Być może was to zdziwi, ale nie ma czegoś takiego, jak renta tytoniowa. To nie koniec. Nie istnieje także renta alkoholowa. Tak naprawdę chodzi o rentę z tytułu niezdolności do pracy, która obejmuje między innymi przypadki wywołane skutkami alkoholizmu, nikotynizmu czy narkomanii. W grę wchodzą oczywiście także mniej kontrowersyjne przyczyny.
Jeżeli odprowadzasz składki na ubezpieczenie rentowe, to świadczenie przysługuje ci niezależnie od przyczyny
Co jakiś czas media lubią wymyślać coś, czego tak naprawdę nie ma. Zapewne każdy z nas słyszał o „podatku od kota”, który okazał się po prostu zwykłym podatkiem od czynności cywilnoprawnych. Kupujący musi go odprowadzić, jeśli nabył dostatecznie drogiego zwierzaka, którego sprzedaż nie była objęta podatkiem VAT. Podobnie jest z różnego rodzaju „kontrowersyjnymi” rentami w rodzaju tej alkoholowej czy tytoniowej. Sama chwytliwa nazwa podpowiada nam wydawanie publicznych pieniędzy na ludzi, którzy sami na własne życzenie zniszczyli sobie życie. W rzeczywistości to w najlepszym wypadku półprawda.
Istnieje coś takiego jak renta z tytułu niezdolności do pracy. Warunki jej uzyskania są niezbędne od lat. Osoby objęte ubezpieczeniem rentowym mogą się starać o takie świadczenie, jeśli z jakiegoś powodu częściowo lub całkowicie utraciły możliwość wykonywania pracy zarobkowej z powodu stanu zdrowia. Innymi słowy: jeżeli jakaś choroba sprawiła, że nie możemy dłużej pracować, to mamy prawo do renty.
Siłą rzeczy, naszą niezdolność do pracy musi wcześniej stwierdzić lekarz orzecznik ZUS. Musimy także zgromadzić odpowiednio długi staż pracy uzależniony od naszego wieku. Im młodsi jesteśmy, tym suma naszych okresów składkowych i nieskładkowych musi być krótsza. Wynosi odpowiednio:
- 1 rok – jeżeli niezdolność do pracy powstała przed ukończeniem 20 lat,
- 2 lata – jeżeli niezdolność do pracy powstała w wieku powyżej 20 do 22 lat,
- 3 lata – jeżeli niezdolność do pracy powstała w wieku powyżej 22 do 25 lat,
- 4 lata – jeżeli niezdolność do pracy powstała w wieku powyżej 25 do 30 lat,
- 5 lat – jeżeli niezdolność do pracy powstała w wieku powyżej 30 lat.
Ostatni przypadek jest nieco bardziej skomplikowany. Wspomniane 5 lat okresu składkowego musimy uzbierać w ostatnich 10 latach przed dniem złożenia wniosku o rentę lub przed dniem powstania naszej niezdolności do pracy. Wymóg ten nie obowiązuje kobiet, które zdążyły zgromadzić 25 lat i mężczyzn z uzbieranymi 30 latami okresu składkowego. Prawo do renty nie dotyczy osób, które mają ustalone prawo do emerytury. W ich przypadku po prostu nie ma sensu przydzielać im renty, skoro mogą korzystać ze świadczenia emerytalnego.
Warto także wspomnieć, że pracownikom niezdolnym do wykonywania swojej dotychczasowej pracy, ale mogącym podjąć inną, przysługuje odrębne świadczenie w postaci renty szkoleniowej.
Renta tytoniowa jest pożytecznym mechanizmem, do którego nie powinniśmy mieszać „wychowywania” współobywateli
W tak skonstruowanym świadczeniu trudno się doszukiwać jakichkolwiek kontrowersji. Gdzie więc w tym wszystkim renta tytoniowa oraz alkoholowa? Jak już wspomniałem, prawo do renty osiągamy niezależnie od tego, jaka choroba wywołała naszą niezdolność do pracy. Tak się składa, że alkoholizm jest jedną z nich. Skutki tego uzależnienia mogą zdewastować nasz organizm, przez co nie będziemy w stanie pracować.
W tym przypadku zachodzi swego rodzaju automatyzm. Skoro opłacaliśmy składki na ubezpieczenie rentowe dostatecznie długo, to mamy prawo otrzymać świadczenie wtedy, gdy go potrzebujemy. Przepisy nie nakazują nam przy tym podejmowania leczenia naszego uzależnienia. Tym samym możemy otrzymywać pieniądze pomimo pozostawania „praktykującym” alkoholikiem, który nigdzie nie pracuje.
„Renta tytoniowa” działałaby w identyczny sposób. Papierosy i nowomodne produkty tytoniowe również mogą zniszczyć nasze zdrowie. W grę wchodzą nowotwory płuc, gardła i krtani. Możemy także złapać przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, różnego rodzaju choroby układu pokarmowego i oddechowego. W skrajnych przypadkach także te dolegliwości mogą trwale zakończyć naszą aktywność zawodową.
Dokładnie ten sam mechanizm stosowalibyśmy w przypadku osób, które nie mogą dalej pracować z powodu innego rodzaju chorób. Z pewnością wielu z nas przychodzi teraz do głowy przykład narkotyków i dopalaczy. Równie dobrze możemy sobie jednak wyobrazić hipotetyczną rentę z powodu niezdolności do pracy wywołaną na przykład pracoholizmem. Liczy się tak naprawdę skutek, a nie jego przyczyna.
Cała kontrowersja bierze się z tego, że wciąż jako społeczeństwo traktujemy uzależnienia bardziej jako świadomy wybór niż jako prawdziwą chorobę ze wszystkimi tego konsekwencjami. Być może w ten sposób łatwiej nam się żyje z własnymi nałogami. W grę wchodzi także nieukrywana pogarda dla samych uzależnionych, którzy utracili kontrolę nad swoim życiem. W ten sposób jednak trywializujemy poważny problem.
Na szczęście obowiązujące przepisy idą na przekór takiemu rozumowaniu. Renta „tytoniowa” czy „alkoholowa” to pożyteczne mechanizmy zapewniające 1878,91 zł w przypadku całkowitej oraz 1409,18 zł w przypadku częściowej niezdolności do pracy. Wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo otrzymać świadczenie. ZUS odrzuca co trzeci wniosek.