Oj, działo się. Ale co tak naprawdę zapamiętamy z roku 2019? Które wydarzenia będą miały największe znaczenie z szerszej perspektywy? Przygotowaliśmy mały ranking 10 najważniejszych wydarzeń mijającego roku.
1. „Dobra zmiana” bierze wszystko. No, prawie wszystko
Gdy w 2015 r. PiS zaczynał rządzić, wielu wydawało się, że wszechwładza partii Jarosława Kaczyńskiego nie potrwa zbyt długo. Cóż, cztery lata po tym zwycięstwie, prawicowe ugrupowanie po raz kolejny wygrywało. Najbardziej imponujący był triumf w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ale wybory parlamentarne też były dla PiS sukcesem. Opozycji udało się tylko „odbić” Senat – i to ledwo ledwo. Fakt, że opozycja uznała to za swój sukces, świadczy tylko o tym, kto jest dzisiaj prawdziwym hegemonem w polskiej polityce. Mimo bardzo wielu afer (o tym później) i niezwykle kontrowersyjnej polityki, Polacy wciąż najbardziej ufają właśnie obozowi Zjednoczonej Prawicy.
2. Rok 2019. Niekończąca się historia o Brexicie
Kto by pomyślał – na tle Wielkiej Brytanii, Polska w roku 2019 mogła się wydawać oazą spokoju. Za sprawą Brexitu, Wielka Brytania miała polityczny kryzys, który trwał właściwie cały rok. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Brexit może być naprawdę niekończącą się historią. Jednak premier Boris Johnson zdecydowanie wygrał wybory parlamentarne w grudniu. I teraz ma duże szanse, by wreszcie dopiąć swego – i wyprowadzić swój kraj z Unii. Ma to się stać pod koniec stycznia. Czy mu się jednak uda? Ostatnie lata pokazały, że z Brexitem nie ma nic pewnego.
To było chyba najbardziej wstrząsające wydarzenie 2019 roku. Podczas finału WOŚP został zamordowany prezydent Gdańska. Takie zabójstwo urzędującego polityka dużego formatu nie zdarzyło się u nas od dekad. W styczniu 2019 cała Polska była tym głęboko poruszona. Niektórzy myśleli, że nasza polityka już nigdy nie będzie taka sama. Cóż – tym razem sprawdziły się przepowiednie cyników. A hejtu w naszym życiu publicznym jest teraz chyba jeszcze więcej niż przed 14 stycznia.
4. Balcerowicz przegrywa z „państwem dobrobytu PiS”
Od kilku dekad w myśleniu o gospodarce i ekonomii nad Wisłą dominowały generalnie tezy Leszka Balcerowicza. Zaczęło to się zmieniać po wygranych przez PiS wyborach w 2015. Jednak to 2019 r. był przełomowy. Pojawiło się mnóstwo programów socjalnych czy też zapowiedzi programów socjalnych. Zadebiutowało 500 plus na każde dziecko – i zapowiedzi 500 plus dla właściwie każdej większej grupy społecznej, a nawet dla… krów. Do tego mieliśmy „trzynastki” dla emerytów, dynamicznie rosnącą pensję minimalną i inne cuda. „Państwo dobrobytu PiS” po prostu zaczęło dawać ludziom pieniądze – coś trudnego do wyobrażenia w Polsce Balcerowicza. Chcemy tu podkreślić – nie oceniamy akurat w tym miejscu, która wizja jest lepsza, a która gorsza. Jednak myślenie o gospodarce i pieniądzach państwowych w 2019 r. bardzo się zmieniło. Oczywiście otwartą kwestią pozostaje to, czy „państwo dobrobytu” przetrwa choćby delikatny spadek koniunktury.
5. Polska staje się rajem dla imigrantów
Ten punkt brzmi jak jakiś clickbaitowy nagłówek. Prawda jest jednak jeszcze bardziej zaskakująca – otóż w 2018 r. Polska wydała aż 635 tys. pierwszych zezwoleń na pobyt w kraju obywatelom państw spoza UE. Imigracja do Polski to unijny rekord – i zarazem 20 proc. wszystkich pozwoleń, które zostały wydane w całej Unii. Nie bójmy się więc tego powiedzieć – w 2019 r. stała się rzecz niesamowita. Z kraju masowo „produkującego” emigrantów, staliśmy się krajem przyjmującym imigrantów – i to na potęgę.
