Drżyjcie alimenciarze! Trwa dyskusja na temat przepisów karny dotyczących niealimentacji

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Drżyjcie alimenciarze! Trwa dyskusja na temat przepisów karny dotyczących niealimentacji

Alimenciarze mogą już zacząć się obawiać. Wszystko za sprawą dyskusji na temat przepisów karnych, które mają być batem na osoby zalegające z wypłatą alimentów. Warto wspomnieć, że każda spóźniona zapłata alimentów to spore utrudnienie dla osób pobierających to świadczenie – ryzyko odsetek, niewypłacalności i problemów finansowych.

Spóźniona zapłata alimentów, czyli częste modus operandi alimenciarzy

Alimenty to obowiązek łożenia na utrzymanie kogoś, względem kogo mamy zobowiązania – zarówno prawne, jak i moralne (to jednak te prawne są najistotniejsze). Świadczenia alimentacyjnego mogą domagać się dzieci (a w sytuacjach wyjątkowych również dalsi zstępni), rodzice (a także w niektórych sytuacjach dalsi wstępni), czy też małżonkowie. Wyrok nakazujący uiszczanie alimentów to świętość – za nieuiszczanie alimentów można trafić za kratki, zaś długi alimentacyjne się nie przedawniają.

Niestety, alimenciarze (tutaj uznajmy, że pod tym słowem kryją się osoby zobowiązane do uiszczania alimentów, które jednak nie chcą łożyć na utrzymanie innych osób i usiłują się uchylać od tego obowiązku) znajdują liczne sposoby, jak utrudnić życie osobom, na których rzecz muszą płacić. Czasem może chodzić o złośliwość, a czasem o niechęć do dzielenia się z kimkolwiek swoimi pieniędzmi.

Jedną z podstawowych metod utrudniania życia osobom uprawnionym do alimentów są zbyt niskie wpłaty (alimenciarze płacą co jakiś czas niewielkie kwoty, tak aby zaległości wynosiły mniej niż 3 świadczenia okresowe), lub też nieregularne i znacznie opóźnione wpłaty na konto uprawnionego. W takiej sytuacji ciężko jest zastosować przepisy kodeksu karnego i pociągnąć alimenciarza do odpowiedzialności.

Zaleganie z płatnością alimentów to przestępstwo

Żeby zrozumieć, dlaczego spóźniona zapłata alimentów stanowi taki problem, trzeba odnieść się do przepisów kodeksu karnego. Przestępstwo niealimentacji opisane jest w art. 209 kodeksu karnego, który stanowi, że:

Kto uchyla się od wykonania obowiązku alimentacyjnego określonego co do wysokości orzeczeniem sądowym, ugodą zawartą przed sądem albo innym organem, albo inną umową, jeżeli łączna wysokość powstałych wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Dalsze przepisy stanowią o tym, że jeżeli przez niealimentację osoba uprawniona nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb życiowych, widełki kary wzrastają do 2 lat. Ściganie tego przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego, organu pomocy społecznej, bądź organu podejmującego działania wobec dłużnika alimentacyjnego. Z kolei, jeżeli osoba uprawniona korzysta z funduszu alimentacyjnego, ściganie tego przestępstwa odbywa się z urzędu.

Przepisy karne zbyt pobłażliwe dla alimenciarzy

Patrząc na to, można stwierdzić, że spóźniona zapłata alimentów to genialna metoda (niestety, tutaj mowa bardziej o geniuszu zbrodni, niż o geniuszu w ujęciu pozytywnym) na unikanie odpowiedzialności karnej. Wystarczy działać w taki sposób, aby nie zalegać zbyt wiele. A i tak można znacznie utrudnić życie uprawnionemu. Co więcej, nawet osoby, które zalegają więcej, mogą uwolnić się od odpowiedzialności karnej. Wszystko za sprawą art. 209 § 4 i 5 kodeksu karnego, które stanowią, że:

Nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w § 1, który nie później niż przed upływem 30 dni od dnia pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego uiścił w całości zaległe alimenty.

Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli nie później niż przed upływem 30 dni od dnia pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego sprawca przestępstwa określonego w § 1a uiścił w całości zaległe alimenty, chyba że wina i społeczna szkodliwość czynu przemawiają przeciwko odstąpieniu od wymierzenia kary.

Alimenciarz może więc nie płacić swoich zobowiązań i czekać na podjęcie kroków prawnych przez uprawnionego. Dopiero wtedy, gdy pojawi się widmo odpowiedzialności karnej, może zdecydować się na uregulowanie zaległości, uwalniając się tym sposobem od widma odsiadki.

Konieczna jest zmiana przepisów

Problem dostrzegł między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich, który stoi na stanowisku, że potrzebne są zmiany wprawie, które poprawią sytuację osób uprawnionych do pobierania alimentów i raz na zawsze rozwieją wątpliwości prawne z tym związane. A problem jest spory. Jak bowiem wskazuje RPO:

Niektórzy komentatorzy nie dostrzegają problemu. Inni wskazują, że chodzi tylko o te zobowiązania alimentacyjne, które stały się zaległe w okresie wskazanym w zarzucie. Jeszcze inny komentarz podkreśla, że: „istotne jest uiszczenie całości zobowiązania. Nie spełnia tego wymogu częściowa spłata zadłużenia. Nie musi natomiast być to spłata jednorazowa, ważne jest, aby w okresie 30 dni pokryta została całość zaległości”. Spór w doktrynie dotyczy zatem tego, czy zwrot „całość” określa alimenty objęte zarzutem, czy też także te alimenty, które stały się wymagalne po postawieniu zarzutu — do czasu ich uiszczenia. W komentarzach do art. 209 § 4 k.k. nie podjęto dotychczas próby odpowiedzi na pytanie, czy „całość” oznacza także odsetki, koszty egzekucyjne oraz rekompensatę szkód wynikających z opóźnień.

Ta kwestia ma kolosalne znaczenie. Zdaniem RPO należałoby zmienić przepisy w taki sposób, aby to do pokrzywdzonego należała decyzja, czy domaga się jedynie do wyrównania zaległości co do podstawowej kwoty alimentów, czy też alimenciarz ma obowiązek pokryć również straty, których przyczyną jest spóźnione płacenie alimentów, bądź też uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego.

To zmiany idące w zdecydowanie dobrym kierunku, warto jednak się zastanowić, czy wciąż za bardzo nie pobłażamy alimenciarzom. Bowiem w obecnym stanie prawym wiele osób może czekać z uregulowaniem zaległości do ostatniego momentu, a więc do podjęcia kroków prawnych przez uprawnionego. Wciąż możliwa jest również spóźniona zapłata alimentów bez większych konsekwencji. W sytuacji, gdyby całkowicie usunąć przepisy pozwalające na odstąpienie od wymierzenia kary, istnieje szansa, że wiele osób starałoby się płacić alimenty terminowo i hołdując zasądzonym kwotom.