Wojna, która w opinii wielu miała potrwać kilka, maksymalnie kilkanaście dni, trwa nadal – i przechodzi w kolejną fazę. Rosjanie postanowili skupić się na odcinku wschodnim, rezygnując z prób zajęcia Kijowa. Jak wczoraj wieczorem poinformował Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, rozpoczęła się już bitwa o Donbas.
Rozpoczęła się bitwa o Donbas. Czeka nas druga faza wojny
24 lutego, prawie dwa miesiące temu, wybuchła wojna w Ukrainie. Wielu specjalistów było zdania, że Rosja osiągnie swoje cele już w kilka, maksymalnie kilkanaście dni; najwyraźniej tego samego zdania byli Rosjanie, co dobitnie pokazała ich strategia i przygotowanie do ofensywy.
Ostatecznie agresorzy zdecydowali się odpuścić inne kierunki ofensywy i skupić się wyłącznie na odcinku wschodnim (prowadząc okazjonalne ostrzały rakietowe miejscowości położone w innych rejonach Ukrainy). Już od początku kwietnia to tam Rosjanie gromadzą coraz więcej sprzętu i wojska. Cel na ten moment wydaje się jasny – pełne zajęcie obwodów ługańskiego i donieckiego, Mariupola oraz ostateczne wybicie korytarza na Krym wzdłuż Morza Azowskiego i jego ustabilizowanie. Mimo że to nowy „cel minimum”, Rosjanie mogą mieć problem z jego osiągnięciem. Takiego zdania jest na przykład Orysia Łucewycz, ekspertka ds. Ukrainy z Chatham House – najważniejszego brytyjskiego think tanku zajmującego się badaniem stosunków międzynarodowych.
Wczoraj wieczorem Wołodymyr Zełenski oficjalnie poinformował, że rozpoczęła się bitwa o Donbas – Rosjanie rozpoczęli silną ofensywę na froncie wschodnim. Z kolei szef kancelarii prezydenta Ukrainy, Andrij Jermak, skomentował, że tym samym rozpoczęła się druga faza wojny. Pentagon również odniósł się do sytuacji na froncie wschodnim. Jak poinformował, w regionie Donbasu – według informacji Amerykanów – znajduje się obecnie 76 rosyjskich batalionowych grup taktycznych. 11 z nich miało zostać tam rozmieszczonych w ostatnich dniach. Z kolei przy północnej granicy z Ukrainą ok. 22 batalionowych grup taktycznych ma obecnie uzupełniać swoje zapasy. One również mogą włączyć się do walk w Donbasie. Należy też pamiętać, że ok. 12 takich grup walczy w samym Mariupolu – jeśli obrona miasta załamie się, siły te także zostaną wykorzystane, by wesprzeć nową ofensywę.
Największa bitwa w Europie od 1945 r.?
Liczba batalionowych grup taktycznych, które obecnie zgromadziła Rosja na odcinku wschodnim, sugeruje, że agresorzy chcą walk przypominających te znane z II wojny światowej. O tym, że bitwa o Donbas będzie prawdopodobnie przypominać starcia z lat 1939-1945, ostrzegał już ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba. Rosjanie gromadzą obecnie na odcinku wschodnim pojazdy opancerzone, artylerię i sprzęt pomocniczy. Strona ukraińska utrzymuje, że jest gotowa na bitwę o Donbas i przygotowywała się do niej.
Bitwa o Donbas może być zatem największą bitwą w Europie od czasów II wojny światowej – biorąc pod uwagę zaangażowanie ludzi i sprzętu wojskowego.