ZUS wydaje bardzo niekorzystne interpretacje dla wszystkich studentów, którzy dorabiają do swoich budżetów. Przez to tracą jeden z większych atutów na rynku pracy, a mianowicie brak obowiązku odprowadzania składek ZUS od zawartych umów zlecenia. ZUS sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem – nawet jeśli chodzi o prawo.
To bardzo smutne, ale niestety prawdziwe. Największym atutem studenta na rynku pracy jest to, że pracodawca nie musi odprowadzać składek do ZUS za wykonywaną przez nich pracę. Oczywiście to zwolnienie dotyczy tylko studentów bądź uczniów do ukończenia przez nich 26 roku życia albo do zakończenia przez nich nauki. Z tego bonusu mogą skorzystać jedynie pracodawcy, którzy zatrudniają studentów na podstawie umowy zlecenia. Przy obecnym uśmieciowieniu rynku pracy ze świecą jednak szukać studenta zatrudnionego na podstawie kodeksu pracy.
ZUS postanowił jednak nieco uprzykrzyć życie zarówno studentom, jak i ich pracodawcom. Dotyczy to jedynie tych studentów, którzy zakończyli studia pierwszego stopnia, a następnie czekają na ich kontynuowanie na studiach magisterskich. Pomiędzy obroną pracy a rozpoczęciem kolejnych studiów mija zazwyczaj około trzech miesięcy i to właśnie ten okres budzi wątpliwości ZUS. O dziwo ustawodawca sprawę rozwiązał bardzo prosto, a działanie ubezpieczyciela trudno określić inaczej niż jako skok na kasę. Sprawę opisuje Gazeta Prawna.
Składki ZUS za studenta – ZUS sam sobie tworzy prawo i sam je sobie interpretuje
Art. 167 ust. 2a ustawy prawo o szkolnictwie wyższym jasno i wyraźnie precyzuje, do kiedy żakowi przysługują prawa studenta.
Osoba, która ukończyła studia pierwszego stopnia, zachowuje prawa studenta do dnia 31 października roku, w którym ukończyła te studia, z wyłączeniem prawa do pomocy materialnej, o której mowa w art. 173.
Najwidoczniej przepis nie jest zbyt konkretny, ponieważ pracownicy ZUS doszli do wniosku, że określenie prawa studenta niezbyt pasują do ich wizji świata. Dlatego ułatwili pracę ustawodawcy i wymyślili nową kategorię lub podkategorię tych praw. Nie tylko stworzyli nową kategorię praw studenta, a nawet określili jej zakres. W opinii ZUS prawa uczelniane to prawo do korzystania z biblioteki czy prawo do uczestniczenia w zajęciach na uczelni. Nie pomyślano jednak o tym, że studentom przysługują również zniżki w komunikacji publicznej czy prawo do renty rodzinnej. Złośliwi słusznie twierdzą, że do praw studenta należy również prawo do zawarcia umowy zlecenia właśnie bez obowiązku płacenia składek ZUS.
Kiedyś mówiono clara non sunt interpretanda. Najwidoczniej dla ZUS clara oznacza, że trzy miesiące bez płacenia składek to za dużo. W końcu z czegoś trzeba będzie płacić wcześniejsze emerytury.