„Wróciłam właśnie z galerii handlowej, przymierzyłam jeszcze raz, z butami, z torebką, no ale jakoś tak po prostu nie dźwięczą mi te beże. Kiedy jednak wróciłam następnego dnia do sklepu, ten odmówił przyjęcia zwrotu. Czy miał do tego prawo?”
Nasi prawnicy nad wyraz często otrzymują zapytania utrzymane w podobnym tonie. Mamy jednak podejrzenia skąd bierze się dezinformacja w powyższej kwestii. Zanim jednak do tego przejdziemy, odpowiedź na postawione we wstępie pytanie. Tak, sklep absolutnie nie ma obowiązku honorować zwrotu towaru (odstąpienia od umowy) bez podania przyczyny. Należy jednak podkreślić, że chodzi tu o sklep stacjonarny.
A skąd takie pytania?
Zakupy przez internet weszły do naszego zwyczaju codziennego korzystania z sieci. Niektórzy wręcz zaopatrują się w elektronikę czy ubrania wyłącznie w ten sposób. Nic zatem dziwnego, że przyzwyczailiśmy się do tego, że przysługuje nam 14-dniowy (niegdyś 10-dniowy) czas na zwrócenie zamawianego przez internet produktu. Ratio legis takiego zapisu było proste. Internauta zwykle kupuje kota w worku a opis producenta może nie być wystarczający. Jest to czas, w którym internauta może zapoznać się z zamawianym towarem i upewnić czy spełnia jego wyobrażenie.
Oczywiście właściciele sklepów internetowych szczerze nie znoszą tego przepisu.
Przywilej taki ma jednak zastosowanie wyłącznie do zakupów przez internet lub innych form handlu na „odległość” (na przykład dzwoniąc na telezakupy). W tym gronie mieszczą się ponadto zakupy poza lokalem przedsiębiorstwa, czyli na przykład akwizycja. Dzięki tej ostatniej koncepcji udało nam się stosunkowo bezboleśnie uwolnić od nieuczciwych dostawców energii niektórych naszych czytelników.
To prawo nie dotyczy jednak sklepów stacjonarnych, takich jak te w galeriach handlowych
I tutaj – znowu – kłóci się czytelniczka, że to na pewno nie tak, bo w H&M zawsze przyjmują jej zwroty i nikt nigdy nie robił problemu. To prawda, że takie sytuacje się zdarzają. Wiele marek odzieżowych prowadzi swoiste wypożyczalnie ubrań i ich model biznesowy opiera się na tym, by zarabiać na tych produktach, które klienci postanowią sobie „pozostawić”, gdyż tak bardzo im się spodobały. Jeszcze inne sklepy wprawdzie nie stworzyły własnej polityki zwrotów, ale po prostu starają się iść na rękę swoim klientom.
W świetle przepisów prawa sytuacja jest jednak klarowna – w przypadku zakupów w stacjonarnym sklepie mamy okazję zapoznać się z kupowanym towarem, a co za tym idzie prawo nie przewiduje instytucji odstąpienia od takiej umowy.
Przynajmniej tak długo, gdy problem sprowadzony jest do materii mojego „widzi mi się”. Jeżeli bowiem sprzedawany produkt ma jakieś wady, jest popsuty albo nie posiada właściwości, o których zapewniał nas sprzedawca, przysługują nam oczywiście uprawnienia wynikające z rękojmi.
Problemy z nieuczciwymi sprzedawcami? Wątpliwości z zakresu prawa konsumenckiego i prawa cywilnego? Z zespołem Bezprawnik.pl współpracuje ekipa doświadczonych prawników, która czeka na Państwa zapytania pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl – koszt porady prawnej zaczyna się już od 49 złotych!