Naszym kochanym rządzącym niedługo skończą się określenia, którymi starają się zastąpić słowo „podatek”. Najnowszy pomysł to składka solidarnościowa, oczywiście na walkę z pandemią. Ma ona objąć przede wszystkim media. Chodzi o to, by podzieliły się one z państwem dochodami z reklam. Pieniądze mają trafić między innymi do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Składka solidarnościowa
O planie wprowadzenia nowego podatku napisał dziś bliski obozowi rządzącemu portal wPolityce.pl. Odpowiednia ustawa ma zostać przyjęta już w marcu. Założenie jest takie, by media (z uwzględnieniem tych publicznych, za to bez najmniejszych np. gazet) oddawały określony procent przychodów z reklam. Według portalu składkę będą płaciły też kina*, operatorzy reklamy zewnętrznej i przedsiębiorcy świadczący usługi reklamy internetowej. Chodzi tu między innymi o opodatkowanie Google czy Facebooka.
*tak, dobrze przeczytaliście, podatek ma objąć też kina! Te kina, które od miesięcy stoją puste i które stoją na skraju upadłości.
Jako że ma to być składka solidarnościowa, to zebrane w jej ramach pieniądze mają trafić do potrzebujących. W tym wypadku do służby zdrowia i sektora kultury. Beneficjantami nowego podatku mają bowiem być Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundusz Wsparcia Kultury. Ten, w ramach którego Bayer Full dostał w listopadzie pół miliona złotych.
Słowo „solidarność” w podatku źle się kojarzy
Pamiętacie jaki rząd PiS znalazł sposób na finansowanie trzynastej emerytury? Otóż niedługo po głośnym proteście osób niepełnosprawnych w Sejmie powstała danina solidarnościowa dla najbogatszych, z której pieniądze trafiły na Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Kiedy jednak okazało się, że potrzebna jest kasa dla emerytów, rządzący jedną decyzją zmienili przeznaczenie tych środków. Zabrali je niepełnosprawnym i przekazali seniorom. Trudno zatem wierzyć w szczerość intencji przy nakładaniu kolejnego podatku. Tym bardziej, że wszedłby on w życie dopiero za kilka miesięcy, czyli w czasie gdy – z dużą dozą prawdopodobieństwa – pandemia będzie się miała ku końcowi.
Pomysły na wprowadzanie coraz to nowych podatków, takich jak podatek cukrowy, pokazują że stan finansów publicznych w Polsce jest opłakany. I choć premier na każdym kroku mówi jak jest znakomicie, to znakomicie wcale nie jest. Widać przecież, że nie ma już pieniędzy na pomoc dla przedsiębiorców, którym rząd pozostawia wybór: albo bankructwo albo regularne karanie po wznowieniu działalności. Dlatego potrzebne są dodatkowe pieniądze, a jestem pewien że wiele polityków z ogromnym uśmiechem przyjęło perspektywę zabrania ich mediom, które tak często ich krytykują.
A już najbardziej bzdurne jest podkreślenie, że składka solidarnościowa obejmie też media publiczne. Czyli że co? Dwumiliardowa rekompensata dla TVP w jakimś niewielkim ułamku trafi po prostu z powrotem do budżetu? Genialne w swojej prostocie! A już tak serio – najgorsze w tym wszystkim jest to, że rządzący nałożą na nas wszystkich jeszcze mnóstwo nowych podatków, a i tak doprowadzą nasze państwo do ruiny. Myślicie że będzie inaczej?