodawca zrobił wyjątek dla piwa. Także w tym przypadku reklamodawca musi się mieścić w granicach określonych w tym właśnie przepisie. Interesuje nas szczególnie zakaz kierowania takiej reklamy do małoletnich oraz trzymanie się godzin emisji między 2000 wieczorem do 600 rano.
Czy reklama piwa Łomża była skierowana do dzieci i młodzieży? Ależ skąd. Emitowano ją w porze, kiedy ustawodawca jest przekonany, że dzieci śpią. W jej treści nie ma nic, co wskazywałoby na skierowanie jej do młodych telewidzów. Żadnych bajkowych czy "młodzieżowych" motywów. Ot, Tomasz Karolak pijący piwo w stroju osoby przebranej za św. Mikołaja.
Nie bez powodu nie piszę, że Tomasz Karolak był przebrany po prostu za świętego. Aktor ma ściągniętą sztuczną brodę i firmuje piwo Łomża własną twarzą, choć "fabuła" reklamy wciąż stylizuje go na roznoszącego prezenty Mikołaja. Warto także wspomnieć, że wypromowany przez koncern Coca Cola wizerunek jowialnego staruszka z nadwagą w czerwonym stroju nie ma tak naprawdę wiele wspólnego z postacią biskupa Miry, św. Mikołaja.
Wizerunek przebierańca udającego majstersztyk dwudziestowiecznego marketingu w konwencji "złego Mikołaja" raczej nie zepsuje nikomu świąt Bożego Narodzenia, o ile ten nie jest bardzo przewrażliwiony, albo nie boryka się z jakąś poważną alkoholową traumą. Owszem, cały czas mamy do czynienia z typową polską reklamą piwa: mizerna wartość artystyczna, nieśmieszne żarty, do tego faworyzowanie przez ustawodawcę jednego rodzaju alkoholu. Im ich mniej w przestrzeni publicznej, tym lepiej. Reklam z "Santa Clausem" jest zaś całkiem sporo. Nie będę więc narzekał z powodu zdjęcia tej konkretnej z anteny. Sam jestem zwolennikiem wprowadzenia całkowitego zakazu reklamowania alkoholu. Równocześnie nie uważam, by reklama z Tomaszem Karolakiem sama w sobie stanowiła dobry powód do ogólnonarodowego oburzenia. Nie ona pierwsza, nie ona ostatnia.
Obserwuj nas w Google Discover
Podobają Ci się nasze treści?
Google
Obserwuj