Vinted i OLX umożliwiają sprzedaż używanej odzieży, ale nie jest to łatwe
Szczególnie specjalizuje się w tym serwis Vinted. Stanowi on przestrzeń wyłącznie dla prywatnych sprzedawców, pozbywających się własnych, niepotrzebnych rzeczy.
Problem polega jednak na tym, że chcąc zbyć w tym serwisie używaną kurtkę czy spodnie, trzeba się mocno natrudzić. W takiej sytuacji zawsze musimy zrobić zdjęcia ubrań i dokładnie je opisać. A nasze staranie niekoniecznie musi zakończyć się sukcesem.
Możliwości wyszukiwarek na tego rodzaju platformach są przecież ograniczone, ofert zaś jest bardzo dużo. Stąd ciekawą alternatywą dla sprzedawania rzeczy w ten sposób mogą być komisy odzieżowe.
Komisy odzieżowe znajdują się w większości dużych miast w Polsce i działają na podobnych zasadach
Przyjmują odzież w dobrym stanie na wyznaczony okres, np. 6 tygodni. W tym czasie jest ona oferowana w sklepie stacjonarnym i często także online.
Osoba pozostawiająca rzeczy musi się po nie zgłosić w wyznaczonym terminie. Wypłacane są jej wówczas pieniądze za sprzedaną odzież. Można wtedy także odebrać pozostałe ubrania.
O tym, jakie rzeczy są przyjmowane, decydują pracownicy komisu w zależności od zapotrzebowania, pory roku, wymagań klientów itp. Zwykle okazują w tym bardzo wybredni. Czasem może być więc tak, że wezmą od nas tylko kilka sztuk odzieży z kilkudziesięciu bądź nie wybiorą niczego, co im zaproponujemy.
Jednak takie podejście do handlu ma też zalety. Rygorystyczna selekcja ubrań często sprawia, że komisy mogą się pochwalić wysokimi wskaźnikami sprzedaży.
Komisy odzieżowe z konkurują na rynku ze sklepami z używanymi ubraniami wysoką jakością obsługi
Zatrudniają np. stylistów doradzających klientom, jak się ubrać. Stąd ceny odzieży w komisach są wielokrotnie wyższe niż w typowych ciucholandach i jednocześnie niższe w porównaniu z sieciówkami.
Tego rodzaju firmy zwykle pobierają prowizję rzędu 30-40% od uzgodnionej z klientem wyceny ubrań. Osiągane przez nie stawki bywają jednak podobne do tych z Allegro, Vinted czy OLX nawet po jej odliczeniu.
Główny minus komisów polega na tym, że pobierają drobne opłaty za niesprzedane rzeczy, np. 2 zł od sztuki. Jednak wysoka szansa na to, że znajdą one nabywców, często sprawia, że poniesienie ich się kalkuluje.
Przekazanie rzeczy do komisu to ciekawa opcja na dodatkowe pieniądze dla zapracowanych
W takim miejscu mamy szansę sprzedać np. część odzieży za odczuwalną sumę, nie ponosząc przy tym żadnego wysiłku.
W końcu żeby odzyskać z używanych ubrań online choć 200 zł, zazwyczaj trzeba się bardzo napracować. A tyle możemy otrzymać w komisie za sprzedaż kilku sztuk naszej odzieży, jeśli zatrudniony jest tam operatywny personel.
