Rząd chce zrezygnować z reformy, której sprzeciwiają się Polacy. Ale jest jeden haczyk

Praca Dołącz do dyskusji
Rząd chce zrezygnować z reformy, której sprzeciwiają się Polacy. Ale jest jeden haczyk

Pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych to jeden z tzw. kamieni milowych w ramach KPO. To oznacza, że rząd powinien doprowadzić do jej wdrożenia –  jeśli oczywiście chce wywiązać się z zobowiązania i w zamian liczyć na kolejne środki z KPO. Podobno jednak koalicja rządząca chce zrezygnować z tej reformy – i ma w tej sprawie negocjować z Brukselą.

Nie będzie ozusowania umów cywilnoprawnych? Rząd ma negocjować z Brukselą

Pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych to rozwiązanie, które, mówiąc delikatnie, nie wzbudza entuzjazmu Polaków. Mogłoby wprawdzie przyczynić się do wyższych emerytur, jednak kosztem bieżących wypłat. Mimo to ozusowanie umów cywilnoprawnych wydawało się do tej pory nieuniknione, zwłaszcza że jest to jeden z tzw. kamieni milowych w ramach KPO. Teraz jednak okazuje się, że rząd niespecjalnie spieszy się do realizacji tego zobowiązania – i z informacji money.pl wynika, że chce porzucić całkowicie reformę i rozpocząć negocjacje z Brukselą w tym zakresie. Jak potwierdził dla serwisu Maciej Berek, minister w Kancelarii Premiera i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów,

W wymiarze zaprojektowanym przez poprzedników w KPO ten kamień nie będzie realizowany. Nie będziemy wprowadzać prostego oskładkowania wszystkich umów cywilnych, w tym umów o dzieło. Decyzja już zapadła. Takie rozwiązanie obciążyłoby pracodawców i wykonawców kwotą około 5-7 mld zł.

Tym samym wydaje się, że rząd jest zdeterminowany, by całkowicie zrezygnować z reformy w proponowanym dotąd kształcie. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że rządzący sprzeciwiają się przede wszystkim oskładkowaniu umów o dzieło (które obecnie w ogóle nie są obciążone składkami). Minister Berek przekonuje zresztą, że

Umowa o dzieło w polskich warunkach prawnych czasami może stanowić substytut zatrudnienia, ale w znacznej mierze dotyczy osób, które nie chcą być zatrudnione na umowie o pracę. (…) Próba zrównywania tu umowy o dzieło z umową o pracę także w zakresie obciążeń składkami na ubezpieczenia emerytalne i rentowe jest błędna.

To jednak oznacza, że rząd może zrealizować reformę częściowo – czyli w zakresie pełnego oskładkowania umów zlecenia. Tym samym zmiana planów koalicji rządzącej byłaby na rękę praktycznie wyłącznie wykonawcom oraz przedsiębiorcom, którzy zlecają wykonanie dzieła.

Zmian i tak należy się spodziewać

Berek, zapytany o to, czy rząd zamierza w jakimkolwiek stopniu zrealizować reformę i jak mają wyglądać negocjacje z Brukselą, stwierdził, że

Będzie prowadzony dialog z Komisją Europejską, który będzie na pewno trudnym dialogiem, czy istnieje możliwość przeskalowania tego w taki sposób, żeby to zachowało jakąś swoją racjonalność

To zatem potwierdza, że rząd raczej nie rezygnuje całkowicie z reformy – a najprawdopodobniej chce jedynie wyłączyć z niej umowy o dzieło.