Śmierć właściciela nieruchomości – spadkobiercy mogą się zdziwić
Mówiąc o prawie osób trzecich (niebędących właścicielami) do nieruchomości, należy zacząć od umowy dożywocia. W skrócie można stwierdzić, że umowa dożywocia polega na tym, że dana osoba zobowiązuje się dostarczyć mieszkanie i środki utrzymania dożywotnikowi, sama zaś otrzymuje nieruchomość. W takiej sytuacji dożywotnik (zgodnie z treścią umowy dożywocia) może odpowiednio korzystać z domu (lub mieszkania) aż do swojej śmierci, nie musi również przejmować się kwestiami wyżywienia, czy opału.
W tej sytuacji prawa do mieszkania i otrzymania środków utrzymania nie zostaje przerwana przez śmierć osoby zobowiązanej. W jej miejsce zwyczajnie wchodzą spadkobiercy. Najczęściej niewiele to zmienia, ponieważ umowy dożywocia zazwyczaj praktykuje się w rodzinach. Przykładowo – staruszka ma syna, któremu przekazuje dom, w zamian za mieszkanie, opiekę i utrzymanie do końca życia. Syn umiera wcześniej niż staruszka. Kobietą jednak musi się ktoś zająć, dlatego nikogo nie dziwi, że dom (wraz z babcią) dziedziczą wnuki i odpowiednio się nią zajmują. Problem jest jednak, kiedy syn nie miał dzieci i w testamencie zapisał wszystko, co ma, swojej dawnej szkolnej miłości. Ta może nieco się zdziwić, dziedzicząc dom „razem” ze staruszką.
Podobnie wygląda sytuacja ze służebnością mieszkania (która nie jest tożsama z umową dożywocia). Służebność mieszkania polega na przeniesienie własności nieruchomości, przy jednoczesnym zachowaniu prawa do mieszkania w niej – do śmierci. Tutaj również śmierć właściciela nieruchomości niewiele zmienia – służebność mieszkania wygasa wraz ze śmiercią osoby uprawnionej, nie osoby obciążonej. Tak więc nowi właściciele nieruchomości znów muszą respektować służebność, a osoba, na której rzecz została ustanowiona, może czuć się bezpieczna.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Śmierć właściciela nieruchomości – wraz ze spadkiem należy przyjąć obowiązki spadkodawcy
W obu przypadkach można więc stwierdzić, że osoba ma prawo do nieruchomości (czy to na podstawie służebności mieszkania, czy też umowy dożywocia). Oba prawa wygasają dopiero w momencie śmierci osoby uprawnionej, śmierć właściciela nic nie zmienia. I spadkobiercy nie mają w tym zakresie nic do powiedzenia – albo dziedziczą mieszkanie lub dom wraz z lokatorem (i zastanawiają się co z nim zrobić) albo też w całości odrzucają spadek i dziedziczą kolejne osoby. Również z lokatorem.
W tej sytuacji można jeszcze myśleć o sprzedaży nieruchomości (oczywiście wraz z „babcią”), jednak to nie rozwiązuje problemu. Prawo osoby trzeciej do nieruchomości nie wygasa wraz ze sprzedażą tej nieruchomości. Chętnych na zakup więc zapewne wielu się nie znajdzie, a fakt, że do nieruchomości ma prawo, osoba trzecia znacznie obniży cenę.
Śmierć właściciela nieruchomości – czasem można pozbyć się lokatorów
Dla osób, które odziedziczyły dom lub mieszkanie z niechcianym lokatorem (nie oceniamy, babcia na przykład mogła być kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat wcześniej złośliwą i skłonną do przemocy kobietą, która uprzykrzała życie wnukom) jest jednak nadzieja. Ta nadzieja to zamiana służebności mieszkania lub umowy dożywocia na rentę. Oczywiście, trzeba się w tej sytuacji liczyć z koniecznością płacenia regularnie odpowiedniej kwoty na rzecz osoby uprawnionej, jednak dzięki temu nieruchomość będzie można sprzedać lub w niej zamieszkać – bez problemów z dodatkowymi lokatorami.