6. Wojna handlowa. Trump kontra Chiny
Gdy Donald Trump dochodził do władzy, miał sprawić, że „Ameryka znów będzie wielka”. Obserwując jego poczynania w 2019 r., można było mieć jednak wrażenie, że przede wszystkim zależy mu, żeby dopiec Państwu Środka. Ofiarą wojny handlowej było sporo chińskich firm, ale najszerzej opisywane były jej konsekwencje dla Huawei. Obecnie negocjowane jest porozumienie pomiędzy oboma krajami, ale Trump specjalnie nie ukrywa, że wcale mu strasznie nie zależy, by wreszcie się dogadać.
7. Niemiecka gospodarka hamuje. Polska, póki co, jeszcze nie
Niemiecka gospodarka w 2019 właściwie przestała się rozwijać, a dynamika wzrostu PKB często oscylowała wokół 0 proc. Coraz częściej mówiło się też o systemowych problemach gospodarki naszych sąsiadów. Jest ona generalnie niezbyt innowacyjna i niespecjalnie podąża za nowymi trendami. Doskonale to widać na przykładzie branży motoryzacyjnej. Niemieckie molochy stosunkowo późno dostrzegły trend w postaci aut elektrycznych. W efekcie nastroje w VW, BMW czy Mercedesie są obecnie dość kiepskie. A za motoryzacyjne firmy przyszłości coraz częściej uznaje się Teslę czy nawet koncerny z Chin.
8. Ekologia trendem roku
Rok 2019 upłynął pod hasłem ekologii i walki o planetę. Największą celebrytką 12 miesięcy okazała się Greta Thunberg, która zapoczątkowała gigantyczne protesty klimatyczne. Każdy jednak chciał pokazać, że robi coś dla planety. Jedni rezygnowali z lotów na korzyść pociągów, inni zastępowali samochody elektrycznymi hulajnogami, a niemal wszyscy starali się ograniczyć użycie plastiku. Ciekawe, czy moda na ekologię okaże się tylko modą, czy jednak troska o planetę stanie się po prostu sposobem na życie.
9. Afera marszałkowska
Rok 2019 był rokiem afer. Gdybyśmy mieli je tu wszystkie wymieniać, trzeba by było zrobić osobne podsumowanie. Były wśród nich afery naprawdę spore (jak afera Banasia), jak i takie, powiedzmy, trochę gorzej opisane. Dlaczego postanowiliśmy jednak wyróżnić aferę z lotami marszałka Kuchcińskiego? Cóż, o większości skandali jakoś szybko zapominaliśmy – i wiele z nich po prostu nie miało konsekwencji. Tymczasem marszałek po ujawnieniu informacji o wykorzystywaniu rządowych samolotów do celów prywatnych jednak ustąpił ze stanowiska. Być może miał pecha, bo zbliżały się wybory. A być może akurat ta afera wyjątkowo wstrząsnęła opinią publiczną. Fakt jednak faktem, że w tym przypadku polityk poniósł konsekwencje za swoje czyny.
10. Pierwszy od lat polski Nobel
Olga Tokarczuk od lat była uznawana za pierwszoligowego autora klasy światowej. Jednak literacki Nobel był mimo wszystko zaskoczeniem – choćby ze względu na jej młody wiek. Spora część Polski po ogłoszeniu tej decyzji wpadła w euforię. Jednak szybko okazało się, że część Polaków wcale się nie cieszy. Sieć zalały wpisy o tym, jak to Tokarczuk „obraża Polskę”, a tak w ogóle to jest „lewaczką, która nie zasługuje na uwagę”. Za Tokarczuk niezbyt przepadają też polskie władze. Minister kultury Piotr Gliński był wyraźnie zakłopotany decyzją Szwedów. A pisarki wciąż nie zaprosili do siebie ani prezydent Duda, ani premier Morawiecki.
A Bezprawnik oczywiście życzy, aby rok 2020 był znacznie lepszy. Czy jednak będzie? I czego w ogóle się możemy spodziewać? Możecie o tym przeczytać w naszym małym zestawieniu prognoz.